Buziaczki dla Maciusia ! :-)
agniesia- ja codziennie podaje D3
maxwell- zdrówka dla dziewczynek !
Mła- gratulacje dla Miśki !
Netka- moja mała taki sam legat jak Twoja ale pamiętam że to samo było kiedyś ze starszą
Mła, Maxwell- Szkaplerz karmelitański jest znakiem poświęcenia się Matce Bożej. Co dzień przypomina nam, że nasze ciała i dusze nie należą już do nas, ale do Jej Niepokalanego Serca. Szkaplerz z sukna zamieniliśmy na medalik ( bo tak można :-) ) i mamy go nosić w dzień i w noc aż do śmierci. Matka Boża obiecała trzy rzeczy: zachowanie od ognia piekielnego; uwolnienie z czyśćca w sobotę następującą po dniu śmierci; ochronę przed niebezpieczeństwami duszy i ciała a my zobowiązaliśmy sie do noszenia go, codziennej modlitwy "Pod twoją obronę " i w miarę możliwości do czystego serca.
Wczoraj miałam przygodę. Pod nasz blok przyjechał kolega M, przesiedli sie do naszego samochodu i razem pojechali pod Olsztyn na spotkanie z takim jeszcze jednym kumplem ze studiów. Ja razem z M wyszłam z domu z dzieciakami na spacer. Oni pojechali. My zrobiliśmy mega spacer i coś mnie tknęło nagle , sprawdzam i szok , nie wzięłam kluczy od chałupy. Dzwonię do M, w sumie nie wiem po co ? On już 150km od domu i sie pyta czy ma zawrócić i oddać mi swoje klucze. Mówię że bez sensu i już grzeję do bankomatu po kasę. Potem miałam w planach kupić pampki dla Kasi , nakładkę na pierś bo inaczej nie chce cycać i przenocować u teściów, no trudno. Na szczęście okazało sie że dziadki mają nasze klucze zapasowe ! Babcia mi je zniosła pod blok ale już będą mieć używanie na mnie TRZEBA TROCHE MYSLEĆ i takie tam - mam przerypane uuuu
agniesia- ja codziennie podaje D3
maxwell- zdrówka dla dziewczynek !
Mła- gratulacje dla Miśki !
Netka- moja mała taki sam legat jak Twoja ale pamiętam że to samo było kiedyś ze starszą
Mła, Maxwell- Szkaplerz karmelitański jest znakiem poświęcenia się Matce Bożej. Co dzień przypomina nam, że nasze ciała i dusze nie należą już do nas, ale do Jej Niepokalanego Serca. Szkaplerz z sukna zamieniliśmy na medalik ( bo tak można :-) ) i mamy go nosić w dzień i w noc aż do śmierci. Matka Boża obiecała trzy rzeczy: zachowanie od ognia piekielnego; uwolnienie z czyśćca w sobotę następującą po dniu śmierci; ochronę przed niebezpieczeństwami duszy i ciała a my zobowiązaliśmy sie do noszenia go, codziennej modlitwy "Pod twoją obronę " i w miarę możliwości do czystego serca.
Wczoraj miałam przygodę. Pod nasz blok przyjechał kolega M, przesiedli sie do naszego samochodu i razem pojechali pod Olsztyn na spotkanie z takim jeszcze jednym kumplem ze studiów. Ja razem z M wyszłam z domu z dzieciakami na spacer. Oni pojechali. My zrobiliśmy mega spacer i coś mnie tknęło nagle , sprawdzam i szok , nie wzięłam kluczy od chałupy. Dzwonię do M, w sumie nie wiem po co ? On już 150km od domu i sie pyta czy ma zawrócić i oddać mi swoje klucze. Mówię że bez sensu i już grzeję do bankomatu po kasę. Potem miałam w planach kupić pampki dla Kasi , nakładkę na pierś bo inaczej nie chce cycać i przenocować u teściów, no trudno. Na szczęście okazało sie że dziadki mają nasze klucze zapasowe ! Babcia mi je zniosła pod blok ale już będą mieć używanie na mnie TRZEBA TROCHE MYSLEĆ i takie tam - mam przerypane uuuu