reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Mła, czy Ty mnie podpuszczasz?:-D:-D:-D Nie mam wykroju na kozaczki:-D ale wymyśliłam sobie dzisiaj cukrowe lizaczki na choinkę i własnie wysłałam mężulka po kolejna partie cukru i glukozy:-)

Violett, jak jednak znajdziesz taki sposób to ja również zmawiam taki poród;-)
 
reklama
Też słyszałam o Skrzyneckiej ;p ale kurka miesiąc przed terminem. Mucha też przed terminem urodziła i jak Ty Nastazjo wydaje mi się, że one mają te cesarki, bo raz już wytrzymać nie mogą ;p dwa - tak im wygodniej. Chociaż co do cesarki Muchy to bym uwierzyła, że z powodu słabego wzroku zrobili hehe :)

A ja mam jeszcze pytanie:
wybiera się któraś na noc zabawek do Tesco??
 
Ostatnia edycja:
MamoOskarka ja już kiedyś czytałam o Musze, że ze względu na wadę wzorku na kilka dioptrii ma ciążę wysokiego ryzyka i nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. :-p Ja sama mam wadę wzroku -6.0 i nie mam żadnych przeciwwskazać do porodu SN. Bo cesarka nie zależy od mocy wady wzroku tylko od ryzyka uszkodzeń siatkówki. Można mieć 20 dioptrii, a siatkówkę jak nową i można rodzić, a można mieć dobry wzrok, a coś tam na siatkówce lekarz wypatrzy i po zawodach, dlatego z tego co wiem każdy ginekolog powinien w końcówce ciąży kierować pacjentki na konsultację okulistyczną. (Z tego co mówiła moja okulistka w okolicach 35tc).
 
Tak , ja się wybieram :) Mąż wypatrzył jakąś matę do tańczenia, coś się tam podłącza do telewizora i ma być przy tym świetna zabawa. Chciał to kupić swojej 3-niej bratanicy. Moje dziewczęta już za duże na ten dział;-)

Ale widziałam w gazetce, taki leżaczek dla noworodka i też go chciałam pooglądać :tak:
 
Freiya ma racje, mi tez okulistka napisała, że nie mam przeciwskazań do porodu naturalnego, chociaż wada w ciązy sie posypala o jeden spotpień w dół. Wydaje mi się, że taki poród po prostu jest dla gwiazdeczek wygodniejszy ;p tylko ciekawe jaki lekarz sie na takie zabawy zgadza :no:

Wkurzam się na nieustanne telefony od mojego ojca z pytaniem czy już urodziłam - przejmuje się chyba bardziej niż ja i M. razem wzięci. Normalnie zaczyna mnie to już denerwować ;p Ostatnio nie mógł zrozumieć dlaczego nie chcę pojechac do nich i tam rodzić :eek:

Tez się zastanawiam czy się nie wybrać, ale to zależy od zmiany na która pojedzie M. bo sama do Tesco chyba nei dam rady dojechać. Sierota ze mnei- prawo jazdy nie mam :zawstydzona/y:
 
Pragnę uroczyście zakomunikować, że rzeczy do szpitala mam poukladane w jednym miejscu na sofie, a ciuchy dla małej do odbioru ze szpitala leżą w drugim miejscu, na komodzie. Tym oto sposobem jestem prawie gotowa i nic mnie nie zaskoczy (no, chyba że wody w miejscu publicznym ;)).
Możecie być z siebie dumne, że w końcu mnie zmobilizowałyście, a głównymi winnymi są: Dagne (ze swoimi przepowiedniami) i MamaOskarka (działająca tajnie i zaocznie) :)


Inka, Mirabelka, Violett, Asienka przykro mi, ale musicie radzić sobie beze mnie, czy może raczej ze świadomością mojego prawie-spakowania ;)
 
u mnie jest taki problem ze ja mam prawo jazdy ale boje sie jezdzic autem haha:D szczególnie ze mamy kombi i jak dla mnie jest za długi ten samochód:p

Mła- brawooo!!:tak::-D
 
reklama
Nikuss, ja też długo nie jeździłam choć miałam papiery i też przeszkadzało mi kombi :) Moją sytuację zmieniła przeprowadzka firmy do nowej siedziby. Tak naprawdę miałam wybór - albo kupić samochód i jeździć, albo szukać innej pracy bardziej w centrum. Wybrałam to pierwsze i bardzo się cieszę. Przede wszystkim nie wyobrażam sobie już życia bez siedzenia za kółkiem - uzależniłam się :) Poza tym jestem wolna, nie muszę nikogo prosić, na nikogo czekać itd. Sądzę również, że z dzieckiem ciężko by mi było bez auta (mam na myśli wizyty u lekarzy itp.) Ale przyznaję, że zabierałam się do tej jazdy prawie jak do pakowania torby do szpitala, przy czym proces, ze względu na swą wagę, rozłożony był na lata ;))) Za to jak zaczęłam, po dwóch tygodniach jeździłam już sama po 100 km dziennie :)

MamoOskarka, wiem :)
 
Do góry