Hej Dziewczynki!
Melduje sie. :laugh:
Ale sie ucieszylam - okazuje sie, ze i my sie zalapiemy na wakacje!! :laugh: :laugh: Juz sie pogodzilam z mysla, ze pojedziemy dopiero w listopadzie - kiedy to zaczyna sie nasza podroz (koniec listopada) a juz dostawalam czegos siedzac w domu z Malcem... Tymczasem tesciowa dala nam prezent - wakacje!! Stwierdzila, ze poczuwa sie do roli babci i skoro nie ma jej na miejscu (przypominam, ze siedzi w Chile) i nie moze wziac Atka na weekend, zebym odpoczela, albo na wieczor zebysmy do kina sobie poszli, to dbajac o "harmonie w naszej rodzinie" sponsoruje nam wyjazd na wakacje!
Musiala sie przestraszyc jak jej powiedzialam, ze kombinujemy jak tu sobie wziac kilka dni wolnych od siebie nawzajem (czasem trzeba od chlopa odpoczac!
) i napisala mi mejla, ze okropnie dlugo o nas myslala i wymyslila, ze nie potrzebujemy wakacji od siebie nawzajem, ale wspolnych wakacji, wie ze nas nie stac, wobec tego chce nam je dac.
Przy czym zaraz w nastepnym mejlu mi przeslala... diete "cos jej sie zdaje, ze moze mi sie przydac"... :
:
:
No i tak to jest z moja tesciowa. Zrobi cos fajnego, a zaraz potem wykorzysta sytuacje, ze jestem w pozycji, ze nie moge odmowic, albo cos niemilego powiedziec i walnie czyms! he he... No ale za wakacje to moge sie poswiecic! Jeszcze nie wiem dokladnie gdzie pojedziemy, bo czekam na wiesci od Rolanda kiedy bedzie mial wolne. Najprawdopodobniej za ok. 2 tyg., no i chcemy poleciec na polnoc - do Queensland - tam gdzie cieplej. Zima wciaz trzyma niestety i mimo ladnego slonca jest niezle zimno.
Ale sie rozpisalam - taki dlugi post jaki czesc dziewczyn nie lubi! ;D ;D