reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudnióweczki u lekarza

Jezu, ale mam nerwa! :realmad: Lekarze są tacy przewidywalni. Miałam dziś ktg w przychodni przyszpitalnej szpitala w którym rodzę, a potem krótką wizytę. No i po zapisie ktg wszystko idealnie. Na wizycie nie było usg, ale rozwarcie mam już na 2 cm. Przyjmowała mnie taka młoda lekarka. I oczywiście nie słuchała co do niej mówię i cały czas upierała się, że mam termin na 27 listopada i że już jestem po terminie w związku z tym w środę mam się zgłosić do szpitala na test oksytocynowy; tzn. niby podadzą mi niewielką dawkę oksytocyny, żeby sprawdzić jak mały reaguje na skurcze. Oczywiście bardzo możliwe, że to się skończy tak, że urodzę. Ale cytując słowa lekarki: ale czy to nie kusząca perspektywa, już w sobotę byłaby Pani w domu. A takiego wała!!! :realmad::realmad::realmad:Nigdzie nie zamierzam się zgłaszać, chyba, że zacznę rodzić sama z siebie. Równy tydzień temu na wizycie miałam usg i przepływy były dobre, a moje łożysko było dojrzałe na II stopień. Moja ciąża przebiega absolutnie prawidłowo, a lekarze byliby chorzy, gdyby nie próbowali skomplikować tego co jest proste. Tak się wkurzyłam tą lekarką, że bym się nie zdziwiła, gdybym urodziła już dziś z tych nerwów :laugh2:

Eli trzymam kciuki za wizytę :happy:

Hej.
Po wizycie nic nie zapowiada wcześniejszego porodu. Szyjka zamknięta. W środę mam się zgłosić na ktg. Lekarz mówi że jak będą skurcze to szpital. O takiego wała że się zgłosze. Po pierwsze to nie będzie skurczy bo ja znam swój organizm a po drugie pan doktor nie zna moich niecnych planów vba2c.

W poniedziałek termin porodu i zapraszał mnie na wizytę. Ale nie jestem zainteresowana. Tylko on o tym nie musi wiedzieć ;)

Żelazo mam poniżej norny i muszę łykać :5

♡ 39 tc jeszcze tydzień do spotkania z Lilcią ♡

Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę takiego podejścia. Pewnie bierze się ono po torsze z tego, że to nie Wasze piewrsze dziecko i jesteście bardziej swiadome. Ja noszę pierwszego, dłuuuugo wyczekiwanego synalka i oczywiście trzęsę się nad wszystkim. Obawiam się, że nawet gdyby mi w szpitalu powiedzieli, że tynk przyspieszy mi poród, to bym lizała ściany. I w ten sposob pewnie będą robić ze mną co będą chcieli. Liczę na madrą położną - i tu pytanie do karelki czy faktycznie nam się taka trafiła, bo wybrałyśmy tę samą a karelka już jest szczęśliwie po.

Mam nadzieję, że do pt się rozkręci coś u mnie, bo jak nie to też mi się kazano stawić.

Antiope - teraz rozumiem środę. Jak dla mnie termin może zostać pod warunkiem, że obie dostarczymy się tam z naturalnymi bólami :)
 
reklama
No mój to już sobie żarty ze mnie robi... w trzy tygodnie przymasował kilogram co daje nam w sumie 3700 na wizycie w srode... lekarz mowi, ze do 10.12 powinno byc po wszystkim, bo szyjki juz nie ma, wszystko gotowe... ale rozwarcia jako takiego chyba tez nie ma więc czekam grzecznie!!:) oby do terminu nie dotrwał, bo chyba pobijemy jakiś rekord;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę takiego podejścia. Pewnie bierze się ono po torsze z tego, że to nie Wasze piewrsze dziecko i jesteście bardziej swiadome. Ja noszę pierwszego, dłuuuugo wyczekiwanego synalka i oczywiście trzęsę się nad wszystkim. Obawiam się, że nawet gdyby mi w szpitalu powiedzieli, że tynk przyspieszy mi poród, to bym lizała ściany. I w ten sposob pewnie będą robić ze mną co będą chcieli. Liczę na madrą położną - i tu pytanie do karelki czy faktycznie nam się taka trafiła, bo wybrałyśmy tę samą a karelka już jest szczęśliwie po.

