reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDZIEŃ 2005

Hejka! Ale sie nalazilalm dzisiaj! Bylam na manicure (a poszlam tylko kupic moj ulubiony pilniczek do paznokci...:) ), kupilam staniczek do karmienia (80D!!!!! i mam nadzieje ze jak dostane nawalu to nie bedzie za maly..... ;) ), pilniczek oczywiscie tez kupilam, zarezerwowalam dla Lenki pajacyka czerwonego swiatecznego w mother care. Drogi jak skurczybyk , ale Myszeczka musi byc na swieta odstrzelona!!! Ale nie kupilam od razu bo chce zobaczyc na stronie mother care ile w anglii kosztuje, to bym zamowila jak by bylo taniej (wszystko co sprawdzalam do tej pory bylo o 40-50% tansze!)i znajomi by przywiezli. Fotelik Maxi-Cosi juz przyszedl do nich.Cabrio za 64 funty (ok370 PLN) !!! U nas 513 najtaniej znalazlam. NO "mala' roznica jest. A najlepsze ze oni nie chca od nas kasy bo chca miec prezent dla Leny. Malo tego. Zamowili jeszcze lozeczko turystyczne.  no normalnie nie wiem jak my sie odwdzieczymy.....

Ziemzia ciekawe jak to bedzie z Toba. W sensie kiedy urodzisz....Ale ty juz masz srodek 39 tygodnia wiec to juz termin....A powiedz mialas tez fenoterol? Ja mam odstawic 20.11 moj fenoterol. Nie wiem co z nospa....musze w poniedzialek jak bede na KTG dopytac.

Gabi nie przejmuj sie. Porod jaki bedzie taki bedzie, na pewno wszystko pojdzie dobrze. A jak bedzie cesarka to nie martw sie. To naprawde jest dla ludzi. I wiesz co? jakbym miala do wyboru kleszcze czy cesarke - bez wahania wzielabym cesarke. Wanda ma racje, ze pewnie teraz kleszcze to nie to co 20 lat temu, ale np tam gdzie ja rodze oni tego typu "wynalazkow" w ogole nie stosuja. Sa przeciwni i juz. Niby ryzyko jest niewielkie zeby dziecko uszkodzic ale wg nich jest i to juz wystarcza zeby sie ta metoda nie podpierac. Szkoda ze nie masz USG zrobionego bo to by ostatecznie ocenilo jakie duze dziecko i jak faktycznie jest ulozone. Moze wcale nie jest az tak dziwnie jak ginka mowi. Moze bys poszla prywatnie.....? Dla  swojego spokoju. Mysle ze spokoj na zasadzie "lepiej nie wiedziec" to nie jest dobre, bo po co meczyc siebie i dziecko i nie daj boze doprowadzic do ew. powiklan nie tak dobrana metoda porodu w razie czego? Zastanow sie. Bo to ze nie bedziesz wiedziala nie znaczy ze Ci sie lzej urodzi, a wtedy ten stres dopiero Ci narosnie w trakcie. Trzymam kciuki!

A propos stresu. wiecie ze w trakcie porodu wydziela sie hormon stresu? Ja nie wiedzialam. Moja pani anestezjolog na spotkaniu ostatnio mnie oswiecila, jak jej powiedzialam o ew. koniecznosci cesarskiego ciecia z racji tarczycy. No ii ona powiedziala ze jak najbardziej trzeba bedzie miec caly czas reke na pulsie bo wlasnie przez wydzielanie tego hormonu stresu tarczyca moze zwariowac. Zaraz wam wiecej na ten temat napisze.

Beatka czytalam ze przed porodem traci sie wage!!! Ciekawe ile czop wazyl ;) ?
 
reklama
To co mam o tym stresie to powiazane z ZZO, wiec moze i te info dla Was beda cenne. Dla niektorych przynajmniej.

Wlasnie sprawdzilam w ulotce o ZZO ktora od dr dostalam. Ten hormon nazywa sie katecholamin. Oto co pisza:

"Ostry bol towarzyszacy porodowi prowadzi do wzrostu we krwi poziomu "hormonu stresu" (katecholamin), powodujac zwezenie naczyn krwionoscnych i zmniejszenie przeplywu krwi przez macice i lozysko. Moze to powodowac pogorszenie sie warunkow weewnatrzmacicznych dla dziecka oraz nieskutecznosc skurczow macicy doprowadzajac do braku postepu w porodzie.
Narastajacy bol powoduje u rodzacej niepokoj, zdenerwowanie i brak wspolpracy z zespolem polozniczym."

Wiec po co sobie dodatkowe stresy fundowac skoro jakies tam sa i tak nie uniknione.

