jutrzenka
Szczęsliwa mamusia :)))






Monia zgadzam sie z Tobą calkowiecie, dla mnie slub nie byl impreza dla gosci tylko cudownym przezyciem dla nas. Widze ze mamy identyczne zdanie w tej kwestii, bo moj Kubus tez jest owocem wieloletniej bo juz 13 letniej milosci. Gdyby nas pare lat temu zycie tak strasznie nie doswiadczylo to mial by juz straszego brata lub siostre. Ale coz. Takie zycie.
Pryzybela dziekuje szczerze wierze ze jeszcze wiele takich lat przed nami i Tobie rowniez tego zycze. Ja na Twoim miejscu tez bym tak samo postapila bo nie umialabym tak zyc na odleglosc. Jak moj maz musi wyjechac sluzbowo np na tydzien to ja juz bardzo to przezywam a co dopiero na dluzej. Dlatego podziwiam Viki ze jest taka twarda babka choc pewnie na sercu bardzo ciezko i strasznie teskni.
U mnie narazie piekna pogoda z rana ale ma przyjsc front i padac deszcz



