Hej dziewczynki. Widzę, że byłyście grzeczne i nie pisałyście za dużo.
Po pierwsze to miałabym do Was taką ogromną prośbę - czy mogłybyście nie zwracać się do mnie
Nati. :-[ Bardzo tego nie lubię, szczerze mówiąc ledwo znoszę Natalkę, chociaż jakoś jeszcze przełknę, natomiast Nati to już dla mnie za dużo. :-[ Najlepiej po prostu Natalia. Przepraszam, nie chciałam nikogo urazić, tylko piszę, żebyście wiedziały, bo wcześniej skąd niby miałyście wiedzieć, prawda? Dlatego piszę.
:
Nie gniewacie się, że to piszę?
A po drugie to faktycznie pogoda pod psem u nas. Mnie łepetyna napieprza od samego rana, a do tego Ingusia marudzi od świtu i płacze i stęka, nie wiem co jej jest. :-[ Jest nie do wytrzymania... Jak tylko powiem jej, że czegoś nie wolno od razu jest histeria. Do tego ciągle się pręży przy przebieraniu i jak tylko coś jej nie podpasuje. Już mi brak cierpliwości. :-[ Ech...
Za to byłam dzisiaj na koniach. ;D W końcu się wybrałam, już wcześniej się wybierałam chyba z 10 razy, ale a to deszcz, a to okres, a to lenistwo. Dziś sobie powiedziałam, że MUSZĘ jechać i tyle, bo inaczej nigdy nie zacznę znowu jeździć. :
No i pojechałam w deszcz i z bólem głowy, ale było fantastycznie. Nie spadłam i nawet nieźle mi szło jak na 4 lata przerwy. Średnia wieku 12 lat (tylko dlatego, że ja tam byłam, bo tak byłaby pewnie z 10 hehe).