reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

izi85- eh niestety do konca bede tutaj lezec, bo jak maz mnie tutaj przywiozl to szyjka zaczela sie skarcac bardzo i rozwierac, a najgorsze, z elozysko zaczelo sie odklejac, narazie sytuacja opanowana, ale we wtorek znowu lekkie krwawienie, brzuch mi bardzo twardnieje i te czeste skurcze, a lekarz woli mnie tutaj mniec na oku, monitoruja serduszko malego, wiec jakby cos sie dzialo, tetno jego zaczelo spadac czy cos to wyciagna go zemnie od razu.... wiec leze i tesknie za moimi mezczyznami...
a z wyjazdem to bylo tak, ze przyjechalam tylko na 3 miesiace i na mojej drodze stanal Anglik, ktory wywrocil moje zycie do gory nogami :-),a potem decyzja o przeprowadzce byla ciezka, ale zrobilam to dla niego i nie zaluje, chyba wlasnie na tym kontynencie znalazlam swoje miejsce na ziemi, i ja zawsze mowie, ze to przeznaczenie nas polaczylo, bo on wczesniej mieszkal w Anglii, ja w PL, a poznalismy sie w USA, tak mialo byc, dobrze mi tutaj, bo jestesmy razem, tesknie tylko za rodzina, ale z jego rodzina kontakt mam lepszy, czesciej przylatuja i nas odwiedzaja, teraz tesciowa jest i zajmuje sie naszym synkiem:-)

kurcze to przerabane...
ale pomysl ze niedlugo juz bedziecie razem w czwóreczke:):)
fajnie,ze masz na kogo liczyc oprocz tesciowej...bo nie łatwo jest byc daleko..
ale dasz rade,wiem jak jest ci ciezko,bo sama mam synka i tez nie wyobrazam sobie go zostawic..ale sadze ze gdyby nadeszla taka potrzeba to tzreba byl bylo ratowac dzidzie w brzuszku!!!
Trzymja sie mocno!!!jeszcze troszeczke i bedzie dobrze:):)
Masz termin prawie jak ja na 31.12!!!:p
 
reklama
wlasnie teraz trzeba ratowac dzidzie w brzuszku :), tesknota za synkiem i mezem jest ogromna, ale nieflugo bedziemy razem i tym sie pocieszam, RJ spedza ze mna pare godzin dziennie, wlasnie czekam na niego i tesciowa i bardzo kocha brzuszek, tuli caluje, glaszcze, zanim tarfilam tutaj do szpitala i juz zaczelay sie problemy, jedlismy sobie sniadanko w lozku, RK palaszowal swoja butel,a mi zaczely leciec lzy,a moj syneczek zblizyl sie do mnie, wyciagnal raczke i po swojemu scieral moje lezki, a potem sie usmiechal i powiedzial mama i zaczal sie do mnie tulic, a potem bo widzial jak moj maz to robi, podciagnal mi koszulke, polozyl na brzuszek raczke i zaczal sie smiac i pocalowal brzuszek i tulil sie do niego:-), a wczesniej jak jego raczki kladlismy an brzuszku jak Marc kopal to je szybko zabieral zdziwiony, ale potem zaczal sam je klasc... kocha brzuszek :), a moj maz kursuje i jest u mnie jak tylko moze, codziennie i nocuje tutaj kazda noc tutaj spedza i zrywa sie wczesnie i jedzie do domu aby RJ zobaczyl chcociaz jedno z rodzicow po przebudzeniu...
termin mamy z USG, bo tylko tak sie dalo odczytac, hehe troszke poszalelismy po porodzie, odbijalismy sobie az za bardzo :)
 
DOLCIA, KOTA z tym wstawaniem z łózka to jest tak, że nie powinno sie podnosic z pozycji lezącej w przod, tylko bokiem do siadu a potem w miare powoli z lozka, o tyle to jest fane że mozna sie spoko podeprzec ręką, gorzej jest jak sie spi od sciany, jak jest maz to niestety zawsze sie gibam do przodu i roznie bywa, jak jestem sama to najpierw zsuwam nogi troche a potem bokim do pionu i jest wszystko ok, pamieta ze tak mi w poprzedniej ciazy ktos mądry powiedział ze sie robi;p;p.

a ja razem z moja rodzinka przyjechalismy w koncu po prawie 2 tyg. do domkuuuuuu
jestem mega szczesliwa ze juz na swoich smieciach:)) jutro mam w planach pakowanie torby do szpitala, no i rozpakowac bagaze do konca, w sobote remont pokoiku malego, a potem juz prasowanie rzeczy Karolki:).

witam nową mamusie!!!!
Inka, Pyszczek trzymajcie sie dzielnie w tych szpitalnych pieleszach.. musicie to zniesc dla maluszkow:)
 
Dziewczny

chce spakowac torbe ale nie zabardzo wiem co mam zabrac

prosze o pomoc ;-)

jest na poczatku robimy zakupy dla maluszka tu

https://www.babyboom.pl/forum/grudzien-2011-f409/robimy-zakupy-dla-maluszka-50416/

DOLCIA, KOTA z tym wstawaniem z łózka to jest tak, że nie powinno sie podnosic z pozycji lezącej w przod, tylko bokiem do siadu a potem w miare powoli z lozka, o tyle to jest fane że mozna sie spoko podeprzec ręką, gorzej jest jak sie spi od sciany, jak jest maz to niestety zawsze sie gibam do przodu i roznie bywa, jak jestem sama to najpierw zsuwam nogi troche a potem bokim do pionu i jest wszystko ok, pamieta ze tak mi w poprzedniej ciazy ktos mądry powiedział ze sie robi;p;p.

