hej wam,
spoglądam tu czasami i czytam, a że wszystko w miarę dobrze to ok, i zmywam się,
jak bym zaczęła pisać to strasznie chyba namarudziłabym. trochę mam dosyc, nawet mocno...wreszcie widzę się z lubym, który jest przekochany..ale gówniaż, krzywi się na samą myśl,że we mnie będzie małe kopało "nigdy nie dotknie" (co dziwne, bo dotykać się nie "brzydzi" generalnie - choc tyle dobrze).
niby nie jest źle, ale owszem,źle mi. mam mieć egzamin jutro, a przejmuję się, że mam dosyc tych jego fochów. nie chcę mieć dwóch dzieci naraz, zwłaszcza, ze chciałabym, tak cholernie, trochę wsparcia, nie tylko żarcików, z jego strony...
itd itp... eh
za tydzień usg. DDD
pozdrawiam wszytkie, cmok
spoglądam tu czasami i czytam, a że wszystko w miarę dobrze to ok, i zmywam się,
jak bym zaczęła pisać to strasznie chyba namarudziłabym. trochę mam dosyc, nawet mocno...wreszcie widzę się z lubym, który jest przekochany..ale gówniaż, krzywi się na samą myśl,że we mnie będzie małe kopało "nigdy nie dotknie" (co dziwne, bo dotykać się nie "brzydzi" generalnie - choc tyle dobrze).
niby nie jest źle, ale owszem,źle mi. mam mieć egzamin jutro, a przejmuję się, że mam dosyc tych jego fochów. nie chcę mieć dwóch dzieci naraz, zwłaszcza, ze chciałabym, tak cholernie, trochę wsparcia, nie tylko żarcików, z jego strony...
itd itp... eh
za tydzień usg. DDD
pozdrawiam wszytkie, cmok