I tak sobie mysle ze moze ten fragment pomoze niezdecydowanym podjac decyzje o ZZO. A! zeby bylo jasne w szpitalu gdzie rodze placi sie za porod, ale nie placi sie ani mniej ani wiecej jak sie chce ZZO. Wiec to nie jest tak ze oni wydali ta ulotke zeby "sprzedac dodatkowy towar". Oni po prostu dbaja o maksymalizacje komfortu rodzacej. I jeszcze jedna informacja ktora tez moze sie wahajacym przydac. Serwujac ZZO nie wkluwaja sie w kregslup w miejscu gdzie jest rdzen! Uszkodzenie typu paraliz z powodu zastosowania ZZO jest bzdura, bo wkluwaja sie z nim ponizej rdzenia kregowego. Jezeli sa powiklania po ZZO to tylko z winy anestezjologa (nie samej metody znieczulania) ktory nie zrobi odpowiednio dokladnego wywiadu z pacjentka i nie wychwyci przeciwwskazan do ZZO. Sa jakies przeciwwskazania (nie wiem jakie bo ja nie mam) przy ktorych absolutnie nie mozna robic ZZO z uwagi na pozniejsze powiklania.

A wszystkie te madrosci nie sa moim wymadrzaniem sie. To informacje ktore uzyskalam od mojej pani anestezjolog na tym spotkaniu na ktorym w poniedzialek bylam (wlasnie po to robia te spotkania na miesiac przed porodem zeby dobrze rozpoznac czy nie ma przeciwwskazan i zeb zdazyc jeszcze badania wszystkie porobic). A moja pani anestezjolog to dr n.med. Krystyna Gralinska, ktora wprowadzala w Polsce (juz nie pamietam ile lat temu ale dawno) jako jedna z pierwszych ZZO. Pracowala wtedy w Instytucie Matki i Dziecka. Podaje Wam te informacje zebyscie mialy swiadomosc ze ta dr jest absolutnym autorytetem w dziedzinie ZZO, bo to ona wszystkich w Polsce na poczatku tej metody uczyla...A teraz ucza jej, uczniowie pani dr.

aOla nie martw sie ze pic tyle nie mozesz, bo to wlasnie opoznic ma porod!

Paula - kolejna osoba ktora potwierdza ze masowanie sutkow porod wywoluje! Uwazaj z tym chartowaniem. tym bardziej ze jak juz tu ktoras pisala, ja tez slyszalam ze to nic nie daje. Jak maja bolec to i tak beda, a jak nie to nie.
 
Pamcia - ale zes dwa poscicha wywalila...no no no :) Trzeba bylo je na 5 albo 10 mniejszych podzielic - poprawilabys sobie znacznie statystyki ;D hehehe
A odnosnie jeszcze porodu kleszczowego, to gdyby w tym szpitalu w ktorym rodzilam Wiktorka nie stosowali tego rodzaju porodow, to czekalabym teraz na pierwszego dzidziusia i miala nadzieje ze sie urodzi zywy !! Bo Wiktorkowi strasznie spadlo tetno, a na stol do cesarki bym nie zdazyla - wiec w kleszczach byla jedyna nadzieja !!
No to tyle co to chcialam napisac... wpuszcza troche Wiktorka zeby w karty pogral, a sama ide szykowac nastepna porcje bloku - co bedzie na przywitanie mezusia :)
 
Oj dziewczynki ja mam nadzieję że wszystko będzie dobrze Pamciateż bym chyba wolała cesarkę niż kleszcze.

No tak dziewczyny to co pisałam w południe znacznie przybrało na ilości i treaz to już mam wątpliwości że tego czopu się pozbywam. Bo tego mam napady goraca i boli mnie na dole brzuch a mały się strasznie pręży ale nie twardnieje mi brzuch więc to chyba nie są skurcze w każdym razie nic regularnego tak że na nic się chyba nie zapowiada. Chetnie połaziłabym po schodach ale mnie strasznie kłuje w boku jak chodzę więc sobie chyba odpuszczę ;)
 
Witam :) ojj dawwnooo mnie nie było
qrde ale mnie nastraszyłyście!! ja już ciągle do szpitala i do szpitala włansie mnie wypuścili, brrr mało wód płodowych, mega wysoki cukier no i mniej niz 2 cm szyjka... ehh no ale juz dobrze,jak mi fenoterol odstawili od razu cukier wrócił do normy a co mnie nakłuli to moje :(
no i kroplówki nawadniające ze spuchłam jak balon...
ale synek wyrósł przez ten czas w szpitalu i juz prawie 3 kg wg usg uff mam nadzieje,ze dam se rade

coraz bardziej mi sie nie spieszy do porodu a powinno byc na odwrót co ? ;)
obym jeszcze te 3 tyg wytrzymała...
 
