My wczoraj po Warszawie, byłam z dziećmi i z mama.
Amelka miała testy skórne na alergię wziewną, wyszy negatywne w następny czwartek alergia pokarmowa i znowu czeka nas masakra. Moja córa przeżyła traumę, takiej histerii dostała na tych testach, tak płakała biedna, serce mnie bolało a ją wyrywającą się musiałam w uściskach trzymać by pielęgniarka jej to zrobiła, by zrobić testy na ręku nie było szans i zrobili jej na plecach.
Potem wizyta z dziećmi u alergologa, dzieci przebadane wzdłuż i wszerz, mały dostał nowy leki Amela też, no i małemu ma powoli próbować do jego diety wprowadzać nabiał i patrzeć czy coś się dzieje czy nie.
Jejku z domku o 7.30 wyjechaliśmy a wróciliśmy o 17 cały dzień, takie zmęczone byłyśmy, mały wczoraj na wyjeździe trochę marudny był, wstąpilismy do Złotych Tarasów, zaliczyliśmy KFC, za tydzień w czwaretek jadę już sama z Melą bo po co małego mam ciągać i męczyć jak tylko Mela ma mieć testy, spędzę z nią dzień bo też taka wydaje mi się odsunięta trochę na boczny tor, bo jak nie praca, to zawsze więcej przy Kacperku trzeba coś zrobić, to przdszkole-choć z przedszkola to ona zadowolona jest. Może ją do zoo zabiorę, choć będziemy musiały pół Wareszawy przejechać ale co tam czego się dla dziecka nie robi.
Wczoraj Mela padała o 19.20, Kacperek o 19.50 a ja zaraz za nimi i o 20.10 już spałam i wcale się nie wyspałam, mały budził się kilka razy w nocy, marudził, o godzinie 5.10 jak K do pracy wstawał, maly postanowił tatę powitać i co koniec spania, próbowałam prawie przez godzinę uspać, nie odzywałam się do niego, po 6 zasnął na całe 20 minut więc już o 6.10 pobudka na dobre, dziś chodzę na rzęsach i jeszcze do tego głowa pęka, zimno jak nie wiem u nas.
Zrobiłam balejaż kobitce i czekam na ludzi.
A wczoraj dostałam paczuszkę, w piatek pierwszy raz kupowałam sama coś przez allegro bez rejestracji i kupiłam Kacprowi 3 używane koszule za 10zł-17zł z przesyłką, ale są śliczne, troszkę za duże ale nim się obejrzę a mały dorośnie, wyglądają jak nowe.
Wczoraj siostry swojej się pytam, bo odbiera mi Amelke z przedszkola czy kierowcy w autobusie nie pytają się ile mała ma lat.
Mówi, że nie ale się śmiała, że zawsze jak wysiądzie z autobusy to ludzie z reguły starsze panie gadają, że ojej taka młodziutka a już ma taką dużą córeczkę, he he ale się śmiałam, a mojej siostrze to znajomi powtarzają co też tymi autobusami jezdzą tylko dalej wysiadaja.
SOSNOWICZANKA dzięki ale postanowiłam, że wstrzymam się na razie z ta trwałą, tym bardziej, że szefowa nie chce mi tego zrobić dlatego, że minął krótki okres od ściągania koloru.
HAHA niesamowitą masz tę ciotke.
Dobrze, że nie dałaś mu te 3.60 za darmo. Masz uczni w salonie???
Ech też nie nawidzę sezonu grzewczego, tyle idzie pieniędzy na ten opał, że szkoda gadać.
ASKO spóźniona ale szczere, wszystkiego dobrego na dalsze lata życia mężem .
No to zaszaleliście, dobrze, że nic się nie spaliło.
MILVA hah ciekawe co ten Twój Tz jeszcze wymyśli.
Gratulujemy ząbka.
FREYIA jak wizyta z M u lekarza?
Doczytałam, nie było wizyty.
ŻABCIA no fakt dziwna zmiana zachowania tej małej jak matka po nią wraca.
Gratuluję ząbka.
AGA rozumię Cię doskonale.
Spóźnione życzonka dla Anielci.
AGAPA jak nóżka Majki??
