kota-behemota
Q & H team
Dziewczyny, mam pytanie do mam, ktore rodzily SN wiecej, niz 1 raz i byly nacinane.. przy pierwszym porodzie z racji mega tempa akcji porodowej i dość sporej główki Kuby, nacięcie mi takie zafundowali, że blizna wychodzi mi aż na pośladek, nie jest fajnie, nawet noszenie majtek jest dla mnie uciążliwe, bo materiał drażni bliznę i ostatecznie powoduje to ból
boję się jak będzie teraz, podobno drugi poród idzie sprawniej niż pierwszy, co już teraz mnie przeraża, no i zapowiada się, że Hania będzie miała też niemałą główkę, więc zapowiada się nacięcie krocza, uff, może nie będzie aż tak spore, ale właśnie, jeśli jest potrzeba nacinania przy drugim porodzie, to czy tną "po bliźnie", obok, czy może po drugiej stronie??? Nie wiecie jak to wygląda? Ma ktoś doświadczenie??
Od razu dodam, ze w pierwszej ciazy od 36tyg masowalam krocze olejem migdalowym, pilam herbatki z lisci malin, a jak na dobre zaczal sie porod to po godzinie bylo juz po imprezie i wszystkie wczesniejsze przygotowania do ochrony krocza na nic sie nie przydaly, wiec teraz po prostu psychicznie juz nastawiam sie na naciecie i na to, ze zdaze dojechac do szpitala
boję się jak będzie teraz, podobno drugi poród idzie sprawniej niż pierwszy, co już teraz mnie przeraża, no i zapowiada się, że Hania będzie miała też niemałą główkę, więc zapowiada się nacięcie krocza, uff, może nie będzie aż tak spore, ale właśnie, jeśli jest potrzeba nacinania przy drugim porodzie, to czy tną "po bliźnie", obok, czy może po drugiej stronie??? Nie wiecie jak to wygląda? Ma ktoś doświadczenie??
Od razu dodam, ze w pierwszej ciazy od 36tyg masowalam krocze olejem migdalowym, pilam herbatki z lisci malin, a jak na dobre zaczal sie porod to po godzinie bylo juz po imprezie i wszystkie wczesniejsze przygotowania do ochrony krocza na nic sie nie przydaly, wiec teraz po prostu psychicznie juz nastawiam sie na naciecie i na to, ze zdaze dojechac do szpitala