Jesu ja dopiero teraz mam siłe na momento usiąść przed komputerem.
Wróciłam do domu po 19
Okazało sie że kurs trwa nie do 16 a do 18
i tak do końca przyszłego tygodnia bo potem już do 16, a to temu że UP wymyśliło sobie jakieś posrane 20godzin zajęć z treningu interpersonalnego
Porażka totalna, nienawidze takich rzeczy, autoprezentacja, gadanie o sobie na zawołanie przed obcymi i inne tego typu sztuczne rzeczy, jakieś śmieszne ćwiczenia i scenki... boże jak mnie wkurzają takie zajęcia
No ale nic nie poradze, zaciskam zęby i trzeba przetrwać.
Natomiast zajęcia z Grafiki czyli już te typowe dla profilu kursu są w porządku, babeczka tłumaczy wszystko od podstaw, szczegółowo, pokazuje i wogóle jakoś tak miło, no i idzie wszystko pojąć bez problemu, nawet jak sie niema zielonego pojęcia i pierwszy raz sie ma styczność z tymi programami graficznymi tak jak ja.
Także to jest ok.
Najgorszy ten dojazd, bo cholera z powrotem takie korki że jechałam ponad godzine:-(i to jest najbardziej męczące w tym wszystkim....
No ale koniec narzekania, bo już nawet nato niemam siły
No i cholera jeszcze tylko moje 2 seriale i ide spać bo padam.
Jutro tez wpadne pewnie na momencik, aj beznadzieja.
Buziaki dla wszystkich i sorka że tak tylko o sobie, no ale chciałam zdac relacje ;-)