a ja razem z moja rodzinka przyjechalismy w koncu po prawie 2 tyg. do domkuuuuuu
jestem mega szczesliwa ze juz na swoich smieciach:)) jutro mam w planach pakowanie torby do szpitala, no i rozpakowac bagaze do konca, w sobote remont pokoiku malego, a potem juz prasowanie rzeczy Karolki:).

witam nową mamusie!!!!
Inka, Pyszczek trzymajcie sie dzielnie w tych szpitalnych pieleszach.. musicie to zniesc dla maluszkow:)
asko ja tez mam plany spakowac torbe:):):)ale zobaczymy...jakos tego nie czuje jak przy pierwszej a TY??


lece spac,bo przegielam dzisiaj z ta godzinka;/

Dobranocka!
 
Obudziłam się właśnie, chyba za wcześnie spać wczoraj poszłam. Byliśmy wczoraj w kinie na "listach do m" a potem od razu do diabetologa, po przyjechaniu do domu padłam. Film nieźle nakręcony, na modłe amerykańską, ale trochę mało inteligentny:-), spodziewałam się bardziej zaskakującej fabuły. No ale miło było i z celebrą-toż to ostatnie nasze wyjście do kina nie wiadomo na jak długo...
U diabetologa bez zmian-nadal dieta.

Inka, współczuję atmosfery w szpitalu. Trochę rozumiem, że narzekają, boja się o dziecko. Ja też kiedy byłam w szpitalu z poronieniem zagrażającym w poprzedniej ciąży bałam się, że wszystko może pogorszyc sprawę, że jest za zimno i sie przeziębię, że ktos z odwiedzających przyszedł z anginą, że ktos się za glosno śmieje, itp głupoty potrafiły mnie do płaczu doprowadzić. Zachowanie takich osób może być troche irracjonalne, bo nie ogarniają tego co sie dzieje. ..wszystko wtedy wydaje się być istotne i mające wpływ na ciążę.Różnie ludzie reagują w takich syt.. Szczerze mówiąc cudów może lekarze nie mogą wymysleć, ale leki są różne jakie mozna zastosować aby utrzymac ciążę, o czym się przekonałam podczas tej ciąży, gdybym nie trafiła na odpowiedniego lekarza, który przepisał odpowiednie leki nie wiem czy bym dotrwała do tego momentu ciązy, w poprzedniej ciąży w szpitalu wprowadzili standardowe leczenie podtrzymujące, które niestety nie wystarczyło, ta świadomość, że może jednak można było zrobić coś więcej dla naszego dzidziusia jest okropna, zwłaszcza że lekarze tam pracujący wiedzieli o takich mozliwościach leczenia o których ja dzisiaj wiem, że jednak istnieją.
Trzymaj się dzielnie w tym szpitalu i ja trzymam za Was mocno kciuki.
 
Witam,
Ja juz nie śpie, po 5 musiałam wstac, bo moj A. mimo świeta narodowego musiał iść do pracy biedny (tak to jest u prywaciaży), a ja jemu zaparzyłam do termosu herbatkę z cytrynką:) a niech ma, teraz tak zimno juz;/
Posiedze troche na kompie i znając życie za jakąś godzinke zasne i nie bede mogła do 11 sie dobudzic:p

Wczoraj nieźle sie wystraszyłam- strasznie mnie brzuch kuł jak sie połozyłam do łóżka, normalnie takie dziwne uczucie, ze nawet A sie wsytraszył i mówi co Ty juz rodzisz?:p ale jakos poleżąłam, pomasowałam brzuszek i mi przeszlo. Nie wiem od czego to mogło być, może za dużo najadłam sie na noc?? bo apetyt miałam jakiś wiekszy:) A i jak by tego było mało to dzidzia takie piruety mi wtedy owalała jak nigdy, miałam wrażęnie, że kopie mnie czasami tak jak by gdzies biegła haha:)

Ja sie przypominam i prosze o głosiki. Baaaaaaardzo proszę! :))

Monika Moim zdaniem, najwiekszym udogodnieniem dla każdej ciężaróweczki powinien być jej partner który w miare możliwości spełniał by jej i maluszka zachcianki :)
Pieluszki.PL Strona główna

Buziaki!
 
Dolcia, temat pakowania torby wałkowany jest od jakichś 2 miesięcy w tym właśnie wątku. Nawet w ostatnich dniach Kota zamieściła zdjęcie swojej torby razem z ekwipunkiem, a Freiya przeklepała listę szpitalną. Chyba musisz włożyć w to sama trochę wysiłku i po prostu nas poczytać....
 
reklama
dzień dobry
melduje się po porannej kawie w oczekiwaniu na obchód!
nocka już nieco lepsza ale wiadomo, że mojego super wygodnego łóżka z sypialni żadne nie zastąpi :-)
wczoraj zapadła decyzja, że jak się nic nie będzie dziać to w pon po badaniu wypiszą mnie do domu. w sumie trochę liczyłam na sobotę ale cóż jak muss to muss.

ze względu na długi weekend pewnie będzie tutaj pustawo ale dziewczynki jakby co- to piszcie smski, żebyśmy wiedziały że nadal jesteście w dwupaku :-)

miłego dnia

a i witam nową mamę- zza oceanu :-D!!
 
Do góry