My bylisdmy wczesniej u lekarza troszke bo jakos sie szybciej ogarnelam to i poszlam szybciej a ze nie
bylo ludzi to lekarz przyjal nas od razu. Osluchowo Marika ok, gardlo czyste, nos tez. Goraczka moze
byc od słonca albo od takiej wirusówki która teraz w czasie upałów panuje, czyli 2-3 dni goraczka moga
byc wymioty i tyle. Ale Marika ma takie 3 krostki na buzce, nie wygladaja zabardzo na ukaszenie komara
(bo na nogach tez ma i widac ze to komar ja dziabnal) wiec lekarz powiedzial ze mozliwe ze to ospa - bo
troche tak wygladaja te krostki ale tez moze byc taki odczyn po ukaszeniu. - ale mamy obserwowac i jak
cos to w pon do niego przyjsc. Narazie tylko witamine C i leki na goraczke.
Tak wiec mam nadzieje ze to nie ospa.
Jezzuuu rozpływam się, taka parówa.
Rojku, Venus jeszcze cd karmienia to powiem Wam ze ja mialam tak z Marika, pierwsze dziecko, natlok obowiazkow
mieszla sie z wielka radosci. Po 3 tygodniach dostalam zapalenia piersi, ja z mega goraczka i placzace
dziecko z glodu, ja rochisteryzowana ze jestem taka zla mama ze nie potrafie nawet zaspokoic glodu
mojemu dziecku. Wtedy do akcji wkroczyl P, wzial wolne, kupil MM i podawal jak nie widzialam( bo ja sie
nie zgadzalam na to), poznkiej z zapalenia piersi zrobil sie ropien - musialam pod narkoza go
wycianac.Lekarz powiedzial ze moge karmic zdrowa piersia a chora dopiero jak sie rana zagoi. Kazalam
P dawac malej moje mleko ktore bylo w zamrazalce ale on jak odmrozil je to stwierdzil ze jest jakies
nie fajne i podawal MM. Wiec jak ja karmilam zdrowa piersia to dostawala moje a jak juz mleka nie
starczalo P znowu wkraczal do akcji i zamiast karmic moim mlekiem jak mu kazalam nadal malej MM.
Pozniej sie okazalo ze pierwsze MM ona nie toleruje, wiec poszlo drugie po drgim mega kolki, wiec
poszlo 3 ktore jej pasowalo. Ja nadal walczylam o mleko z obu piersi. Codziennie musialam do przychodni
jezdzic na zmiena e opatrunku gdzie przezylam kolejne rozczarowanie bo chirurg powiedziala ze
absolutnie nie moge utrzymac laktacji bo sie rana nie zagoi i dala mi skierowanie do gin po tabletki na
zanik pokarmu, jak wyszlam z gabinetu to moja mama nie wiedziala co sie ze mna dzieje bylam taka
roztrzesiona, zaplakana.. I tak od jednego do drugiego lekarza z zapytaniem czy moge karmic. Kazdy
lekarz mowil co innego. Az wkoncu sama zwatpilam i kiarmilam tylko jedna piersia a w lewej ( czyt. z
rospniem) zanikl mi pokarm. Tak jedna piersia wykarmilam Marike jeszcze 2 miesiace, pozni9ej zaczela
sie szarpanina, ona nie chciala, plakala darla sie a ja razem z nia. I wkoncu i ja zaczelam podawac jej
MM bo nie moglam patrzec jak biedna sie meczy z glodu jak placze i jak bardzo nie chce mojego cysia.
Nie powiem kazde karmienie ja MM sprawialo mi tyle bolu ze zalewalam sie lzami. Ciesze sie bardzo ze P
stanal na wysokosci zadania i dodawal mi otuchy, wspieral, rozmawial, przytulal, tlumaczyl Gdyby nie on
pewnie tez bym wpadla w jakas depresje.. A ludzie, wiadomo jak to ludzie - nie znajac sytuacji
najbardziej lubia oceniac.. Spotkalam sie z wieloma negatywnymi opiniami - ze nie walczylam, ze sie
poddalam itp na poczatku jeszcze bardziej mnie to dolowalo ale teraz patrzac z perpektywy czasu wiem ze
zrobilam dla Mariki wszystko co najlepsze, nie zrobilam jej krzywdy dajac jej MM bo jest zdrowa,
pogodna dziewczynka. I teraz juz nie przejmuje sie tak bardzo opinia innych ludzi bo to przez nich
wlasnie mozna sie zalamac.
Przepraszam ze az tak sie rozpisalam, ale wlasnie chcialam pokazac ze karmienie nie piersia nie
dyskalifikuje od bycia super mama.
Fabiana teraz karmie i ciesze sie ogromnie ze tak ladnie ze mna wspolpracuje ale wiem ze gdyby teraz
sie przytrafila taka sytuacja probowalabym utrzymac laktacje ale bez takich styuacji jak poprzednio.
Bez sensu meczyc siebie i dziecko przy tym mega stresujac oboje.
Kota na miejscu ten Twojej sis nie zostawilabym suchej nitki na tej lekarce. Oj oberwalo by sie jej! Jak mozna wogole tak powiedziec;/
2707 - pychotka
Zazdroszcze takiego wypieku, u mnie jest tak goraco ze nawet nie mam sily kawy sobie zrobic![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Freyia - załatwione![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Kupinosia super pomysl
Może byśmy sie z Frayia dogadaly i do Ciebie wpadły??
