reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

Ataata ty się ciesz że ona pierdzi to oznaka że kolka minęła i nie ma problemów z pozbyciem się gazów
lacidofil jest też stosowany jako ochron przy braniu antybiotyku można go kupić bez recepty a koszt to 16 zł 20 tabletek to daje nam 20 dni brania
 
reklama
Dziękuje Anetka za info i owszem cieszę sie że mała pierdzi :-D
Tzn oczywiście nim jej sie uda puścić pierdziocha, to niestety bardzo sie pręży, stęka i boli boli, ale jak sie odgazuje to ból mija... więc wiem wiem, że lepsze to sto razy od kolki, bo przynajmniej nie boli non stop przez np 3 godz pod rząd, tylko poboli i puści, poboli i puści i tak w kółko, no ale przynajmniej jestem w stanie jej troszke ulżyć przy tym, bo jak widze że ją zaczyna boleć to ją pionuje i od razu przestaje płakusiać, a przy kolce to niestety tak szybko nie działało, a wręcz wcale.
A kolki jej jako takie minęły od kiedy zmieniliśmy mleczko z NAN HA 1 na Bebilon pepti 1. więc może i u was by zmiana mleczka coś pomogła..?
 
weronika, my tez mielismy poczatkowo gruszke ale katar siedział tak głeboko , że nie dało się wyczyścic. jak był u nas pediatra polecił FRIDE. wczesniej miałam mieszane uczucia co do tego, ale kupiliśmy i musze przyznać ze sprawdza sie rewelacyjnie.


a nawiązując do kolek...
u nas równiez sie pojawiły...dwa dni i męczą i w dzien i w nocy.
wogole to jak przedwczoraj bylam na spacerku zaczepiła mnie pani z osiedlowego sklepu i bardzo zachwycała się Pawełkiem.
jak tylko odeszła mały sie rozpłakał, zaczął pręzyc i wogole masakra.

no i doszłam do wniosku ze ta kobieta rzuciła urok na małego...nie wiem czy to mozliwe ale ponoc są tacy ludzie...

no i walczymy z tym paskudztwem gazowo - kolkowym czy tam urokowym...

do tego valdi dziś poleciał na statek..
no i jestem sama przez 4 tygodnie. wprawdzie jest ze mną od wczoraj moja mama..ale to nie to samo...

do tego tesknie juz jak nie wiem...

echhh
 
Na wyciąganie wydzieliny z noska rzeczywiście lepszy aspirator od gruszki. Gruszką wyciągałam co mniejsze glutki, a aspiratorem.....hoho co się w takim małym nosku zmieści ;-)
Ja nie mam NoseFridy tylko Sopelek, który jest jakieś 10 zł tańszy ale rolę swoją spełnia wzorowo.

A po złych doświadczeniach ze sprayem do nosa, kupiłam dzisiaj Otrivin ExtraCare. Poleciła mi go pani w aptece. Miałam obiekcje, bo na opakowaniu napisane jest, że jest to środek na katar, ale w ulotce doczytałam się, że może być stosowany w suchych i klimatyzowanych pomieszczeniach.

Jego dużym plusem jest to, że:
1. zawiera w swoim składzie oprócz soli morskiej, witaminę B5, która chroni i leczy w przypadku podrażnienia błonę śluzową nosa,

2. aplikuje się w jednorazowych dawkach (psiknięciach), które są odpowiednio małe-dostosowane do noska dziecka, a nie jak ten wstrętny Sterimar, który mnie mało co nosa nie rozsadził.

Bardzo chwaliły go mamy na forum programu "Mamo to ja", więc nabrałam przekonania, że chyba przypadkiem kupiłam w końcu coś dobrego i nie będę Szymona męczyła już zakrapianiem soli fizjologicznej.
Jutro rano teścik :-)
 
I znowu powiało pustką....

Moja spi wiec mam chwilke :-)

viki i jak tam dziś? Też kolkowo-gazowo czy spokój??
A co do rzucania uroków, to jest coś takiego... na moją mame podobno kiedys pewna cyganka rzuciła urok jak mama była mała. Normalnie podobno tak ją "zaczarowała" ze moja babcia musiała ją nieść do domu na rekach bo stała jak kołek nieruchomo patrząc poprostu przed siebie. W domu babka zapaliła świeczke postawiła mamie przed oczami i nagle zdmuchnęła... i dopiero wtedy mama zrobila sie znowu "normalna"
Szok że cos takiego wogóle może sie zdażyc

U nas wczoraj kolki część 2 była:wściekła/y: =płacz i krzyk przez 4 godziny przed snem wieczornym. A wogóle przez te cholerstwo moja Daruśka strasznie niespokojnie spi... w nocy cała sie rzuca w łózku, wyma****e łapkami, kopie nóżkami i wydaje z siebie cochwile strasznie dziwne dźwięki (charczenie, chrząkanie, piski, itp) i oczywiście przez to sie wybudza.

