reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Hej dziewczyny
My tez byliśmy dzis na spacerze-planowalam 20min a wyszło 40 ;) ale Aleksy spał ładnie!
Jutro wybieram się z nim do mamy więc ruszamy z kopyta :) wykorzystujemy pogodę!
Ja od wczoraj na antybolu bo zapalenie nie przeszło i wciąż walczymy!kupilam dzis tez elektryczny laktator medela bo ręczny TT to jak zabawka,nadaje się na sporadyczne odciaganie a u nas to co 3godz musimy!
Martwię się jednak ze guzy w piersiach duże i poki co nie maja zamiaru się zmniejszać... Oby nie skończyło się interwencja chirurga bo wtedy koniec z karmieniem a ja jeszcze trochę bym chciała..
Milego wieczoru i przesłanek nocki
 
reklama
Inka, też się borykałam z zapaleniem, człowiek czuje się wtedy jak w grypie i do tego ból piersi. Ja całe szczęście miałam tak z jedną, ale teraz coś łapie drugą. I też ręczną zabawkę zamieniłam na elektryczny medela. Ładnie mi wyprowadził to zapalenie, tylko warunek jak piszesz - co 3 godz odciągać. Między tym pomasuj piersi troszkę - boli - ale pomaga na guzki. I przed ściąganiem/karmieniem ciepły okład, po nim - zimny. Mam nadzieję, że dasz radę...
 
kota- ja wiecznie coś zalewam..łóżko,podłoge, ale stanikiem sie ściskam tylko jak wyjście albo goście :-)
dorotar- OLa też sie nie słucha, dobrze że chodzi do przedszkola bo bym chyba oszalała, a tak przynajmniej mam czas żeby odpocząć od niej i sie stęsknić
 
Czytam was ale mam dzisiaj jakiś dołek psychiczny, mały pół dnia nie spał, Mel się nie słucha a mi się chce płakać i sama nie wiem z jakiego powodu. ACH.

Dołączam do dołka ...mały ma dziś kiepski dzień i marudzi, najlepiej cały czas na rękach by chciał i pół dnia spędził leżąc mi na piersi , a później u Tz. Jestem wykończona, kręgosłup mi pęka, czasu nie mam na nic- dopiero co mam dwie wolne ręce...
Tz popsuł mi dziś nerwy jak wrócił z pracy- spytał jak tam, to mówię, że jestem zmęczona, a on - a czym niby:wściekła/y:tak jakbym przez to, że jestem w domu po prostu leżała do góry brzuchem!! Zrobiło mi sie strasznie przykro i się poryczałam w łazience ... Tz domyślił się o co chodzi i przeprosił-robi mi kolację teraz...

Mały już piszczy..to sobie pospał-całe 5 minut:no:
 
Inka współczuję!!! ja też czuję czasem zgrubienia itp, ale jak długo małej nie pokarmię.. i jakoś poki co z tego wychodzimy nam poki co ręczny laktator starcza. A do tego czuję często takie jakby prądy przechodzące przez piersi. Ale bol tylko jak mała zasysa pierwszy raz lub pusci i na nowo zaczyna. wiec mysle ze to zmeczenie ciągłym cyckaniem, mam nadzieje ze się unormuje

Dziś mogę powiedziec, nei zapeszajac że mimo długiego karmienia za kazdym razem, małej coraz lepiej to idzie, skraca sie ciut czas a do tego przesyia ładnie przerwy miedzy jedzonkiem, no chyba ze w brzuszku wierci to sie troche gimnastykujemy i nosimy i mija:)

wiecie jakie ja mialam nerwy jakis czas temu, do południa sciaglam mleko nie duzo bo tylko ok. 50 ml, po karmieniu małej wiec i tak sukces, miałam zamiar potem dociagnac zeby miec na noc. Wlozylam z laktatorem do lodowki. Przyszedl moj bratanek i jak siegal po danio to wywalił mi ten laktator na ziemię, poroskręcał się na czesci przez ten upadek i wylało mleko!! a nei ukrywam ze troche pracy mnie to kosztuje... wsciekła jak osa musialam na nowo sciagac, troche mi szkoda mlodego ale kurde, taki mądry jest a takie głupoty odwala, zamiast przesunac czy cos... ehhh
 
Inka, U mnie laktator TT też się nie sprawdza. Zamiast lecieć do butelki, to połowa mleka ucieka dołem przyssawki :/ Juz sama nie wiem, czy to wina laktatora, czy ja go nie potrafię używać.
Współczuję tego zapalenia :/ bo ból przy tym taki jak to określiła Sergi odnosząc się do swojego porodu JPKM (ja per.. ku mać)
Przeszłam to przy mojej Nicoli, na szczęście po wielu bolących dniach było coraz lepiej. Tylko przez ten czas człowiek nie zajmuję sie niczym innym jak tylko molestowaniem cycków.
 
mamoOskarka jeśli chodzi o laktator TT to musisz go na maska przyciskać do piersi jedną ręką a drugą pompować bo inaczej faktycznie wycieka albo nie ma ciśnienia i mleko nie leci.
mam do Was pytanie- czy te guzy jak miałyście jakoś się z czasem zmniejszyły?? bo jeden to mam wielkości małego jajka a wczoraj zrobił sie drugi :-:)zawstydzona/y:
 
mamoOskarka jeśli chodzi o laktator TT to musisz go na maska przyciskać do piersi jedną ręką a drugą pompować bo inaczej faktycznie wycieka albo nie ma ciśnienia i mleko nie leci.
mam do Was pytanie- czy te guzy jak miałyście jakoś się z czasem zmniejszyły?? bo jeden to mam wielkości małego jajka a wczoraj zrobił sie drugi :-:)zawstydzona/y:

inka musisz te guzy rozmasowac zeby je sciagnac, najlepiej w trakcie odciagania laktatorem masowac tego guza w kierunku brodawki, aby odetkac i wypchac stamtad mleko
 
Inka to było 15 lat temu, i pamiętam, że guzy zupełnie zeszły. Tylko, że przez okres kilku być może kilkunastu dni ( to było dawno więc dokładnie nie pamiętam) siedziałam przy qrewnie bolącym odciąganiu i karmieniu na zmianę.
Tylko, że z tego ci piszesz, to Ty masz faktycznie duże te guzy :baffled: ja miałam kilka w każdej piersi ale wielkości małej fasoli.
Robiłam na nie ciepłe okłady (pieluchy zamoczone w ciepłej wodzie) po których dużo łatwiej odciągało mi się pokarm.

W połączeniu z masażem o którym mówi mamcia, powinny się zmniejszać.
 
reklama
Jeśli chodzi o laktator to ja mam ręczny medeli i jest naprawdę fajny jeśli potrzeba tylko raz na jakiś czas odciągnąć mleko dla małej. I smoczki do butelki medeli fajnie pasują dziecku.

My nie werandowaliśmy małej, w 7 dobie byliśmy u lekarza i od tamtej pory codziennie jesteśmy na spacerku, w tej chwili spacerujemy już ponad godzinę. :)
 
Do góry