reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

Ewa order ci sie rzeczywiscie nalezy :tak: ja to jak widze pajaka to po Karola krzycze a co dopiero mysz :szok:

A co do pracy to wiem ze jestem uparta ale chce pracowac do konca :tak: zreszto ciezko nie mam, nie sprzatam ani nie stoje :-) siedze sobie tylko to tak jak bym siedziala w domu, no moze czasem wolalabym sie polozyc ale ile mi tu zostalo. A im dluzej wysiedze w pracy tym dluzej potem posiedze w domku z Kruszynka :tak:

A co do tych myszy jeszcze to jak bylam w polsce to tez to slyszalam :tak: tylko moze w troche innej wersji... moja ciocia miala truskawki i niezbyt chetna byla przywiesc je do nas ale jak ja mama 'postraszyla';-) ze jak pozaluje dla mnie (kobiety w ciazy) to jej myszy wszystko zjedza to przywiozla nawet wiadro :-D:tak:
 
reklama
Witajcie!!!:-)

No Ewa ale historia z tą myszą:szok:kurcze ja taka panikara jestem, chyba uciekłabym z domu:-D Brawo Kochana! A długo bedzie ona czekała na Twojego męża? brrr....aż nie moge o tym myśleć.
 
no u nas jest tak że poród rodzinny może być tylko w sali pojedyńczej i to właśnie za to ta opłata -za 1-osobową sale a zapomnieć mozna o tym żeby osoba towarzysząca mogła być na sali gdzie jest wiecej rodzących :no:
 
Witam sie i ja!
No to dzis czekamy w napieciu na wiesci od Doticzki.Niech szybciutko jej to pojdzie bo mam duzo roboty w domu a kciuki tez mi sie przydadza w pracy;-):-D
Ewa no to dobrze ,ze mysz nie zwiala i siedzi pod miska.Rozumiem ,ze to jest w mieszkaniu ,z ktorego sie wyprowadzacie tak?
Ja pajaka owszem boje sie okropnie i zawsze robie histerie ale akurat myszek sie nie boje.Ostatnio w lecie jedna wynosilam w pudelku z domu po kryjomu zeby jej moje koty nie dorwaly bo nie chcialam krawej rzezi w mieszkaniu:sorry::no:
Ech musze zmykac bo dzis znowu , pranie, gotowanie , sprzatanie i tak w kolko;-)
 
Hihi Ewcia dajesz czadu z tą myszą:-D
No co wy dziewczynki myszy sie boicie:szok::-D

Ja jak mieszkałam w Kalwarii to nie zapomne nmaszego polowania na to "coś" co wydawało mi sie małą myszką...
Wstręciucha znalazła sobie norke pod meblami kuchennymi, gdzieś tam gdzie rury od zlewozmywaka są... w każdym razie było ją słychać tylko, widać niee:no: no i zostawiała po sobie slady.. no jesli to można nazwac śladami... Codzieninie miałam pół kosza na śmiecie rozpierniczonego na ziemi w szfce, wszystko powywalane, a raz to nawet franca potrafiła mi wypchac pół kosza na śmieci przed szafke, normalnie wypchane na kuchnie było:szok::wściekła/y:
Trzeba było sie jej pozbyć, ale jak, jak franca była nieuchwytna (raz ja iwdziałam) malusienka myszka i mi sie jej żal zrobbiło więć mówie "kupie łapke humanitarną" i wypuszcze myszke gdzies daleko od domu... no dziękuje... nawet zwykła łapka nic nie dała, franca potrafiła wyjąc jedzienie z łapki i spierniczyc!!!
Kupilismy trutke, żarła ją przez tydzień i nic, a w szafce nadal burdello robiła:-D
No i jakoś ja pojechałam do Krakowa, a mój dzwoni i mówi że koniec z "myszami"... nażarła sie trutki że ledwo chodziła...:-D ale wiecie co, najgorsze jest to że to nie była mała myszka ( ja musiałam widziec jej członka rodziny chyba) bo to był wielgachny szczur, jak go na szufelce położył żeby wynieść to podobno ryjek i ogon wystawały poza szufelke:szok::-D

Tylko nie krzyczcie na mnie że takie historie opowiadam, to tak dla smiechu:-D;-)
 
Mysz tak będzie siedziała ze mną do jakiejś ... 19... przynajmniej mam towarzystwo ...

Ataata szczur?! Oj to bym zwiała do sąsiadów widząc takie monstrum na podłodze, brrrrrrr....
 
Aneczka tylko nie przemeczaj sie za bardzo, rób sobie Kochana chociaż jakieś przerwy. :tak:
A ja uciekam na spacerek z pieskiem, tylko muszę najpierw go obudzić...

A tak sobie śpi:

frha6.jpg


papa
 
Hej Dziewczyny czy też sie tak nudzicie jak ja?? Wsumie musze poprasować troszke, A jak tylko zaczne odkurzać czy robić coś większego to zaczynam mieć skurcze. Już nie dam rady tak siedzieć i nic nie robić, to chyba cisza przed burzą, Bo jak urodzi sie moja dzidzia, to będę miała zawalone ręce hihi, Macie jakieś pomysły na zabicie czasu??

Wiecie co ja nawet nie byłaam w szpitalu nie patrzyłam jak sala porodowa wygląda. :eek: Nawet nie wiem jaka położna będzie odbierała poród. Mam nadzieje ze szybko heheh. :-) i bezboleśnie;-).
 
reklama
Jesica ja siedząc w domu nadrobiłam lekturę zaległych książek z czego bardzo się cieszę, bo jak maleństwo będzie to na 100% nie będę miał czasu na takie przyjemności.
Poza tym pracuję sobie on-line, więc sprawy służbowe trochę dnia mi zabierają.
A co do skurczy to na raty chyba najlepiej rób wszystko, aby się nie przeforsować ;-) Kto powiedział, że jednego dnia masz wszystko zrobić? :tak:
Ja na zabicie czasu znalazłam sobie nowe zajęcie - pisanie pamiętniczka dla Synka.

A do szpitala lepiej się wybrać. Zobaczycie jak dojechać, wypytacie się o różne rzeczy / zwyczaje jakie panują w szpitalu. Nie będziesz wtedy niczym zaskoczona w dniu porodu.
A to, że będzie szybko i bezboleśnie - to tego oczywiście Ci życzę! :-)
 
Do góry