reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDZIEŃ 2005

Czesc dziewczynki :)

Kurcze pogubilam sie ze wszystkim mam maly szpital w domu nie daje sobie juz rady na szczescie mała jest jeszcze zdrowa ma tylko plesniawke przybrala od urodzenia 700g rozwija sie swietnie tylko.... cwaniara poczula łapki wogole nie chce spac w łóżeczku ani w wozku biore ja na rece moment zasypia normalnie padam juz wlasnie daje koncert wiec zmykam

Buziaczki dla malenstw :)
 
reklama
Mój Kacperek też na początku był bardzo grzeczny :angel: tylko jadł, spał 4-5 godzin i sroł ;), wszyscy mówili, że jakby dziecka w domu wogóle nie było, co kto przyszedł go zobaczyć to on spał :), a teraz to już tyle nie śpi, najwyżej 3 godzinki w dzień ale rzadko, zazwyczaj śpi po godzince i sie budzi, to cyca troche pociągnie i znowu przydrzemie albo lezy obie i jak nikogo przy nim nie ma to zaczyna sobie dokazywać a jak ktos go weźmie to jest spokój i wtedy ogląda sobie światek :). Czasami jest to denerwujące, bo cwaniaczek mały juz wyczuł gdzie dobrze i sam w łóżeczku nie chce zasnąć tylko przy cycu albo na brzuszku mamusiu albo tatusia jak się przytuli ::) Ale przecież On tez potrzebuje miłości i uczucia a nie tylko sam leżeć w łóżeczku. W nocy póki co przesypia 3-4 godzinki :), chyba, ze coś go boli to wtedy marudzi.

Klucha witaj wśród nas, fajnie, że do nas dołączyłaś :) :) :)

Pamciaw tak jak Ty jestem Paulina :) Paula to tylko skrót :) Piątka :) :) :)

 
Hejka dziewczynki!

Póki co wcale nie mam czasu, więc wpadłam się tylko przywitać!

Dzisiaj zaczęłam juz zajęcia na uczelni, wiec ... same rozumiecie...

Niech wszystkie dzieciaczki chowają się zdrowo!

Buziaczki!
 
Steffi - super opis porodu :) Najfajniejsze byly te skurcze lydek ;D ;D ;D A wiesz co - to badanie w czasie skurczu to ma sens - mimo ze troche bolesne, to zawsze moga troszke przyspieszyc rozwieranie :)
No to sie troche natchnelam wiec zaraz opisze swoj porod :)

