Ziemziu trzymaj sie !! Wszystkie trzyamy kiuki!
Gonia z magnezem to nie jest tak ze nie mozna brac, ale mi akurat powiedzial zebym odstawila bo to troche skurcze wycisza, a skoro mam rozwarcie i czop odszedl to po co skurcze wyciszyc. No i odstawilam a skurcze i tak sie wyciszyly. Jezeli chodzi o witaminy to nadal biore (feminatal) A zelazo odstawilam bo mi juz nie potrzebne bo mam dobra morfologie, ake sadze ze mozesz dalej brac. Piszac ze lekarze juz kaza odstawiac wszystkie leki od 37 tyg mialam na mysli te rozkurczowe typu no-spa, fenoterol itp. A pasje Twojego meza podziwiam, ale podejscie do wysokosci i gor mam w 100% takie jak Twoje. czyli wedrowki i narty.
Wandzia ja mysle ze tajemnica mojego super kontaktu z ex-mezem jest to ze w odpowiednim momencie podjelismy decyzje o rozwodzie. Nikt nikogo nie zdazyl zranic, nie zdzylismy sie znienawidzic. I cale szczescie, bo szkoda by bylo. Ale oczywiscie nie oznacza to ze to byla latwa decyzja i nie obylo sie bez lez i bolu. Cos sie zawalilo a wtedy nawet jak juz nie kochasz to boli ze "znowu w zyciu mi nie wyszlo...." A wlasciwie wtedy to "pierwszy raz w zyciu mi nie wyszlo" ale zwal jak zwal. Ciesze sie ze z tak niemilej sytuacji tak dzielnie wyszlismy zachowujac do siebie szacunek i sympatie.
Gonia z magnezem to nie jest tak ze nie mozna brac, ale mi akurat powiedzial zebym odstawila bo to troche skurcze wycisza, a skoro mam rozwarcie i czop odszedl to po co skurcze wyciszyc. No i odstawilam a skurcze i tak sie wyciszyly. Jezeli chodzi o witaminy to nadal biore (feminatal) A zelazo odstawilam bo mi juz nie potrzebne bo mam dobra morfologie, ake sadze ze mozesz dalej brac. Piszac ze lekarze juz kaza odstawiac wszystkie leki od 37 tyg mialam na mysli te rozkurczowe typu no-spa, fenoterol itp. A pasje Twojego meza podziwiam, ale podejscie do wysokosci i gor mam w 100% takie jak Twoje. czyli wedrowki i narty.
Wandzia ja mysle ze tajemnica mojego super kontaktu z ex-mezem jest to ze w odpowiednim momencie podjelismy decyzje o rozwodzie. Nikt nikogo nie zdazyl zranic, nie zdzylismy sie znienawidzic. I cale szczescie, bo szkoda by bylo. Ale oczywiscie nie oznacza to ze to byla latwa decyzja i nie obylo sie bez lez i bolu. Cos sie zawalilo a wtedy nawet jak juz nie kochasz to boli ze "znowu w zyciu mi nie wyszlo...." A wlasciwie wtedy to "pierwszy raz w zyciu mi nie wyszlo" ale zwal jak zwal. Ciesze sie ze z tak niemilej sytuacji tak dzielnie wyszlismy zachowujac do siebie szacunek i sympatie.