reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

reklama
Asko, nasze dziewczyny startują najwyraźniej w tej samej dyscyplinie. U mnie ostatnio mała dołożyła do repertuaru łaskotanie w pachwinie - jakby mi chciała powiedzieć "nie podkurczaj nóg, bo ja tu jestem!". Powiem Wam, że oboje z M. stwierdziliśmy kiedyś, że słyszeliśmy, że dzieci kopią itd. ale o tym dyskomforcie 9-tego miesiąca jakoś nikt nie wspomniał.... Jeśli moje dziecko rośnie każdego dnia, to ja naprawdę nie wyobrażam sobie najbliższych 3 tygodni....

MamoOskarka, w takim razie odpuść. Prześpisz się w południe :)
Są jeszcze jakieś fotki? Pokażesz?

2701, widać taki nasz los, żeby nie znać konkretnej daty. Ja też wiem doskonale, kiedy doszło do zapłodnienia, ale to niczego nie zmienia. Mam 3 terminy rozciągające się na 9 dni...



Karolca, od razu widać, że rzadko bywałaś na forum. Inaczej nie wytrzymałabyś do tej pory bez kupowania, prania, prasowania.... My już od dawna jesteśmy przygotowane i jeśli ktoś się jeszcze wstrzymuje to tylko ze względu na remonty i inne obiektywne przeszkody. Mobilizujemy się tu wzajemnie i uświadamiamy co jeszcze będzie potrzebne. No i oczywiście kwestia kosztów - zakupy na hurrra, raczej przekraczają przeciętny rodzinny budżet ;)
 
Ostatnia edycja:
A jeszcze Wam napisze, co dziś mój chłopina nad ranem wymyślił. Jak mu się skarżyłam, że tak często dziś w toalecie musiałam byc, to stwierdził, że to może wody mi się sączą. :eek::-D:laugh2::-D Uświadomiłam go, że wód to sie nie kontroluje. :) Powalił mnie swoją "znajomością tematu"
 
Witam i ja się w dwupaku oczywiście,

a co tu się dzisiaj dzieje? Ani jednego maluszka? Czuję się rozczarowana :) Izu nie blokuj kolejki!!!

Asko jak tak przeczytałam Twojego posta to jakieś takie deja vu miałam. Moja mała jakieś 3 tygodnie temu też szalała niesamowicie, ale pocieszę Cię. Teraz już tylko wpycha nóżki pod żebra i uroczo się przeciąga, ale nie są to już takie szaleństwa, że łzy mi do oczu podchodziły.

Karolca kobieto! Jak Ty możesz spać spokojnie? Obdaruj mnie proszę odrobiną Twojego spokoju. Ja chyba już trochę spanikowałam. Torba spakowana, prawie wszystko gotowe. Oprócz torby na wyjście dla mnie. :/

U mnie noc ze względu na wichurę z przerwami, ale ogólnie czuję się dobrze.

Chciałam teraz troszkę z innej beczki. Wczoraj miałam bardzo ciężki dzień. Mój piesek wczoraj zasłabł. Ma dopiero 2,5 roku i chore serduszko. W ciągu tygodnia to już drugi raz, ale wczoraj podczas zabawy zupełnie się przewróciła i zrobiła pod siebie siusiu. Byliśmy z M u weta. Przepisał tabletki, ale powiedział, że musimy starać się oszczędzać jej emocji, nie naręcać, bo w momentach podniecenia staje jej serduszko i mdleje i pewnego dnia może się nie ocknąć. Bardzo mi smutno z tego powodu.... Tym bardziej, że miałam wcześniej siostrę mojej Lufki i po roku też odeszła na serduszko. Nie zadążyliśmy jej uratować. Teraz nie lekceważę najmniejszego objawu. Bardzo ją kocham, ona jest jak moja córeczka, serce mi pęka...
 
witajcie brzuchatki i mamuśki już rozpakowane :)


oj coraz nam ciężej, ja już nawet nie mogę na siebie patrzeć, cięzko mi się samej ogarnąć, przy zakładaniu skarpetek sapię, jak stary parowóz... ale za to coraz lepiej sypiam! nie wiem, czy to dobrze, dziś np. tylko raz w nocy wstawałam na sikanie, później już tylko przed 6, jak M. wstawał do pracy.

Tofika, dziękuję za piękny opis porodu!!! jesteś dzielna, że nie chciałaś leków przeciwbólowych i super, że nie masz problemów z karmieniem :tak:

Mła, mój mały też mi daje znac, że mam za bardzo nie podkurczać nóg, bo go gniotę :)

w ogóle to jakoś dziwnie, że nie ma newsów o kolejnych rozpakowanych grudniówkach, pewnie jeszcze nie dały znać, że są już po ;-):-)

lecę parzyć liście malin, w końcu dzień bez herbatki to dzień stracony haha, wczoraj M. postanowił spróbować, jak to ustrojstwo smakuje i stwierdził, że nie jest taka zła i mam nie marudzić :)
 
becia smutno jak kochany zwierzaczek chory...

Dziewczynki spylam na miasto, miłego dnia i dawać czadu proszę! Bez kolejki, z kolejką nie ważne jak, ale rodzić, rodzić nie obijać się!!! :)
 
Ja też podejrzewam, że ktoś nam się jeszcze rozpakował wczoraj, tylko po prostu na razie brak info :)

Kota, niech Twój M. wypije 4 dziennie, to pogadamy ;)

Rojku, mój M. niedawno tłumaczył naszej koleżance dlaczego rodzimy tam, gdzie rodzimy. Mówił tak, jakby znał mojego gina, jego zalecenia itd. Brzmiało to prawie tak, jakby sam był w ciąży - niestety przekręcił kilka istotnych faktów ;) Oni po prostu uważają, że ta wiedza, którą łyknęli, to już taki maks i można to elastycznie dopasować do wszystkiego. W końcu należą do wyższej inteligencji już przez samą znajomość pojęć "sączące się wody", "obniżony brzuch" czy "laktator" :D
 
Mła, to łaskotanie mam już od jakiegoś czasu:tak: Czasami mam wrażenie, że gra mi na jajniku jak na strunie a to już nie jest przyjemne.
Na razie mam jeszcze jedną, ale bardzo podobną fotkę, więc poczekam aż dostanę resztę. Podobno do końca tygodnia mają do mnie dotrzeć. Co do snu to w ciągu ostatnich 50-ciu godzin spałam tylko 3 godziny:wściekła/y::no: i jestem wściekła.

Kota, z tą naszą bezsilnością z podstawowymi czynnościami mamy przedsmak tego co nas czeka na starość:-Dę
Asko, ja Cię podziwiam, Ty jak struś pędziwiatr od samego rana biegasz i rzadko kiedy się skarżysz:tak:

Rojku mój M posiada dokładnie taka samą wiedzę jak i Twój;-)
 
reklama
Mła, to samo mu powiedziałam :) ale wzięłam się za Twój sposób i piję 2 dziennie z podwójnej dawki liści :)

MamoOskarka, mój syn sobie czasem chyba gra w jojo moimi jajnikami, szczególnie prawego sobie upodobał, a to jednak jest bolesne. Co do starości, to liczę, że nie będzie tak źle, bo chyba AŻ takiego brzuszyska sobie nie uhoduję (oby) :)
 
Do góry