No to zaczne od pierwszego Swieta, czyli od 25 grudnia :) Bylismy wtedy u moich rodzicow na obiedzie i juz po obiedzie a przy poobiedniej kawce zaczelam miec lekko bolesne skurcze - przez 1,5 godziny byly regularne - co 13 minutek, ale bol wlasciwie zaden :) No wiec poszlam sobie pod prysznic - Pawel oczywiscie poszedl ze mna, zeby liczyc czas skurczy, ale odkad wlazlam pod prysznic, skurcze jak nic minely... aaaa... w Wigilie bylo bardzo podobnie, wieczorkiem skurczyki, potem prysznic i zniknely :) No wiec skoro zniknely i byly do zniesienie, znaczy sie ze to nie to ;D ;D ;D Z Wiktorkiem pamietam, ze skurcze byly regularne i baaardzo bolesne, wiec czekalismy dalej :) 26 grudnia bylismy u tesciowej na obiadku, no i znowu po obiadku zaczely sie skurczyki, ale byly jakos mniej regularne niz w poprzednie dni, no i znowu ni to bol ni to nie wiem co :) No ale Pawel sie uparl, ze moze warto jechac do szpitala, zeby mnie chociaz przebadali... Najwyzej wrocimy do domku :) Po powrocie od tesciowej zadzwonilismy po moja siorke, zeby pakowala sie w samochod i przyjezdzala na noc zajac sie Wiktorkiem... Jak przyjechala to byla akurat 20 i zaczynalo sie M jak milosc - no wiec zaczelam Pawlowi gadac, ze moze pojedziemy po serialu, bo to i tak napewno nie to, wiec po co teraz jechac... No ale uparty jak osiol Pawel uparl sie zeby jednak jechac :) Jak weszlismy na izbe, przywitala nas baardzo niesympatyczna polozna i pyta sie co sie stalo... No to ja, ze mam w miare regularne skurcze i ze maz sie uparl zeby przyjechac... No wiec ona ze podlaczy mnie pod KTG i zobaczymy... Ale bardzo sie zdziwila jak jej powiedzialam ze to moj drugi porod i ze nie wiem kiedy do szpitala przyjechac ;D ;D ;D No i jak mi zrobili KTG, to przez 45 minut pojawily sie moze ze 3 skurcze - hehehe, normalnie wszystko minelo... Po zapisie przyszla pani dr - bardzo mlodziutka, wygladala jakby z tydzien tam pracowala... Byla bardzo mila, wziela mnie na badanie - wiec mowie do niej, ze jak nie bedzie rozwarcia, to nie zostaje tylko jade do domku... A ona mi mowi ze rozwarcie jest na 2,5 cm i ze przyjmuja mnie na porodowke !!! A ja ze co ??? 2,5 cm tylko ??? To ja jade do domku i przyjade moze jutro, albo jak sie cos konkretnego zacznie... (Tutaj przypomniala mi sie Pamcia, ktora z takim rozwarciem jeszcze po sklepach latala ;) ) A ona ze nie, ze na porodowke i juz :) No wiec kolo 22 bylismy juz z Pawlem u gory i znowu podlaczyli mnie na polgodzinny zapis, bo musza taki miec... Przyszla do mnie polozna - bardzo fajna babka, normalnie super - bardzo sie ciesze ze taka konkretna babeczka nam sie trafila :) No i nagle z 2,5cm zrobila mi 4cm rozwarcia ;D ;D ;D Potem jeszcze przez te pol godziny musialam lezec - skurczow na zapisie zero - mimo ze troche pobolewalo - ale w momencie jak bolalo, to zapis byl na np -5, albo gora 10 % hehehe :) No i po zapisie uparlam sie ze musze wstac i isc sie wysikac - i tak jak wstalam, tak juz sie nie polozylam :) Polozna mi powiedziala ze jak cche sobie przyspieszyc rozwarcie, to zebym przysiady w czasie skurczu robila, ze to najlepiej pomaga - no wiec skoro te skurcze takie malo bolesne, to sobie postanowilam tak pomoc :) No ale tak do polnocy to ja jeszcze caly czas gadalam ze ja moze pojade do domku, wyspie sie i jutro wroce ;D ;D ;D no i tak zaczelo mi sie chciec kupe - z tego polozna miala taka zwalke ze szok :) Polozylam sie, bo skoro kupe mi sie chce to musi mnie zbadac - oczywiscie podczas skurczu - i tak nagle zrobilo sie juz 7-8 cm rozwarcia, wiec prawie pelne :) Polozna do mnie ze mam robic ta kupe jak tak bardzo chce - no wiec jak zrobilam, to sie okazalo ze wody mi poszly - a tyle ich bylo, ze Pawel mowi ze na metr trysnely ;D ;D ;D No i polozne same byly w szoku ze tyle wod ze mnie wyplynelo :) A bylo juz po polnocy... ja do Pawla ze teraz to sie zaczna pewnie ostre bole i ze bede wyla na pewno jak glupia... no i tak gadalam i gadalam ze zaraz bedzie mnie ostro bolec, az przyszly bole parte... tak sie zaparlam, ze az polozna mowila zebym tak mocno nie parla bo dziecko zmecze - i za drugim parciem urodzila sie Paulinka - cala i zdrowa, dostala 10 punkcikow i bylam wtedy bardzo szczesliwa i bardzo w szoku ze to juz po... Caly czas czekalam az zacznie w koncu bolec, a tu nic - tylko slynna kupa - hehehe :D No i Pawel przecial pepowinke - dumny jak cholera tatus :D I poszedl robic zdjecia przy badaniach Malej a ja zostalam i czekalam na niego... Jako ze nie peklam ani nie bylam cieta, to i szycia bylo niewiele - bo tylko w srodeczku troszke :) I nic to nie bolalo, mimo ze bez znieczulenia :) No i jak Pawel wrocil i powiedzial ile wazyla, to znowu bylam w szoku !!!! Po dwoch godzinach juz mykalam sama sobie do kibelka, mimo ze kazali wstac dopiero po 6 h - ale czulam sie rewelacyjnie - jakbym nie rodzila !!!! Z Wiktorkiem to sie nameczylam cholernie, a teraz to byl taki lajcik ze sama bylam w szoku !!! Mimo ze balam sie nieprzecietnie - bo naprawde porod jeden drugiemu nierowny - a wrecz zupelnie inny !!!
No to byloby na tyle :)
Pamcia - przy moim opisie to sie nie poplaczesz, bo taki bezstresowy i w ogole :D