Mam nadzieję, że do pt się rozkręci coś u mnie, bo jak nie to też mi się kazano stawić.

Antiope - teraz rozumiem środę. Jak dla mnie termin może zostać pod warunkiem, że obie dostarczymy się tam z naturalnymi bólami :)
A kto Ci się kazał stawić? Twój lekarz, czy ci ze szpitala?
Jeśli chodzi o pewność siebie, to fakt, że przy pierwszym doskonale wiedziałam czego chcę, ale nie byłam aż tak pewna siebie. Teraz wiem, że mam wsparcie, zwłaszcza, że po tej wizycie, wracając do domu zaczęliśmy się z D nabijać z jej pomysłu i tego, że już tam lecimy, żeby mi tą oksytocynę podali. Przy pierwszym porodzie D miał jeszcze nie ukształtowane zdanie na ten temat (jego była miała cesarkę na zimno, bo tak chciała), ale po porodzie kiedyś sam przyznał, że wszystkie moje decyzje porodowe były słuszne. Teraz wie też dużo więcej na temat porodowych mechanizmów i mnie wspiera.
A ja trzymam kciuki, żebyśmy faktycznie wylądowały razem na sali i żebyśmy trafiły na porodówkę, bo wszystko zacznie się spontanicznie samo z siebie.
 
No mój to już sobie żarty ze mnie robi... w trzy tygodnie przymasował kilogram co daje nam w sumie 3700 na wizycie w srode... lekarz mowi, ze do 10.12 powinno byc po wszystkim, bo szyjki juz nie ma, wszystko gotowe... ale rozwarcia jako takiego chyba tez nie ma więc czekam grzecznie!!:) oby do terminu nie dotrwał, bo chyba pobijemy jakiś rekord;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Nie stresuj się tą wagą. Moja na usg w dniu porodu w 36+5tc miała 3400g a urodzila się 2750 [emoji4][emoji4]

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
 
A kto Ci się kazał stawić? Twój lekarz, czy ci ze szpitala?
Jeśli chodzi o pewność siebie, to fakt, że przy pierwszym doskonale wiedziałam czego chcę, ale nie byłam aż tak pewna siebie. Teraz wiem, że mam wsparcie, zwłaszcza, że po tej wizycie, wracając do domu zaczęliśmy się z D nabijać z jej pomysłu i tego, że już tam lecimy, żeby mi tą oksytocynę podali. Przy pierwszym porodzie D miał jeszcze nie ukształtowane zdanie na ten temat (jego była miała cesarkę na zimno, bo tak chciała), ale po porodzie kiedyś sam przyznał, że wszystkie moje decyzje porodowe były słuszne. Teraz wie też dużo więcej na temat porodowych mechanizmów i mnie wspiera.
A ja trzymam kciuki, żebyśmy faktycznie wylądowały razem na sali i żebyśmy trafiły na porodówkę, bo wszystko zacznie się spontanicznie samo z siebie.

Stawić kazał mi się lekarz. W szpitalu jeszcze mnie nie widzieli. Może podejde tam na ktg pod koniec tygodnia jak nic nie ruszy. Trzeba się tam w tej poradni przyszpitalnej jakoś specjalnie zapowiadac?
 
Grama wspolczuje bolu.... ja co prawda dobrze się czuje i naprawdę odkad więcej odpoczywam to mniej mnie boli dol, ale ja już bym chciala zeby Franio z nami był. A on chyba nie odczuwa tego samego co mama bo chyba nie spieszy mu się z nami spotkac. Dzisiaj rano już się poprzytulalismy wieczorem też mamy zamiar. Narazie wybraliśmy nieinwazyjny (za to jaki przyjemny) sposób wypedzania synka
Zaskoczy Was, jak nas Szymon. Nie miałam skurczy, leżałam spokojnie, i bach -wody odeszly i nie bylo odwrotu ;)

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry