reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2021

reklama
Też się zastanawiam nad kupnem detektora. Jednak słyszałam o jego szkodliwym działaniu na płód. Może to tylko tak na początku? Ja gdybym to miała to pewnie z 5 razy dziennie bym słuchała serca 🙈
ja kupiłam w pierwszej ciąży ale do tej pory nie było mi dane nic usłyszeć próbowałam 3 dni temu czyli 9t2d i wydawało mi się że coś załapałam bo wiem gdzie ginekolog sprawdzał przez brzuch. Tętno było wyższe od mojego ale szybko uciekło. Na razie nie chce się denerwować chociaż korci sprawdzic czy wciąż żyje. Ale wiem ze jak nic nie znajdę to w głowę mi zajdzie a teraz wizytę mam dopiero na koniec miesiąca.
 
Ja się dopytywałam lekarza, od czego mogą być te plamienia i sama sugerowałam mu, że może od terminu miesiączki, że może jakąś starą krew, a on, że nie, że jakieś naczynko pękło pewnie. Powiedział, że tak się zdarza, ale ciąża rokuje dobrze, więc się nie martwić. W poniedziałek rano miałam dziwny śluz jakby z krwią, potem leżałam, nie było nic, wstałam brązowy i to się powtarzało w dalszych dnia, z tym że w czwartek wieczorem/piątek rano śluz był prawie czarny. Dziś już nie ma. Biorę luteinę też 2 razy dziennie.
Pani na pogotowiu powiedziała, że na pewno tworzy się krwiak i że jak będzie krwotok, to mam przyjechać. Też bardzo się bałam, ale jednak fałszywy alarm. Ważne, że bije serce i wszystko inne w porządku.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jakbym czytała o sobie ☺️ mam nadzieję że u mnie też jutro lub w poniedziałek będzie koniec plamienia. Życzę zdrówka ☺️ dodała mi Pani nadziei że wszystko będzie dobrze.
 
My też mamy teraz trudną sytuację, mieszkamy u dziadków i mamy wszystko osobno, nie wtrącają się i czasami w ogóle się nie widujemy ale nie możemy tam mieszkać do końca życia... mają swoje lata i wiadomo jak jest 🤷 mieliśmy w tym roku zaczynać budowę i nie wiem, czy się uda... Oszczędności nie ma za dużo, rzeczy dla dziecka... Samochód....no trochę tego jest do ogarnięcia i też czasami się o to kłócimy 😞 bo to wszystko jest jego rodzina...a ja potrzebuję niezależności
U nas problemem nie są pieniądze, tylko to, że trzeba się tym zająć. Ja się nie znam, a mój mąż strasznie zwleka.
 
reklama
Do góry