Witajcie!
Znów nas długo nie było, takie już "nieregularne" jesteśmy. U nas wszystko ok i pomaleńku się docieramy, rozumiemy sie wszyscy coraz lepiej. Miniony tydzień by7ła u nas moja Mama i Siostra, bo ja miałąm kryzys samopoczucia (fizycznego) po tej mojej cesarce. Już się wystraszyłam, ze coś nie tak i miałam wizje kolejnych cięć, no i bolało jak fiks. Lekarz obadał i poinformował, że tak ma być, a boleć może jeszcze nawet ze 3-4 m-ce. Jednak już po tym tygodniu jest lepiej, to pewnie też kwestia psychicznego nastawienia. No ale Babcia była, w domku posprzątała nam, pyszne obiady gotowała i jeszcze zapasy zrobiła, a teraz mamy cicho i spokojnie. Tata tez wrócił już do pracy i urzędujemy sobie z Agatka w duecie.
Niunia je, śpi i rośnie - we czwartek ważyła już 4 400. A jak nie śpi to domaga się troszkę spacerowania po domku na rączkach - tak ją Tatuś nauczył. No wiec troszke spacerujemy, ale i poleżeć się uda.
Ja mlesia mam tyle, ze chyba żłobek bym wykarmiła. Przez nockę ściągam cała butlę od laktatora, ale na razie jeszcze nie odkładamy zapasów. Od jakiś 2 dni bolą mnie cyce, ale nie dopuszczam do tego, by bardzo twarde były, mam nadzieję, ze ewentualne klopoty "stłumimy w zarodku". Niunia wcześniej potrafiła wisieć przy piersi z godzinę i się ze mną droczyć, a teraz wystarcza nam z 15-20 minut, jak poje to się odsysa i już. I przez to przerwy nocne skróciły nam się z nawet półtora godzinnych do półgodzinnych.
Jedyne co nam dolega to od kilku nocy gdzieś tak od połowy nocy Mała męczy cos w brzuszku. Nie wiem, czy to kolka, czy nie. Agatka pręży się, napina, denerwuje wyraźnie jakby nie mogła sobie z kupką poradzić (a ta normalnie częśto nam się przydarza). Nie płacze tylko bidulka stęka, mruczy i marudzi. I tak do ranka, jak się uda zabrudzić pampersa, wtedy jest spanko, to znaczy my śpimy, a Tata poszedł do pracy dziś lekko nieprzytomny. Szukamy skutecznego sposobu na te nocki! Bo już nawet kilka razy udało nam się w nocy buszować tylko 1 raz, więc w ogóle rewelacja!
No i tyle u nas. Niesamowite, ze już 3 tygodnie minęły... a chrzciny też planujemy na wielkanoc - u Dziadków w Przemyslu a nie w wwie
Pozdrawiamy Was wszystkie Ciocie i Maluszki!
Gabi, u nas jest tak, zearejestrowalismy Agate w usc i oni sami wysylaja do urzedu info i tam ja zamelduja i juz nic nie musimy zglaszac, tyloko za ok miesiac odebrac pesel wlasnie