izi85- eh niestety do konca bede tutaj lezec, bo jak maz mnie tutaj przywiozl to szyjka zaczela sie skarcac bardzo i rozwierac, a najgorsze, z elozysko zaczelo sie odklejac, narazie sytuacja opanowana, ale we wtorek znowu lekkie krwawienie, brzuch mi bardzo twardnieje i te czeste skurcze, a lekarz woli mnie tutaj mniec na oku, monitoruja serduszko malego, wiec jakby cos sie dzialo, tetno jego zaczelo spadac czy cos to wyciagna go zemnie od razu.... wiec leze i tesknie za moimi mezczyznami...
a z wyjazdem to bylo tak, ze przyjechalam tylko na 3 miesiace i na mojej drodze stanal Anglik, ktory wywrocil moje zycie do gory nogami :-),a potem decyzja o przeprowadzce byla ciezka, ale zrobilam to dla niego i nie zaluje, chyba wlasnie na tym kontynencie znalazlam swoje miejsce na ziemi, i ja zawsze mowie, ze to przeznaczenie nas polaczylo, bo on wczesniej mieszkal w Anglii, ja w PL, a poznalismy sie w USA, tak mialo byc, dobrze mi tutaj, bo jestesmy razem, tesknie tylko za rodzina, ale z jego rodzina kontakt mam lepszy, czesciej przylatuja i nas odwiedzaja, teraz tesciowa jest i zajmuje sie naszym synkiem:-)
kurcze to przerabane...
ale pomysl ze niedlugo juz bedziecie razem w czwóreczke
fajnie,ze masz na kogo liczyc oprocz tesciowej...bo nie łatwo jest byc daleko..
ale dasz rade,wiem jak jest ci ciezko,bo sama mam synka i tez nie wyobrazam sobie go zostawic..ale sadze ze gdyby nadeszla taka potrzeba to tzreba byl bylo ratowac dzidzie w brzuszku!!!
Trzymja sie mocno!!!jeszcze troszeczke i bedzie dobrze
Masz termin prawie jak ja na 31.12!!!