reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

i ja się witam :tak:
ale Was dziś rozkręciło od rana :-)

co do kataru-to u nas też obecny....raz w mniejszej raz w większej ilości i gęstości.
podaję Kubie zyrtec.
mój J to przez week tak chodził zasmarkany że szok :szok:-obok łąka to on ledwo żyje!!!
a teraz sie zaczęły pylenia traw.

Katka-mamy to mydełko smoka czy dinozaura...Kuba bardzo je uwielbia...ale chyba nie może go używać -bo po kilku kąpielach jakieś krostki dostał.a tego w piance nie stosowałam.dzięki za fotki zaraz zlukam.

Dotka-rowerek powiadasz....:-) fajnie ;-)-a..miałam Ci powiedzieć dziś śnił mi sie Twój duży Krzysio :szok::-D

Aga-no ja też przy Kubie tak miałam...z tą czkawką.Tobie też zdrówka.i trzymam kciuki za autko.
Jutrzenko-zdrowiej zdrowiej.
 
reklama
dzięki! wiesz ile poprawek było? powyłaziły po wyschnięciu jakieś żydy, no ale to nie wina t., jestem z niego dumna bo to pierwsze jego malowanie :tak:
przez lodówę musieliśmy szafkę do góry podwiesić i teraz sięgam z drabiny :-D ale włożyłam tam rzeczy rzadko używane ;-)
a taki kolor był wcześniej:

dsc07251s.jpg


oooo widzisz kasia, trawa pyli może dlatego katarzą? :sorry2:
 
Kasiamj co ja czytam!!!!:szok::szok::szok: oj Ty niegrzeczna:-D:-p

a mi sie sniło,ze przeprowadzilimsy sie do takiej starej kamienicy...wszystko sie rozpadalo w srodku...a pokoje miały 4 metry wysokosci...byłam przerazona:szok:
obudziłam sie i tak mi ulzyło:-D

Katka ten pomoranczowy tez ładny:))
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam po długim weekendzie pełnym wrażeń.
Przeżyliśmy z czwartku na piątek powódź w Ropie. Woda podchodziła nam pod sam dom a po ulicy płynął rwący mulisty potok. Okropnie to wyglądało. Później w piątek okazało się że zalew jest przepełniony i muszą otworzyć zaporę i wypuścić dużo wody. I tak oto mocno wylała rzeka zrywając most łączący część ludzi z resztą wsi i teraz muszą nadrabiać ok. 4 km drogi. Na szczęście woda w przeciągu dwuch godzin opadła i nie dokonała dużych zniszczeń na polach i w domach. No ale muł wszędzie pozostał. Potem dowiedzieliśmy się że w Krakowie tuż obok bloku moich rodziców z czwartku na piątek wybuchł żłobek. Na szczęście nikomu nic się nie stało. A wczoraj postanowiliśmy wracać do Krakowa przez Mielec odwiedzając moich dziadków. No i to był dopiero koszmarny widok. Przejeżdżaliśmy trasą powodzi. Widok zalanych domów po same okna i całego dobytku oblepienogo mułem tych ludzi, którzy próbują to odratować to jakiś koszmar. Z Mielca do Krakowa przejeżdża się przez Szczucin i tak woda spowodowała najwieksze szkody. Nie mogliśmy się przedostać. Przez dwie godziny próbowaliśmy dojechać do Szczucina ale w którą drogę byśmy nie wjechali kończyła się ogromną wodą i brakiem przejazdu. Chyba z pięć mostów zerwanych. Po niektórych ulicach wody było do połowy kół i ciężko było przejechać. W pewnym momencie myślałam że już nie znajdziemy mostu który jest przejezdny. W każdym bądź razie wszędzie dookoła woda i muł. Na żywo robi to ogromne wrażenie i coś ściska w sercu jak się to obserwuje.
I koło tego miejsca też jechaliśmy i to widzieliśmy : http://wiadomosci.wp.pl/gid,12339157,title,Tragiczne-skutki-powodzi,galeria.html

Jak dobrze że już jesteśmy w domu.
 
Ostatnia edycja:
Do góry