Pyszczek, nawet trzy sobie wyobrażam, siebie, MamęOskarka i Sergi
ja 2 razy byłam w pracy na odwiedzinach odkąd jestem na zwolnieniu, ale od kiedy mam auto u mechanika już trzeci tydzień i jestem uziemiona to jakby wszyscy współpracownicy o mnie zapomnieli, nawet nikt nie zadzwoni i inie spyta co słychać, trochę przykre, ale nie będe sie narzucała. jedynie koleżanka z księgowości od czasu do czasu maila przyśle. boję się tego, że jak wrócę to nie odnajdę się wśród nich, wiem, że są pozatrudniane nowe osoby, w tym jedna na zastępstwo za mnie i na bank przedłużą jej umowę. ale jeszcze czas, jakoś psychicznie się przygotuję na ten powrót.
Inka, super, że wszystko ok na uczelni
Dziewczyny, zazdroszczę Wam tego, że macie teraz tak często wizyty, ja miałam ostatnią 16 listopada i mój gin wyznaczył mi termin następnej na 14grudnia, o ile wcześniej nie urodzę. Przyznam, że jestem trochę zawiedziona, bo myślałam, że pod koniec trochę częściej będę się z nim spotykała, żeby kontrolowac stan szyjki. A tak wiem tyle, że tego 16go było o połowę skórcona i już nieco miękka. Nie wiem, czy nie podskoczyć w międzyczasie do jakiegoś innego gina na przegląd szyjki, czy ufać mojemu lekarzowi i czekać już tylko na poród. Aha, i jeszcze jedno, gin mi nie zlecił zrobienia posiewu z pochwy, jedynie mam skierowanie na posiew moczu, ale jak skończę brać leki (miałam liche ostatnie wyniki). Co o tym myślicie? Wszystkie macie robione posiew z pochwy, czy ktoś jeszcze nie robi tego badania? Po co ono w ogóle?