halo
dołączam się do zachwytów nad avatarem
Pyszczka
Agapa, u mnie w szkole było tak, że jak rodzice nade mną ślęczeli, marudzili, sprawdzali i odpytywali, ja się nie uczyłam! całą podstawówkę licho przędłam, wolałam się skupić na treningach i nauka schodziła na dalszy plan, oni się wściekali, wymyślali kary i było to błędne koło, w liceum było podobnie, dopiero na studiach, jak odpuścili, okazało się, że jak nikt nade mną nie wisi, robię coś dla siebie, no i podobnie jak
Inka, miałam stypendium naukowe i nawet się ministerialne zdarzyło. Ja wiem, że nad Kubą i Hanią wisieć nie będę, mój M. miał podobnie w domu, jak go sprawdzali, marudzili, to on jakby podświadomie na złość, olewał szkołę, jak dali spokój, nawet nie wspominali o nauce, zaczął się uczuć. Spójrz wstecz, jak Tobie szło w szkole, co Ci siedziało wtedy w głowie, może łatwiej znajdziesz wtedy sposób na córę.
Żabcia, ja w ogóle jestem zdołowana ostatnimi porannymi pobudkami Kuby, dzień w dzień punkt 5 (!!!!) on już jest obudzony. Czasem się uda go do 6 przekimać u mnie nas w łóżku, ale i tak to już jest raczej niespokojne drzemanie, niż sen
no i teraz sobie odsypia zbój mały.
Inka, super, że Leon już jest z Wami i że wszystko zmierza ku dobremu
no i fajnie, że rynek pracy się o Ciebie upomina, chociaż w postaci rozmów
pogoda tragiczna, drugi dzień się zapowiada domowy, wczoraj lał deszcz, dziś sypie śnieg, jest paskudnie. Okna nadal mam nieumyte, eh.. no kiedy się za to wziąć?
27, ja też zacieram ręce na myśl o zwrocie za VAT budowlany, złożyliśmy razem z PITami i czekam niecierpliwie, bo kasa będzie spora, pierwszy raz dopiero składaliśmy i za całość od początku budowy
aha, zapomniałam napisać, że Hania mi dotarła pod żebra i leży tak samo, jak Kubin leżał