Czesc Mamuski,
dlugo nie pisalam, ale czytalam Was prawie codziennie z komorki. Mala awaria internetu, router nam nawalil, na szczescie dopiero co byly wyprzedaze ;-) wiec wreszcie moge wrzucic zdjecie naszego Maluszka i wziac sie za opisanie porodu.
Juz prawie wszystkie rozpakowane, trzymam kciuki za ostatnie trzy (chyba dobrze licze) ciezarowki. Dziewczyny, jedno jest pewne - to juz kwestia tylko kilku dni ;-)
Asienko, wiem, ze latwo mowic, ale badz dobrej mysli. Mam nadzieje, ze uslyszycie dobre wiadomosci na wizycie w klinice. Trzymam za Was kciuki.
Dagne, jak Ci idzie karmienie? Nie wiem czy Cie to mocno pocieszy, ale to co opisalas u nas tez zdarza sie czesto. Maly wyglada na bardzo glodnego, sapie, rzuca sie na piers jak pirania, ale jednoczesnie prezy sie, wyma****e glowka na boki i jakos nie chce sie przyssac i placze. Czasem pomaga zmiana pozycji karmienia lub chwila przerwy. Sa jednak momenty, szczgolnie w nocy, gdy jestem na pol spiaca, ze i ja trace kontrole, zaczynam sie na niego denerwowac, za chwile placze, ze jestem wyrodna matka, bo to nie jego wina on to czuje, sapie jeszcze mocniej i tak sie napedza bledne kolo i zalamka totalna. Dzisiaj w nocy wybawieniem okazal sie tata, ktory potrzymal synka, troche z nim pogadal, oboje sie uspokoilismy i jedzenie poszlo ok. Nie obwiniaj siebie, pamietaj, ze dzidzia tez ma swoje "baby blues", poza tym musi nauczyc sie ssac piers poprawnie. Nam tez jest ciezko, juz prawi 4 tygodnie a nie wszystko sie uregulowalo; mam ciagle nawal pokarmu przez co karmienie jest jescze bolesne. Ale sie nie poddaje, bo wiem ze za pare tygodni bedzie lepiej. Jesli corcia ogolnie, robi kupki i siku regularnie i przybiera na wadze, to nie zalamuj sie gorszymi momentami. A jesli czujesz, ze jednak cos jest nie tak, to wybierz sie do poradni, ja na poczatku czesto korzystalam z pomocy poloznych i poradni i naprawde sie oplacilo.
Jak zwykle sie rozpisalam, synus zaczyna sie budzic, mam nadzieje, ze da mi jescze chociaz chwile na wrzucenie zdjecia ;-)