Dzień Dobry Kobietki!
Asiak, witaj! Ja tu za często nie bywam, ale miło, że nas przybywa!!
Ja właśnie odsprzątałam moją "działkę" - kuchnie i łazienkę i padam! Reszta dla męża. A posprzątać trzeba, bo jutro odwiedzają nas moi Rodzice. No i... on rozumie, że mi ciężko i w ogóle, ale - mam jeszcze polecenie od małżonka, zeby koniecznie jutro rano jecgać do sklepu po browara, bo jak Teść przyjedzie po długiej podróży to MUSI na niego czekać zimny browar. A jak wspomniałam, ze może mój Tata skoczy sobie do sklepu, to się na mnie gromy posypały... eh, Ci faceci, chyba właśnie za to ich kochamy!
A dziś przed nami ostatnie zajęcia szkoły rodzenia i spotkanie z pediatrą. Ogólnie przyznam, ze mi sie podoba, czegoś się dowiaduję, ćwiczenia - czy zapamiętamy i się przydadzą to zobaczymy. Tylko złoszczą mnie te panny co się oczytaja jakiś różności a potem zadają najdziwaczniejsze i nikogo innego nie interesujące lub całkiem jakieś z kosmosu pytania. Ja też czytam i dowiaduję sie z różnych źródeł, ale chyba wszystko trzeba jakoś przesiać, nie? A jak już mam problem jakiś indywidualny to go nie zaczynam przy 10 innych parach tylko jest czas po zajęciach. Albo te mamy szczęśliwe, które będą już kolejny raz rodziły Dzidki - mądrzejsze od prowadzących. Wanda, mam nadzieje, że Ty taka "nadgorliwa" na swoich zajęciach nie byłaś
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
No, pogadałam sobie i może mi będzie lepiej...
Moja Dzidzia dziś w nocy prawie nie spała, a ja z nią. Każda zbliżająca się noc to dla mnie koszmar... o, a juz robi się ciemno...
Trzymajcie się i nie dajcie pogodzie i innym złym nastrojom!!!