Wanda w takich sytuacjach jak z Twoim Wikim to inna rzecz, ja pisalam o nieuzywaniu przez nich kleszczy na zasadzie ze jak jest niebezpieczenstwo przed porodem ich uzycia (jak u Gabi) to oni polecaja cesarke. Kleszcze maja jako ostatecznosc jak juz sie nie da cesarki zrobic, jak to bylo u Ciebie.

Fasolka witaj!!! Wg suwaczka to jutro konczysz 36 tyg. To Ci styknie 2 tygi poczekac nie 3 i juz bedzie dobrze! Trzymam kciuki mocno!!!
 
Cześć Kobietki!
Wpadam tu do Was raz na jakiś czas. Za wszystkie trzymam mocno kciuki. Rzeczywiście póki co dzielnie się jeszcze trzymamy, no i dobrze, niech Dzieciątka rosną i siedzą sobie w swoich brzuszkowych chałupkach jak najdłużej, tzn. tyle, ile im potrzeba, tym lepiej dla Nich! One teraz są najważniejsze!
A za Fuczaka to trzymam jeszcze mocniej!

Przyznaję, że myślałam, że na zwolnieniu to ja będę miałą aż nadmiar czasu, będę się zanudzać i w ogóle, a to wcale nie tak. Mija, nie wiem kiedy. No, i do tego wszystko co robię, robię o wiele wolniej...
A tu mi już zaczął się 4 tydzień zwolnienia. Lekarz mówi, ze pomimo właśnie tych częstych bardzo i dość mocnych choć bezbolesnych skurczy (które jednak jak się okazuje nic mi nie rozwiarają i żadnej "szkody" nie robią, tylko że śa i są mocno denerwujące i mnie straszą) do terminu powinnam doczłapać. Bo ja już nie daję rady chodzić, tylko człapię sobie pomaleńku. A każda próba spaceru kończy się jak dziś - że w ogóle teraz to mi się ciężko ruszyć. A spacerów i ruchu to mi baaardzo brakuje. I tu na wysokości zadania stoi mój mąż, który za radą szkoły rodzenia dzielnie mobilizuje mnie do ćwiczeń i ćwiczy ze mną. Ale do lasu na spacer to już chyba nie pozzwoli mi iść.
A ja się zastanawiam jak ta Maleńka Kruszyna w brzuchu znajdzie sobie tam jeszcze miejsce przez 3 tyg, jak już teraz mało...

No i jeszcze Wam napiszę, że 2 dni temu zrobiłam sobie ten czekoladowy blok (w ramach docukrzania mojego niedocukrzenia) i... po 2 kawałkach odpadłam... pycha jest ale za słodkie jednak teraz dla mnie. A kiedyś to mogłam takie jeść kilogramami...
A jutro na obiad mają być kluski!
Taki wpływ na mnie macie!

Pozdrawiam!
 
O rany! Jak to forum mi dziś wolno chodzi...Normalnie szok!

Z tego wszystkiego zapomniałam co chciałam napisać... ;D

W każdym bądź razie miłego wieczorku życzę!

Buziaki! ;D
 
reklama
Witam Dziewczyny,
widze ze juz szykujecie sie do porodu pelna para :) Ja juz tez czuje sie jakbym byla chwile przed. Jak sie schylam to czuje dziwne parcie na dole brzucha, i miedzy nogami, az lekko pobolewa. A chodze tak wolno jak staruszka ;). Jak przyspiesze to mi twardnieje brzuch, ale generalnie ciezko mi chodzic na dluzsze wyprawy. Ja sie szykuje na cesarke na 12tego grudnia. Tak wstepnie lekarz okreslil termin. To juz zaledwie 3,5 tyg. i przywitam mojego Synka na swiecie! :) Uwierzyc jeszcze w to nie moge!

Co do mleka. Czytalam ze niektore z Was pija strasznie duze jego ilosci. Nie wiem jak Wam, ale jak ja bylam u lekarza na pierwszej wizycie po zajsciu w ciaze, to lekarz dal mi wyklad godzinny na temat tego co jesc, a czego nie. I nie kazal pic wiecej niz szklanke mleka dziennie. I nie bylo to podyktowane jakas nadzwyczajna moja sytuacja. Tak samo nie zalecal jesc cytrusow, bo one wzmagaja kolki u dziecka po porodzie.
Pozdrawiam,
Agnieszka
 
Do góry