Hejka Kochane
Papayko-my na katar uzywaliśmy wode morska w sprayu, sciagalismy fridą katarek jak sie dało a żeby mala łatwiej mogła oddychać to dostalismy od lekarza przykaz stosowania nasivin soft po jednej kropelce do noska przed snem wieczormym lub drzemka dzienna i jeszcze cebion-2 razy dziennie,
Sosnowiczanko-doczytalam jak wrócilam po kilku m-cach na forum jakie mieliscie problemy i że byliscie w szpitalu-i co przezywalaś, najwazniejsze ze jest ok i Alan zdrowiutki,
Asieńko-wiem że bylo ci ciezko i drzysz zawsze przed wizyta u lekarza, ale Michaś świetnie sobie poradził ze wszystkim i to dzieki Tobie i teraz super sie rozwija. A wodniakiem sie nie martw bedzie dobrze,
Pyszczku-wiem, co czujesz i że drzysz o Krzysia, ale wszystko widze idzie ku dobremu, najpierw sie pamietam martwilas ze sie nie obraca-i, co zaraz zaczął, potem pamietam ze nie łapał zabawek a teraz jest ok, da rade chłopak,
A co do stawania na raczkach-to moja robi to z leżenia na brzuchu-najpierw podciąga kolanka pod siebie o potem unosi na rączkach brzuch i klatkę piersiowa i potem tak stojac sobie się buja
Kupinosia-moja mała lubi leżeć na brzuszku i często leży-wiec z tym nie ma problemu. Kurcze szkoda że twoja Ola- bedąc w tej młodszej grupie równa do tych młodszych dzieci-moze da sie coś zrobic zeby ja przenies do starszej? Daj znać.
Nikuss-wspłczuje kłotni z A.
Freiya-trzymam kciuki za wizyte Twojego M u lekarza, mi sie wydaje że najważniejsze ze to nie żółtaczka, wiec bedzie dobrze.
Maleństwo-zdrówka Ci życze,oby szybko Ci przeszło
Rojku sto lat dla Anielki, mnostwo buziaków i zdrówka
Netka- Oto nasza opowieśćJ-moja mala miala ponad 2 miesięczną przerwę w rehabilitacji- też nam strasznie płakała. Ten lekarz specjalista nr 2 jak dziewczyny go nazwały-polecił mi tą Pania od rehabilitacji, u której z mała wczoraj byliśmy- żebyśmy koło 9 miesiąca do niej zajrzeli żeby oceniła rozwój ruchowy małej. Tak wiec pojechaliśmy - strachu miałam, co niemiara, bo w necie naczytałam się o niej opinii od mega optymistycznych ze wyprowadziła na prostą bardzo chore dzieci do mega pesymistycznych. Jest m. in prezesem stowarzyszenia terapeutów metodą Vojty w Polsce.
Jak tam weszłam to jeszcze się pokłóciłam z M-bo jak usłyszał ze jakieś dziecko tam płacze to wysyczał do mnie ze jak Ola będzie miała jakąś traumę to będzie moja wina.
No, ale kobietka jest super- fajna i bardzo mądra- patrząc na małą na rękach mojego M od razu stwierdziła ze ma rączki słabe.
Potem dokładnie się wypytała, kiedy jakie umiejętności, kiedy osiągała(tzn. obroty z pleców na brzuch i odwrotnie, pełzanie, siadanie, gaworzenie itd) i potwierdziła ze 9/10 w normach rozwojowych. Tylko martwi się, że nie pełza do przodu, bo nasza mała pełza do tyłu. Na raczkowanie powiedziała, że ma czas do 11 miesiąca. Obejrzała wszystkie wyniki małej i od razu się spytała czy mała jest wcześniakiem. Powiedziałam, że urodziła się 2 tyg przed terminem ale żeby była wcześniakiem to tylko jedna Pani neurolog Nam powiedziała że mamy jej odejmować 2 tyg. A ta rehabilitantka powiedziała Nam że na 1 usg przezciemiączkowym było napisane że jest niezarośnieta jakaś przegroda przezroczysta. Powiedziała Nam ze tylko wcześniaki tak mają- i ze Ola urodziła się po prostu za wcześnie z niedojrzałym układem nerwowym mimo że prawie w terminie. Wg niej o przynajmniej, 3 tyg za wcześnie się urodziła i tak ją trzeba oceniać. Tak się nieraz zdarza, że dziecko rodzi się prawie w terminie a układ nerwowy jest niedojrzały jeszcze, Na 2 usg przezciemiączkowym w 5 miesiącu Ola już miała tą przegrode zarośniętą. Potem sprawdziła odruchy małej. I tutaj było inaczej, bo wzięła ja od mojego męża i sama rozbierała- mala ani nie zapłakała a poprzednio już na tym etapie zaczynała wyć. Powiedziała ze odruchy ma prawidłowe i trzeba tylko wzmocnić rączki i kręgosłup troche, że wszystko jest ok, że ona tutaj niewiele będzie miała pracy, i spytała się mnie czy widziałam dzieci które wyszły z gabinetu przed nami-ze one to dopiero są chore-faktycznie widziałam taka śliczną dziewczynkę- widać ze bardzo chora była.
Potem pokazała Nam jedno ćwiczenie- tu Ola się rozpłakała-ale ono trwało może z minute-mam 4 razy dziennie uciskać takie jedno miejsce- jak się tam naciśnie to dziecku otwiera się rączka i prostują nóżki-to na kręgosłup jest. Za tydzień mamy przyjść.
Nie mam jej sadzać-bo widzi, że jak Ola siedzi to ma zaokrąglone plecy-jak sama usiadzie to ok czy na spacerze.
I stwierdziła ze ona to by się innymi rzeczami martwiła-może martwiła to duże słowo-chodzi o sensorykę- powiedziała ze mała jest bardzo wrażliwa-i nie chodzi tylko o charakter-ale ma bardzo wrażliwe rączki itd. że tutaj musimy jej pomóc-i mamy iść do terapeuty od integracji sensorycznej-i zwróciła uwagę na to że mała ma często otwartą buzie wysuwa języczek-spytała ze czy ma problem z jedzeniem i to był strzał w dziesiątkę bo mała dopiero od niedawna potrafi zjesc biszkopta, jak jej podam do buzi, chrupka nadal nie chce czy też bułki sama niezbyt chce jeść itd.-długa opowiesc(jedzenie już grudkowe je od dawna gotuje jej gęste zupy z kluskami czy pulpety)- tu musimy jej pomoc więc logopeda jej potrzebny-a że terapeuta od SI to też logopeda to małą do niej już zapisałyśmy.
Uff, ale się rozpisałam jakbyś Netka miała jakieś pytanie to pisz.
Ja mam do Ciebie pytanie-jeśli możesz napisać to, jakie wskazania miała Twoja Ninka-żeby chodzic do terapeuty SI i logopedy bo kiedys pisałaś że też chodzi?
.