CZesc mamunie,..
Ja znow w domku sama bez mojego miska..
..opuscil mnie tym razem na 10 dni i jest pod poznaniem na zlocie mlodziezy czy czyms takim...
..ale i tak jestem juz bardzo szczesliwa ze jestw domku..jak dowiedzialam sie z tv o tych zamachach w łondynie to doslownie poplakalam sie ze szczescia ze on juz przekroczyl granice Polski..
..dzisiaj odpoczywalam sobie pol dnia bo strasznie glowka mnie bolala ..taki upal i duchota ze szok....musze sie pochwalic ze moj misiak na przywitanie ze mna kupoil mi przeogramniasty bukiet margaretek..
..mile mnie zaskoczyl..
..chociaz mi i tak wystarczylby soczysty buziak..
..wczoraj pojechalismy w bory tucholskie na dzialeczke ..
.odwiedzic znajomych ..a pozniej do niego do domku..
..jego rodzice wyemigrowali na dzialeczke i mieslismy puste mieszkanko dla siebie..
..co za luz..moglismy robic to co lubimy ..
..czyli swobodnie pobiegac na golaska w taki upal..ale nie biegalismy tylko lezelismy a moj misiak trzymal kalendarz i wybieral imiona..
..no i wybral a raczej zgodzil sie ze mna ze jak bedzie dziewczynka to Michalinka...a jak chlopczyk to Julian ( Julek) po jego dziadku ..ale droczy sie ze mna ze bedzie Albert..
no a dzisiaj bylismy na zakupkach przed wyjazdem i odwiedzilismy jubilera..
..stwierdzil ze idziemy popatrzec jakie sa pierscionki odpowiednie na zarenczynowy..
..no i pokazalam jaki mi wpadl w oko..
..no a teraz siedze i ledwo zyje ..dosyc ze bol glowy to jeszcze jakies mdlosci mnie lapia..