A propos smoczka! Uslyszalam wczorajna imieninach u tescia rewolucyja teorie, ktora nie wydaje sie do konca pozbawiona sensu! znajoma tesciowej w tv program jakis o dzieciach ogladala i tam profesor czy ktos z Instytutu Matki i Dziecka wypowiadal sie ze NALEZY dziecku dawac smoczka do ssania. Wrecz powinno sie pilnowac zeby dzidzia miala w buzi ciagle ten smoczek i to ......zapobiega w jakims stopniu czy tez obniza prawdopodobienstwo wystapienia smierci lozeczkowej. Dziecko ssace jest niejako zmuszane do oddychania i nie ma niebezpieczenstwa ze o tym jakze waznym zadaniu zapomni!
Ja i tak bylam przychylna smoczkom zawsze, bo jak juz sie dziecko nauczy ssac piers to nie widze zagrozenia ze smoczek cos zepsuje, a za to ma poczucie bezpieczenstwa ssac, a teraz mam dodatkowy argument za i to jak wazny!!! Szkoda ze sama nie slyszalam tej wypowedzi bo ciekawa jestem szczegolow tej teorii. Moze ktoras z Was cos slyszala...?
Wanda a Twoja Paulinka musi byc taka grzeczna! bo to Paulinka. Ja tez taka bylam. Dziecko bezobslugowe....
Ja i tak bylam przychylna smoczkom zawsze, bo jak juz sie dziecko nauczy ssac piers to nie widze zagrozenia ze smoczek cos zepsuje, a za to ma poczucie bezpieczenstwa ssac, a teraz mam dodatkowy argument za i to jak wazny!!! Szkoda ze sama nie slyszalam tej wypowedzi bo ciekawa jestem szczegolow tej teorii. Moze ktoras z Was cos slyszala...?
Wanda a Twoja Paulinka musi byc taka grzeczna! bo to Paulinka. Ja tez taka bylam. Dziecko bezobslugowe....