hej hej!
Inka, trzymam kciuki!
Freiya, za Ciebie również
Rojku, ja w ciąży z Q miałam na samym początku takie uderzenia gorąca i zawroty głowy, wtedy nawet nie wiedziałam jeszcze, że jestem w ciąży. I wejście na pierwsze piętro powodowało u mnie zadyszkę, jakbym mataron przebiegła, ale to już w obu ciążach
Agapa, nie dajcie się nabrać, z tego, co napisałaś, to jedna wielka ściema i już. A skąd ta babka by miała mieć nr telefonu Twojego M??? I to jeszcze komórki? Grubymi nićmi szyte.
Violett, Ty i Lysa biedne ciągle coś w tą służbą zdrowia :/ jedź prywatnie do jakiegoś porżadnego lekarza, bo to co się wyrabia w państwówce, woła o pomstę do nieba :/
Gdyby to było możliwe, całkiem wypisałabym się z państwowej służby zdrowia. I tak wszystko załatwiam prywatnie, a składki tak, czy siak sobie z wypłaty zabierają.
Nastazja, ja też chcę dla Q dużą, drewnianą piaskownicę z przykryciem (na noc), tylko najpierw trzeba trochę fajnej ziemi nawieźć i trawę posiać

Cieszę się też, że M. ma możliwość załatwić super czysty, płukany piasek, dla mnie to ważne.
U nas dziś piękna pogoda, w cieniu 15st, ale cholernie mocno wieje i zimny ten wiatr i nie wiem, czy brać Kubina na dwór... Jeszcze poczekam, może się trochę uspokoi.