reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

MADZIA!!!

8 miesiąc 5 posiłków (w tym karmienie piersią). Poza tym:
warzywa: jarmuż, świeże szparagi, sok z kapusty kiszonej (nie więcej niż jedna łyżeczka, gdyby jednak pojawiło się zaczerwienienie wokół ust przerywamy podawanie i ponowną próbę podejmujemy dopiero gdy dziecko skończy rok)
owoce: śliwki (węgierki, mirabelki, renklody i inne, także suszone), czereśnie, brzoskwinie, kiwi, winogrona, mango, melony, banany, można też podać już dziecku daktyle i rodzynki (najlepiej ugotowane i zmiksowane)
produkty zbożowe: kasz gryczana, biała niepalona, kasza kakowska, mąka sojowa
przyprawy: majeranek, kminek, kopre (suszony), sezam




Ann u nas wszystkie rodzaje guguania prócz tata. Teraz ciągle robi bla, bla, bla i mamamamama.... Ale wszystkiego po troszku też słychać... :-)
 
reklama
Hej Dziewczynki :-D Nie śpię, no co Wy myślicie, że Oliś by mi na to pozwolił??;-)
Była u mnie Noelia z BB na plotach :-) Coraz więcej BB ciotek tutaj jest co mnie bardzo cieszy :-D:-D:-D Dzięki jej Emilce i Kasi Oliś był dziecię do rany przyłóż, dziewczynki się nim zajmowały, bawiły się z nim, a my mogłyśmy w spokoju się kawki napić;-)
Co do przepisu to ciężko będzie, Stefania dobrze wyczuła :tak: Po prostu ugotowałam duży udziec indyczy, później go pokawałkowałam i dodawałam wszystkie przyprawy które mi się pod rękę nawinęły:-p Dodałam jeszcze sos pomidorowy z torebki i wszystko dusiłam dodatkowo przez jakieś pół godziny na patelni na małym ogniu pod przykryciem;-) Ja bardzo rzadko stosuję się do jakichkolwiek przepisów, zawsze wszystko po swojemu:-p

Dużo zdróweczka dla naszego Marcelka, ucałuj Go Sylwia cieplutko od cioci Kasi i Olisia :tak:
A co do Olisia to znowu psoci, usnął jakieś 15 minut temu i myślałam, że będzie troszkę spokoju, a właśnie słyszę, że tu zonk :baffled:
 
Czesc dziewczyny.
Biedny ten Marcelek, niech szybko wraca do zdrowia.
Ja podawalam juz mango, ale takie w sloiczku jako deserek.Nic Oliwierowi po nim nie bylo, z reszta on w ogole ladnie wszystko toleruje.
A u nas nuda, bleee:frown: Moze jutro znow na basenik pojdziemy. Wtedy tak mu sie podobalo, z tym ze nie wiem do konca czy tak mu sie basen podobal, czy bardziej lampy na suficie :confused:
 
U nas też po mango bez żadnych rewelacji, chyba te Oliśki tak mają, że nic ich nie rusza ;-) Dostaję normalnie pierd...ca, gruby tak się drze, że normalnie zaraz wyjdę z siebie i nie wrócę:wściekła/y:
 
U nas jak narazie to jest OK:-):-) Od 10 rano nie ma gorączki:-) Tylko jest troszkę marudny i tak się zastanawiam czy to przez ząbki. Widzę na dziąśle taką ciupinką białą kropeczkę i zastanawiam się czy to się ząbek przebija:confused::confused::confused:

Pytanko do Was:-)
Na samym końcu języczka Marcel ma takie czerowone kropeczki:crazy::crazy: Co to oznacza????

A tak po za tym to u nas nuda, nuda, nuda:sad::sad::sad::sad:


Acha, u nas też mango było wiele razy bez żadnych skutków ubocznych:))
 
Sylwia co do tych kropeczek to kompletnie nie wiem, ale jeśli chodzi o tą białą plamkę to się nie zdziwię jak za kilka dni napiszesz o ząbku ;-)
 
Sylwia nie mam pojęcia od czego może mieć kropeczki na języku... :sorry2::confused:

Kasia to powiadasz kawkujesz sobie... Fajnie... :tak:;-):-)

Jula już śpi :-) padła jak mucha... :tak: muszę troszkę ogarnąć gniazdo bo wygląda jak by tornado przeszło...
 
Kurde dziewczyny mówię wam łapie mnie taki dół że szok. I jeszcze do tego R mnie wpieprza. Obiecał, że jutro wróci wcześniej z pracy żebym mogła z siostrami pojechać i co? Oczywiście nie załatwił tego. Ja już teściową odwołałam i teraz nie będę jej mieszać. ?Do tego ostanio wieszał prania i wszystko tak powiesił, że mam teraz górę cholernego prasowania:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Weroniczko Ty się Kochana ciesz, że chociaż w jakikolwiek sposób rozwiesił, T. musiałabym prosić o to do momentu aż by pranie zaczęło w pralce śmierdzieć. Ale tego spartaczonego popołudnia to ja bym nie darowała, niech teraz staje na głowie i załatwia wszystko tak, żeby żonka mogła się odstresować i odpocząć w końcu :tak: Zawsze może udawać w pracy np. grypę żołądkową i może wrócić wcześniej, a co niech się teraz martwi jak tu wszystko załatwić ;-)
 
reklama
Oj Weroniczka, współczuję. :dry:Nie denerwuj się Kochana, bo dzidziunia czuje twoje emocje. A po co takiemu maleństwu stres? ;-) Może jeszcze mu się uda załatwić to urwanie się z pracy? A jak nie to dawaj teściową. Pewnie chętnie posiedzi z chłopcami... ;-):-)
Tak to jest z facetami. O swoich sprawach to pamiętają... :no::wściekła/y:
 
Do góry