reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

reklama
Stefanka każda z nas jest wyjątkowo piękna :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
Alex :laugh2::laugh2::laugh2:

Dobra spadam. Opiłam się tego Tigera i spać mi się nie chce ale od rana córa mnie potrzebuje więc spróbuję usnąć... papapapapaaaa.... :-)

Madzia wszystko możliwe!!! :-D
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry Kobiety

:rofl2: Sylwia to Ty pierwsza się ujawnij ;-)
Paula usnęłaś czy Tiger skutecznie się Tobą zajął?
Joanna ja właśnei zamierzam uaktywnić chodzk na czas gotowania, bo z tym moim wiercipiętą nie jestem w stanie nic zrobić :sorry2:
A odradzają chodziki, bo
"Przede wszystkim ogranicza zdobywanie umiejętności samodzielnego chodzenia. Kiedy dziecko chodzi w chodziku nie wszystkie mięśnie pracują. Najgorsze jednak, że wyeliminowany jest przy tym zmysł równowagi. Dziecko stale jest bezpieczne, ciągle podparte a przecież podczas swobodnego chodzenia tak nie będzie.

Niemowlę używające przez dłuższy czas chodzika, zacznie chodzić dużo później i będzie częściej upadać, przy czym upadki mogą być bardziej niebezpieczne, ponieważ dziecko przyzwyczaiło się do szybkiego poruszania. Po wyjęciu z chodzika - a kiedyś trzeba wreszcie to uczynić - maluchowi wydaje się, że może sobie pobiec.

Ale przecież nie umie utrzymać równowagi, więc upada co chwilę. Jeśli dzieci dla ich bezpieczeństwa są zbyt długo trzymane w łóżeczku lub kojcu, ich rozwój ruchowy, a co za tym idzie i psychiczny, będzie się opóźniał.

Szczęśliwie niemowlęta po kilku tygodniach przebywania w kojcu, głośnym krzykiem wyrażą swe niezadowolenie z ograniczenia swobody.

To co napisałam o chodziku, dotyczy również przebywania w majteczkach zawieszonych na sprężynach. Rodzice, by zyskać spokój, często kupują takie urządzenie. Dziecko bezmyślnie podskakuje do góry całymi godzinami, co ćwiczy mięśnie nóg, ale nie ma nic wspólnego z uczeniem się chodzenia, ze zdobywaniem doświadczeń, potrzebnych do normalnego przemieszczania się."
 
Magda- ja mam wlasnie takie cos na sprezynie do zawieszenia na drzwiach- Oliwier tego nie nawidzi!!! Myslalam, ze mu sie spodoba, bo on lubi podskakiwac( w moich ramionach albo jak siedzi), ale nie znosi tego urzadzenia. Chyba czuje sie uwieziony.
A tak w ogole dzien dobry Mamuski....:-):-)
 
Alex ja się nie zdziwię, jak pełna nadziei przytargam do domu chodzik, a moje dziecko wyrazi bardzo głośny sprzeciw wobez umieszenia go w tym czymć :-D;-)
A mam nadzieję że przez te parę chwil przygotowywania obiadu, kiedy to zamierxam przetrzymywać Wiktorka w chodziku, nagle dziecku nie zaniknie instynkt samozachowawczy :sorry2:
 
reklama
Jeśli chodzi o chodziki to mi neurolog zabroniła, podobno gdyby nie chodziki byloby połowę mniej dzieciaków do rehabilitowania, i nie jest to sprawa tylko umiejętności utrzymywania równowagi, ale przede wszystkim dziecko w chodziku odpycha się najczęściej palcami, najczęściej jest pochylone ku przodowi - wykształaca się nieprawidłowy wzorzec chodzenia , i jeśli się utrwali to potem trudno o ten prawidłowy itd. Ponadto w chodzikach dziecko najczęściej jest właśnie w takich jakby majteczkach i przy chodzeniu ma za mało rozstawione nóżki, żeby dziecko chodziło stabilnie powinno mieć szerzej roztawione nóżki. Mi neurolog poleciła jak chcę Magdę na chwilkę włożyć żeby się przez moment zajęła taki jeździk- w jeździku ma dziecko szerzej nóżki i odpycha się piętkami - oczywiście jak jest odpowiednio wysoki znaczy nie zawysoki, mamy zwykły jeździk taki z obudową, tylko Mgda jest bardzo ruchliwa i mąż jej dorobił do niego taką rurkę na około bo się wywracała potem wkleje fotke jak zrobię. A tak jak już o chodzeniu czy wasze dziecaki już chodzą trzymane pod pachami bo moja tylko klika kroczków narazie.:-)
 
Do góry