Co Ty na to?? my to mozemy nawet w namiocie spac![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Netka podbudowalo mnie to zdjecie malej z babcia, bo zdalam sobie sprawe ze ja tez bede taka mloda jak np Marika urodzi dziecko bo ja sama urodzilam ja majac 19 lat![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Asienka 0 tule :**
bylo ludzi to lekarz przyjal nas od razu. Osluchowo Marika ok, gardlo czyste, nos tez. Goraczka moze
byc od słonca albo od takiej wirusówki która teraz w czasie upałów panuje, czyli 2-3 dni goraczka moga
byc wymioty i tyle. Ale Marika ma takie 3 krostki na buzce, nie wygladaja zabardzo na ukaszenie komara
(bo na nogach tez ma i widac ze to komar ja dziabnal) wiec lekarz powiedzial ze mozliwe ze to ospa - bo
troche tak wygladaja te krostki ale tez moze byc taki odczyn po ukaszeniu. - ale mamy obserwowac i jak
cos to w pon do niego przyjsc. Narazie tylko witamine C i leki na goraczke.
Tak wiec mam nadzieje ze to nie ospa.
Jezzuuu rozpływam się, taka parówa.
Rojku, Venus jeszcze cd karmienia to powiem Wam ze ja mialam tak z Marika, pierwsze dziecko, natlok obowiazkow
mieszla sie z wielka radosci. Po 3 tygodniach dostalam zapalenia piersi, ja z mega goraczka i placzace
dziecko z glodu, ja rochisteryzowana ze jestem taka zla mama ze nie potrafie nawet zaspokoic glodu
mojemu dziecku. Wtedy do akcji wkroczyl P, wzial wolne, kupil MM i podawal jak nie widzialam( bo ja sie
nie zgadzalam na to), poznkiej z zapalenia piersi zrobil sie ropien - musialam pod narkoza go
wycianac.Lekarz powiedzial ze moge karmic zdrowa piersia a chora dopiero jak sie rana zagoi. Kazalam
P dawac malej moje mleko ktore bylo w zamrazalce ale on jak odmrozil je to stwierdzil ze jest jakies
nie fajne i podawal MM. Wiec jak ja karmilam zdrowa piersia to dostawala moje a jak juz mleka nie
starczalo P znowu wkraczal do akcji i zamiast karmic moim mlekiem jak mu kazalam nadal malej MM.
Pozniej sie okazalo ze pierwsze MM ona nie toleruje, wiec poszlo drugie po drgim mega kolki, wiec
poszlo 3 ktore jej pasowalo. Ja nadal walczylam o mleko z obu piersi. Codziennie musialam do przychodni
jezdzic na zmiena e opatrunku gdzie przezylam kolejne rozczarowanie bo chirurg powiedziala ze
absolutnie nie moge utrzymac laktacji bo sie rana nie zagoi i dala mi skierowanie do gin po tabletki na
zanik pokarmu, jak wyszlam z gabinetu to moja mama nie wiedziala co sie ze mna dzieje bylam taka
roztrzesiona, zaplakana.. I tak od jednego do drugiego lekarza z zapytaniem czy moge karmic. Kazdy
lekarz mowil co innego. Az wkoncu sama zwatpilam i kiarmilam tylko jedna piersia a w lewej ( czyt. z
rospniem) zanikl mi pokarm. Tak jedna piersia wykarmilam Marike jeszcze 2 miesiace, pozni9ej zaczela
sie szarpanina, ona nie chciala, plakala darla sie a ja razem z nia. I wkoncu i ja zaczelam podawac jej
MM bo nie moglam patrzec jak biedna sie meczy z glodu jak placze i jak bardzo nie chce mojego cysia.
Nie powiem kazde karmienie ja MM sprawialo mi tyle bolu ze zalewalam sie lzami. Ciesze sie bardzo ze P
stanal na wysokosci zadania i dodawal mi otuchy, wspieral, rozmawial, przytulal, tlumaczyl Gdyby nie on
pewnie tez bym wpadla w jakas depresje.. A ludzie, wiadomo jak to ludzie - nie znajac sytuacji
najbardziej lubia oceniac.. Spotkalam sie z wieloma negatywnymi opiniami - ze nie walczylam, ze sie
poddalam itp na poczatku jeszcze bardziej mnie to dolowalo ale teraz patrzac z perpektywy czasu wiem ze
zrobilam dla Mariki wszystko co najlepsze, nie zrobilam jej krzywdy dajac jej MM bo jest zdrowa,
pogodna dziewczynka. I teraz juz nie przejmuje sie tak bardzo opinia innych ludzi bo to przez nich
wlasnie mozna sie zalamac.
Przepraszam ze az tak sie rozpisalam, ale wlasnie chcialam pokazac ze karmienie nie piersia nie
dyskalifikuje od bycia super mama.
Fabiana teraz karmie i ciesze sie ogromnie ze tak ladnie ze mna wspolpracuje ale wiem ze gdyby teraz
sie przytrafila taka sytuacja probowalabym utrzymac laktacje ale bez takich styuacji jak poprzednio.
Bez sensu meczyc siebie i dziecko przy tym mega stresujac oboje.
Kota na miejscu ten Twojej sis nie zostawilabym suchej nitki na tej lekarce. Oj oberwalo by sie jej! Jak mozna wogole tak powiedziec;/
2707 - pychotka
Freyia - załatwione
Kupinosia super pomysl
Netka podbudowalo mnie to zdjecie malej z babcia, bo zdalam sobie sprawe ze ja tez bede taka mloda jak np Marika urodzi dziecko bo ja sama urodzilam ja majac 19 lat
Asienka 0 tule :**
Ostatnia edycja: