reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Dziewczyny u mnie nadal tragedia :-( Ledwo powloczam nogami, wczoraj jak Benio plakal to nawet nie moglam sie doczolgac w jakims szykim tempie do niego po schodach a jak juz dotarlam to biedaczek caly byl zaplakany ;-( wieczorem A. do niego chodzil a na noc do lozka musial mi pomoc nogi wlozyc bo nie moglam podniesc a nawet jego pomoc ikazdy ruch sprawia ogromny bol :no: Lykam tabletki ale g**** daja :-( dzis A. odbierze recepte na diclofenac ktory jest jakas mocniejsza wersja przeciwolowego ale mam w domu podobny tylko slabszy. Nawet biorac wiecej tabletek niz zalecane oprocz zawrotow glowy i mdlosci nic nie daja :-( no moze uczucie ciepla. Dzis mama przyjezdz bo nie wiem jak mam sobie poradzic z dzieciakami, nawet Bena do lozka nie mam jak zaniesc bo tak bardzo boli wchodzenie po schodach, ryczec mi sie chce bo nie wiem co robic :-( sorki nie odpisze wszystkim bo mam lekkiego dola :-(
 
reklama
Witam
A dziś znowu pomarudzę trochę.


A ja mam kolejny problem. Nie przyjeli mi córki na kolejny rok do przedszkola.
Ja się pytam Jak można nie przyjąć do przedszkola dziecka które chodziło juz rok wcześniej i które jest związane emocionalnie z przedszkolem. Nie ogarniam tego, jestem zla i zalamana.
Walnełam się składając podanie, że napisałąm, że dalej na 5 godzin będzie chodzić i że na macierzyńskim jestem (widać szczerość nie popłaca), miałam za dużo problemów na głowie by o wszystkim myśleć racjonalnie. Jest na liście rezerwowej, mam pisać odwołanie. Będę walczyć. Bo od czerwca muszę iść do pracy. Jak się po odwołaniu nie dostanie to oczywiście mam ...mamę ale tu chodzi o moje dziecię, ona jak nie idzie do przedszkola to beczy, szlocha. No i jej rozwój, przedszkole dużo dało. No i nie ogarniam jak w zeszłym roku ją przyjeli w ostatnim tygodniu wakacji, gdzie miałą 2,5 roczku a teraz to co. Pieprzone przepisy. Do tej pory tak nie było dzieci przechodziły z roku na rok jak w szkole a w tym roku wymyślili podania dla dzieci które już uczęszczają. Ale w domu się pomartwię ale od jutra odwołania, później siadam i piszę i z rana zanoszę. Nie odpuszczę będę walczyć.

Ale naprodukowałyście.

27012701 gratuluje ząbka

ŻABCIA, NASTAZJA z tą cierpliwością do Meli ciężko, ach mamuśka nerwus i dziecko łobuziak:no:
Zapałki były na półce i za rzeczami ale ona potrafi wejść na taboret i wszystko zabrać z półki.
Moja córka mnie zaczyna przerażać co ona robi. Jak mąż nie odłoży paczki papierosów i zapalniczki na miejsce to ona tylko dojrzy i pendem bierze i mówi IDĘ NA PAPIEROSA.
Ogólnie ostatnio przegina, jak nie uciekanie, zapalanie zapałek, to gryzienie w palca małego, szok, obawiam się co jeszcze może wymyśleć. Rozmawiam z nią ale sama nie wiem co do niej dociera.a
A wczoraj szłam z nią do kuchni ale ona poszła pendem, ale jak napisałam dobrze, że nie umie kurka gazu odkręcić.A potem mi jeszcze siostra mówi, że ona wcześniej zdmuchneła gaz pod garnkiem z zimniakami, dobrze, że moja siostra była wtedy w kuchni. No szok nie wyrabiam z nią.

ŻABCIA Spóźnione życzonka na 4 miesiące dla Maciulka, wszystkiego najlepszego

KOTA to powodzenia w starankach. Każda decyzja czy chce się jedno czy więcej dzieci ma swoje plusy i minusy

MAXXEL co racja jak Mela przyjdzie z miłością i buziakami to mięknę. Dobrze,że Marysi nic sie nie stało, bo jak tu piasałam jakiś czas temu jak moja na piłkę weszła, trzymała się łóżeczka i spadła na głowę to aż odleciała, zamroczyła się a ja prawie zawał, tym bardzie że już taki przypadek mieliśmy, gorszy:szok:. Ach strach myśleć.

KOTA MAXXEL mi choć Amelka daje w kość, nie wiem jaki będzie Kacperek jak podrośnie to za kilka lat i tak chcę mieć 3 ale to musimy ogarnąć się z mieszkaniem, a że trochę się zejdzie to za jakieś 10-12 lat spróbujmemy postarać się o 3 dziecko.

IZU raczej nie ma rady, pewnie Twój dzieć ma tak jak i mój co 2 godziny pobudka w nocy i nie ma siły dłużej żeby pospał.

ASKO tak podpisuję się pod Twojego psota rękami i nogami.
A propop rąk i nóg muszę się ogarnąć i zrobić małemu odlewy z gipsu i wstawić w ramkę, dostała to od mojej przyjaciółki na chrzciny ale zebrać się nie mogę.


27012701 moja córeczka swoim Aniołkowatym wyglądem stwarza pozory grzecznej ale to tylko pozory:-)

MILVA a ile TZ jest starszy od Ciebie. Wiesz moja mama urodziła moją siostrę jak miała rocznikowo 40 lat, no ale nie powiem że była planowana.

KOTA u nas Kacperk też wszystko atakuje, czyjąś brodę wręcz uwielbia gryźć, zęby idą jak wół, widać dwa małe białe punkciki na dole a nasza pediatra na rejonie mówi, że nie widzi zębów ale ona ślepa bo czeka na operację na zaćmę. A u tej co byłam w piątek zapomniałam zapytać-skleroza. Ale będę 26 kwietnia z Melcią a że Kacper ze mną też będzie, bo to w warszawie a planuję tam na 2 dni jecha i o zoo zachaczyś, no w związku z tym poproszę panią doktor by spojrzała.
Dobrze, ze smoczkiem przynajmniej nie będziesz później oduczać.

Pogoda u mnie do bani wczoraj padało,w nocy też a dziś jeszcze bardzie, zimno i wieje.

NIKUSS to ja obie ciążę żyłam z nadzieję, że będę miałą poród SN a obie się skończyły CC,

KUPINOSIA ten sam rocznik, może coś w nim jest:-D
Sakałaś przez ogrodzenie:-D dobre
A maluszek teraz na razie też grzeczny, mam nadzieję, że mu zostanie, bo Amelka jak była mała to też była taka "ADHD", więc od początku, a bączek grzeczny teraz i w brzuszku.

UFF NADROBIŁAM WAS.
 
dzień dobry w deszczu!no faktyczni, pogoda nie nastraja,zle przynajmniej będzie można liczyć na większą aktywnośc na bb:-)
Znowu z wielkim wysiłkiem udało mi się nadrobić zaległości w czytaniu i naprawdę nie sposób odnieść się do wszystkich wątków.a zawsze traktuje je jako największą skarbnicę wiedzy na temat mojej małej istotki.To naprawdę nieocenione jak znajduje się odpowiedzi na najbardziej dręczące pytania.
U nas też ząbków nie widać,ale wszystko w zasięgu wzroku prędzej, czy później trafia do buzi.dziewczyny nie zawsze piszę, bo nie ma kiedy.Jak jestem w temacie i zdążę poczytac, to już nie daję rady odpisać i tak jest zawsze.
Izu-ja też ciągle należę do grona permanentnie niewyspanych mam.Pobudki co dwie, trzy godzinki od samego początku,ale trzymam się dzielnie i jeszcze czekam z kaszkami i kleikami,chociaż ostatnio już zakupiłam. A zatem za jakiś czas ponowię pytanie o zagęszczanie mleczka(juz teraz proszę o wybaczenie)
Asko-takiej postawy tylko pozazdrościć, czuję ,że sama ze sobą miałabym teraz problem, jsli chodzi o pozbieranie się na basen, a z dzieciakiem, to już wcale
Własnie uświadomiłam sobie,że chyba jestem jestem jedną za najstarszych- młodych mam.Raczej o rodzeństwie dla mojej malutkiej nie mam co marzyć.Zreszta na upartego Kalisia ma starszego brata z pierwszego związku mojego M.Ale mi jakoś i tak cięzko to zaakceptować(...)
łysa-wiem co znaczy ból miednicy i bioder,bo zmagam się z nim nieprzerwanie od 12 lat,napisz koniecznie jak dowiesz się czwegoś więcej,może będę mogła jakoś pomóc
Ankubator-gratuluję ząbków i organizacji dodatkowych zajęć.
Mam pytanie do mam po cc.Czy macie jakieś niedogodności przy "przytulaniu się"Ja mam dalej jakąś schizę,bo kiedy jakiś czas temu podjęłam pierwszą próbę odczuwałam straszny ból i niestety po wczorajszym ,kolejnym podejściu znowu napotkałąm na straszliwy opór.Nie potrafimy się dogadać z moim M i myslę,że to też przez te sprawy ja chodzę zdołowana,rozdrażniona i niepewna wszystkiego
 
inka no to rewelacja, u nas na zajęciach dla maluchów jest od30-32 st i dzieci reagują rewelacyjnie na taką wodę:) tym bardziej myślę że Aleksy będzie zadowolony:):)
papyka cieszę się że smakowało, ja jestem łasuch niesamowity ale mnie byle czym się nie zachwyci a to ciasto jest przepyszne:):)
dorotar z tymi przedskolami to jest jakas paranoja, jednak myślę że w tym przypadku niestety twoj błąd i szczerosc spowodowało taką a nie inną decyzję, odwołuj się kochana i pisz ze wracasz do pracy, moze im zalatwisz jakies zaswiadczenie ze wracasz, 3 mam kciuki:):)
 
Mirabelka ja tez jestem po cc i nie odczuwam zadnych niedogodnosci. Z M zaczelismy dosc szybko "dzialac", bo cos kolo 3 tyg po i od samego początku jest jak najbardziej ok.

Dorotar wspołczuję, a swoją drogą dziwne ze nie przyjmują do przedszkola dziecko ktore juz chodzilo...
 
Witajcie:)
My juz po chrzcinach,ktore sie udaly..
Mala byla grzeczna w kosciele,nie plakala,jak wrocilismy do domku to ja nakarmilam i spala dalej.
Goscie posiedzieli,pogadalismy pojedlismy i sie posmialismy,takze bylo wesolo:)


Co do rodzenstwa to ja zawsze chcialam miec dwojke dzieci:)
Ale jak urodzilam Patryka(straszny porod) to powiedzialam ze nigdy wiecej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i minał rok po urodzeniu Patrysia i chcialam miec coreczke wymarzona,no i sie spelnilo..z drugiej strony jakbylby chlopiec to tez by bylo dobrze. A teraz jak patrze na Nich to nie zaluje tej decyzji,ja polecam kazdej Mamusi miec dwojke lub wiecej,przynajmniej jak podrosna to jeden z drugim beda sie bawic albo bic:):p

Lece robic obiadek dopoki Mlodzi spia.

Milego dnia(choc pogoda taka zeby lezec caly dzien na kanapie;)
 
Łysa, bidulko, niech Ci wreszcie odpuści... :(

Izi, cieszę się, że chrzest i chrzciny udały się :)

Mirabelka, ja po SN, ale cos tam u mnie nie do końca. Za tydzień idę do gina. Nie wiem, czy to jeszcze szwy w środku się nie pozrastały tak, jak trzeba, czy to jest tylko w mojej głowie... Ostatnio gin mówił, że wygoiło się ładnie, ale ja nie jestem taka pewna....

Papayka, ten Twój M to jak wypoczywa, wypoczywa na całego, a jak pracuje, to nawet w święta. Mam nadzieję, że jak zajmuje się Igorkiem, też jest taki konsekwentny :D

Kupinosia, kiedyś bawiłam się w sklep z córką przyjaciółki i dosłownie wymiękłam po 30 min, tak więc w pewnym sensie współczuję ;)

Gosia, a Ty gdzie się zapodziałaś, Kochana?
 
Ostatnia edycja:
Wreszcie udało mi się coś napisać. Ciągle mam coś do zrobienia...Jak Synuś śpi to ja latam i nadrabiam zaleglości w domu i wiecznie coś do zrobienia. Poza tym od kilku dni jestem przeziębiona-katar, potworny ból głowy i ogólne osłabienie, dodatkowo pierwsza miesiączka od porodu i leci ze mnie jak z kranu już parę dni:-( Ciężko tak przy dziecku chorować!

hej!

piękna pogoda wykorzystana:) bylam dziś pierwszy raz na spacerku w wersji : rowerek + Kamil i chusta+ Karolinka-sama ez mojej mamy(wersje wózek i nózki Kamila już mieliśmy sprawdzone), spacer trwał ponad godzinę- wszyscy przeżyli! ;D mala spala cudnie w chuście słonko ją ogrzewało a Kamil chodził i zbierał patyki lub jezdził na rowerku wżerając coś słodkiego.

W niedzielę zaczynamy kurs plywania kolejny z Kamilem i zabieramy tez młodą na zajęcia, po pierwszej wizycie na basenie reakcji negatywnych brak więc mamy zamiar pograndzić trochę w wodzie. A jutro wybieram się na maraton zumby 3 h boskiej zabawy w znajomym gronie :):) a dzieci z tatą i babcią....


apropos ja w przzeciwieństwie do niektorych z was czuję się az za pewnie zostawiając dzieci z kimś, mam pelne zaufanie do osob z kotorymi zostaja( no moze poza tesciową- ale wierzee ze nie da zrobic krzywdy swoim wnukom) także korzystam jesli mogę trochę odsapnąć czy coś zalatwić, bardziej niz o dzieci boję się o moją mamę np. gdyż Kamil uwielbia jej robic psikusy typu wrzucenie czegos do kubka z kawą lub jej rozlanie, lub walnięcie czymś w głowę ... itp itd. Podobnie jest z bratową i siostrą, one maja po 2 dzieci i dają radę na 200%:) A jednak moja potrzeba egoistyczna pobycia kobietą nie tylko matką... czasem wygrywa, i ja na tym korzystam i moje dzieci tez bo mają zadowoloną pelną energi mamę a nei zgredka w domu:)

lysa no u nas bywa roznie ale generalnie Kamil jest niedobry, nie słucha wogole jak on nie chce czegos to nei i koniec, a jak ja nie chce czegos to godzina lamentu i wycia, wczoraj ugryzł małą w stopę... czasem jej buzi daje przytule pieluszki daje a czasem wariuje ze szkoda gadac, łatwo nei jest ale dajemy radę.

Aśko jestem pełna podziwu dla Twojego nastawienia-super że dbasz o siebie jako o kobietę i człowieka bo przecież nie jesteśmy tylko mamami. Niestety ja nie mam za bardzo z kim zostawić dziecka i się zrelaksować i bardzo nad tym ubolewam...Często własnie wychodzi ze mnie zolza przez to siedzenie w domu!

Pyszczek miło że znowu piszesz. Nawet nie wiesz jak przeżywałam Twoje problemy z maleństwem. Cieszę się, że jest już ok. Szczęściara z Ciebie, że możesz się wyspać w nocy.

Nikuss powodzenia w pracy!U mnie nie zapowiada się, żebym wróciła do pracy i to bardzo mnie smuci. Mimo wielu złych rzeczy, które mnie tam spotkały pozostaje sentyment i to spory...

Sosnowiczanka fajnie, że masz możliwość zatrudnienia opiekunki-u mnie to nie przejdzie..

Łysa byłaś u lekarza? przepraszam ale nie jestem w temacie:baffled: Wykończysz się kochana, musisz coś z tym zrobić. Trzymaj się!

Dorotar ja bym się też wściekła!! Zobacz jak można normalnie pracować jak nie ma nawet możliwości żeby dziecko do przedszkola oddać. Jakaś paranoja...Podziwiam Cię że sobie dajesz radę bo ja nie wiem czy bym opanowała sytuacje z 2 dzieci.

Kota życzę zobaczenia 2 kreseczek w dogodnym dla Was terminie.
:-)
Inka nie chciałoby mi się siedzieć na zajęciach bo ciągle myslałambym co jest do zrobienia w domu i że Mikołaj na mnie czeka.

Przepraszam ale wszystkiego nie uda mi się nadrobić...
 
Venus-możemy sobie podać ręce jeśli chodzi o pozostawianie przy dziecku cały czas, no i w dalszej perspektywie również.Strasznie ciagni mnie do pracy,ale nie mam najmniejszych szans w najbliższym czasie.Przynajmniej nie będę na bb sama:-)A i zołza ze mnie całkiem,całkiem....
Mła-a ja myslałam,że kiedy wszystko dzieje się "naturalnie" to łatwiej wrócić do wszystkiego.Też mam takie odzucie jakby mnie ktoś dosłownie zszył ,zasznurował.Do dzisiejszego dnia czuję się jak po miejscowym znieczuleniu po jednej stronie w pachwinie i mam opuchliznę na spojeniu l.Byłam po 7 tygodniach u lekarza i ona powidziałą,że wszystko goi si dobrze,ale,że przez półroku będzie bolało,no i niestety ma rację
Sosnowiczanka-to chyba jakoś inaczej wyjęli Ci dzisiusia:-)
 
reklama
lysa- nie wiem co napisać, to jakaś masakra , ze lekarze nie moga/chcą ci pomóc.wątpię aby same leki pomogły...dobrze, że masz choć kogoś do pomocy, trzymaj się!

dorotar- Tz jest starszy o 8 lat...choc czasem mam wrażenie , że zatrzymał się w rozwoju na etapie nastolatka;-)
Z przedszkolem szok!

ehh wstyd się przyznać, ale ja nie byłam u gina jeszcze...nie mam kasy po prostu, a na kasę chorych on nie przyjmuje...ja po porodzie czuję tam trochę inaczej i też się czasem zastanawiam czy wszystko ok...

mały mi dziś potwornie marudzi, jestem wykończona
doszła dziś znowu reklamówka z bobovity ze słoiczkiem, herbatką i dodatkowo kaszka:tak:
 
Do góry