No to nie fajnie M brat się zachował, a daleko M musiał tam jechać?? Wyobraź sobie, że mój kuzyn ostatnio pojechał z żona i 2 letnim synkiem nad morze, wyjechali w nocy, na miejscu byli o 4 rano (mieszka on pod warszawą tam gdzie i my), przed wyjazdem przez telefon umawiał się z braćmi i swoja matką (oni tam juz byli kilka dni), że ruszaja na noc, dojechali dzwonili do tamych wszystkich po kolei i nikt nie odebrał telefonów do 7 rano, a oni nie wiedzieli gdzie dokładnie w Gdańsku tamci są, wkurzyli się na maksa i się wrócili.
Co się potem okazało, byli pod bramą gdzie jego bracia mieli kwatery ale auta była na drugim podwórku z drogi nie było widać.
MILVA, NETKA u nas w domu też ja trzymam kasę i rządze, K też wiecznie ględzi, że ja szastam pieniędzmi.
VIOLETT sąsiadka nie zadowolona z przedszkola, bo jej córka płacze i że zostawać z dzieckiem na początku nie można i komentuje, że w Warszawie to inaczej lepiej w przedszkolach jest, bo ona ma znajomych i wie, kurdę no nie porównujmy wiejskiego miasteczka do Warszawy bez przesady. A zresztą jakby każdy rodzic chciał z dzieckiem zostawać to co by za zamieszanie w tym przedszkolu mieli.
Wiesz nie wiem jak jest w innych miastach w Warszawie ale u nas jest jak jest. Nie wiem może bym inaczej mówiła jakby moje dzieco przeżywało taką razpoacz jak inne dzieci przy rozstaniu ze mną, mam to szczęście, że moja córka uwielbia przedszkole.
Ja rozumię okres adaptacyjny ale np. w wakacje gdzie jest mniej dzieci czy jak, ale nie że zaczyna się nowy rok przedszkolny, przedszkolanki i tak mają dużo pracy a tu jeszcze, że rodzice sie kręcą itp.
Ja mialam tez swojego czasu ( Marika byla mala) tezproblem z praca P, z tym ze on chodzil pracowal w budowlance i zamiast normalnej wyplaty dostawal zaliczki i tyle , no i nieraz pracowal a nic nie dostala. Powtarzam ze tak nie moze byc, ze nie jestesmy sami zeby sobie na to pozwolic ze jest Marika ze musimy jej kupic, mleko, kosmetyki, pampersy itp ale on tylko mowil 'przeciesz pracuje, nic nie poradze ze nie daja kasy" ciagle sie klocilismy. Wkoncu mu powiedzialam ze albo rezygnuje z tej budowlanki ( wiem ze uwielbia to robic) i szuka nowej pracy, normalnej, z comiesieczna wyplata albo sie wyprowadza do rodzicow, i jedyny temat ktory nas intereuje to dziecko, skladam pozew o alimenty i tyle. N i rzeczywiscie zaczal szukac, cale szczescie umojego taty w firmie zwolnilo sie miejsce i tam wskoczyl. I jestesmy teraz zadowlona. Pieniadze sa tak jak powinny bez zadnych opozniej, szef o, praca od 8-16 weekendy wolne.
Wiem jak to jest gdy facet przynosi tylko zaliczki i człowiek musi się zastanawiać co za to kupić i wybierać, mój K też tak pracował i tylko zaliczki dostawał, ja byłam z Melą w ciąży potem Mela malutka i kas była potrzebna, mówiłam K by znalazł inną pracę ale no wybacz, czy to że trafił na nieuczciwego pracodawcę to jest powód do rozstania, bo ja nawet nie pomyślałam, by zostawić K tylko dlatego, że trafił na jakiegoś palanta.
Jak po szczepieniach???
Doczytałam.
KUPINOSIA super, że Oli podoba sie w przedszkolu.
NKUSS brak szacuku z związku to najgorsze od czego może się zacząć, od tego się zaczeło u mojego kuzyna i powoli ich małżeństwo dobiega końca, już nie mają co naprawiać, więc jeśli nie chcecie nie dopuście do takiego zakończenia.
Buziaczki dla dzisiejszych maluszków.
LYSA zdrówka
Ja urodziłam przez CC o 10.15, była wtedy straszna ulewa.
AGA, NETKA zdrówka dla Waszych księżniczek.
No w końcu Was nadrobiłam robiłam to od 12, bo pierw balejaż a w międzyczasie panowie do ścięcia wchodzili.