Ja dziś przez to spałam 3 godziny w nocy:tak:

Cholerne cholerstwo, że też musi dotykać takie małe, bezbronne istotki...
 
echh ja tez mam chwile bo mama zabrała chłopców na spacer, ja tymczasem ogarnęłam troszke mieszkanko no i teraz nadrabiam zaległosci na necie;-)

a wiec u mnie dzis troszke lepiej. kurde nie wiem co to jest ale kolki to raczej nie są przynajmniej tak mi sie wydaje bo mały nie drze sie non stop jak np miałam z damianem.

on po prostu co jakis czas sie pręzy az robi sie bordowy, zaczyna płakac i wygląda mi to tak jakby nie mogł zrobic kupy - ale zaznaczam ze robi ich po kilka / kilkanascie dziennie.
tylko z "niektórymi" ma problem jak zauwazyłam ale jak juz zrobi są one tak samo żadkie jak inne.

dzis mały zaczal tak prezyc sie około 5 rano po czym zasypiał na poł godzinki i znow zaczynał sie prezyc i cisnąc.
jak wstał około 8 w ciagu 10 minut zrobił 4 kupy:szok: no i w zasadzie do 14 był grzeczny jak aniołek, a zanim poszli na spacer znow sie zaczeło.

kurcze nie jem nic co by mogło tak na niego działac. karmie go piersia i raz przed snem daje mu 60 ml bebilonu ha, bo jak w ciagu dnia co godzine je to wieczorem nie najada sie z piersi i drze sie w niebogłosy.

no to się wyżaliłam...no ale dziś przynajmniej nie ryczy cały dzien....
a tak na marginesie to moja mama tez wczoraj wieczorem odprawiała jakieś czary i ściagała urok z pawełka....:-)no nie wiem....
moze jednak pomoże...

a co do kolek ataata to tez nie rozumiem jak moze to dotykac takie maluszki.

moj damian cierpiał prawie do 5 miesiąca, i mial zawsze kolki od 24 do około 4 nad ranem:tak: ...to była masakra... a w dzien był grzeczny i wogole nie płakał...
 
kuzwa a moja wstala wlasnie.

viki jesli nie kolki to może gazy... bo to wygląda tak jak u Darii, pręży sie pręzy, stęka jęka placze a jak pierdnie to przechodzi. I tak co jakis czas, a czasem co chwile.
I nawet nie strasz że do 5 miesiąca:szok: przecież ja zdechne jak tak długo bedzie ją to męczyć:wściekła/y:
 
witajcie Mamuśki, widzę, że maluszki nasze dają nam do wiwatu ;-)
my wczoraj byliśmy na wizycie u pediatry. z małym wszystko bardzo dobrze. rośnie w szalonym tempie. ważył wczoraj... 5 190 g... niezły klocek, co?
od wczoraj też dostaje witaminkę D
a co do kolek to odpukać u nas jak na razie nie ma, współczuję Waszym skarbkom, że takie cholerstwo męczy maluszki
dziś nocnka minęła nam wręcz idealnie ;-) trzy karmienia, trzy kupki i pobudka o 9.30
za to w dzień szaleństwo. usnął ze zmęczenia przed chwilą.

siedzę niestety sama w domu, więc zmykam bo jakiś obiad muszę zjeść i z lekka ogarnąć mieszkanko, wstawić pranie...

buźka Kochane!
 
A moje maleństwo dopadł okropny katarek więc pojechaliśmy dziś do lekarza żeby go osłuchał bo Tadziu ciągle mi "brzęczy" tak ma zatkany nosek. Ale na całe szczęście to tylko katar bo płucka są czyste. Tyle tylko że malutki spać nie może bo się co chwilkę budzi bo go ten katar poddusza. Taki biedniutki jest:wściekła/y::wściekła/y: że aż serce boli jak na niego patrzę. Dostałam kilka leków na ten katar i mam nadzieje że szybko się go pozbędziemy.
 
reklama
Witajcie!!!:-)
Ja też tylko na pare sekund...

My też bylismy u pediatry, było bardzo miło:tak: malutki waży 5115g...wszystko jest w porządku, teraz jeszcze czeka nas wizyta u ortopedy-usg bioderek, no i pod koniec stycznia szczepienia.

U nas noce są różne, ogólnie śpi max 3 godz a tak godzinkę, półtorej ale na szczęście wstajemy z mężem na zmianę...i to nie jest takie męczące...

No i kolki nieszczęsne też męczą małego...szkoda słów.

Dziewczyny pozdrawiamy Was serdecznie:tak::-)

papa
 
Do góry