A dzis musze sie pochwalic - Paulince odpadl juz kikucik :) No i dzis konczy juz caly tydzien :) I wlasnie sie obudzila i cycka sie domaga :)
 
Wandziu no rzeczywiście ten Twój poród to wyjątkowo "lajtowy" był i to Twoje poczucie humoru , jesteś niesamowita :)  :laugh: i przy 4cm rozwarcia i skurczach chciałas do domu jechać  :laugh: niezła jesteś! Ja to bym wolała zostać w szpitalu bo i tak w domu nie mogłabym spać  ;). Super że miałas taki łatwy poród :) Ja w sumie tez nie miałam takiego strasznego porodu, bo wzięłam zzo ale i tak musieli zrobić cc bo Mały ułożył się twarzyczkowo i strasznie sie wymęczył zanim zdecydowali sie na cc, a z tego co się dowiedzialam to przy porodzie nie był owinięty pępowiną, musiał się jeszcze w brzuszku odkręcić. Może jak któregoś dnia najdzie i mnie natchnienie to opiszę swój poród  ;)
Powiem tylko, że wolałabym urodzić naturalnie niż mieć cesarkę. No cóż może następnym razem..... :)

Steffi Twój opis porodu też bardzo fajny mimo iż się tyle nacierpiałaś, ale każda z nas w mniejszy lub większy sposób to przechodziła. Dobrze, że już mamy to za sobą i teraz tylko możemy cieszyć się swoimi kochanymi Maleństwami :) :laugh: :D

Dobra idę się wykąpać, bo niedługo mój Aniołek wstanie na jedzonko :)

Dobranoc, w miarę spokojnych nocy życzę ;)



 
Witam z samego rana - przynajmniej jak dla mnie ;D ;D ;D
Paula - no rzeczywiscie tez bym nie chciala miec cc i panicznie sie tego balam, dlatego robilam wszystko zeby sobie ulawic i przyspieszyc porod naturalny :) no i cale szczescie Paulinka byla ladnie ulozona - a obkrecona pepowinka byla tez, ale na brzuszku :) az polozna sie dziwila ze tak mozna sie smiesznie poobwijac - a jeszcze tuz przed skurczami partymi kopala mnie od srodka - skubana :)

No a ja dzis zaczynam sie uczyc, bo w sobote mam zaliczenie - ech jak mi sie nie chce... No ale coz, jak mus to mus !! a Paulinka coraz bardziej aktywna w dzien i juz sporo potrafi nie przespac - mala kluseczka :) Takze nie wiem jak sie poucze, no ale jakos musze...
 
aaa... dziewczyny - zdajecie sobie sprawe ze rocznikowo mamy juz roczne dzieci ??? no ich styczniowi rowiesnicy juz pierwsze kroczki robia :D :D niezle co ???
No i zaraz nas przeniosa do dzialu Nasze Dzieci :)
 
Wandziu nasz Kacperek już od dawna jest bardziej aktywny w dzień, ale w końcu niedługo skończy 4 tygodnie :) i wszystko zaczyna go ciekawić a najbardziej lubi patrzeć się na choinkę :laugh: Daję mu smoka, żeby zasnął...no i mam trochę wyrzuty sumienia, bo chciałabym żeby jak najwięcej spał :-[ ale Kacperek rośnie i potrzebuje coraz więcej zainteresowania do czego musze sie przyzwyczaić :).
Masz rację to już drugi roczek życia naszych Maluszków :laugh: ;D ;) Kacperek ma kolegę, który niedługo skończy rok i własnie zaczyna chodzić ;D ;D i w przyszłosci pewnie beda w tej samej klasie ::)

 
reklama
Własnie wziełam swojego synka na rece, bo sam nie chciał lezec i nawet smoka wypluwał , zrobiło mi sie go szkoda, ze siedze sobie na forum a on tam sam lezy ::) pisze bez polskich liter bo jedna reka trzymam Kacperka :)
no i mały cwaniaczek jak grzecznie teraz lezy u mamy i nawet przysypia :) dzieciaczki to jednak sa madre ;) :laugh:

 
Do góry