Coreczka liczy na siostrzyczkę ☺ ważne żeby było zdrowe pewnie na 1 prenatalnych się już dowiem za miesiąc ☺No to ciekawe kogo teraz nosisz pod sercem
reklama
Ewelina:)
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Kwiecień 2021
- Postów
- 806
No wiesz tylko ja jeszcze tego samego dnia siedziałam normalnie i ogólnie nic mi nie było. Pęknięcie 2go stopnia to nic w porównaniu z rozcinaniem powłok brzusznych i późniejszym problemami - szwagierka w 3ciej ciąży 5 lat po 2gim CC leżała ostatnie 2 miesiące w szpitalu bo miała tak naciagnietą macicę że zaczęła jej się blizna rozchodzic i się bali że jej macica pęknie... ma kategoryczny zakaz bycia w kolejnej ciąży bo grozi to śmiercią i jej i dziecka. Ja bym CC unikała jak ognia.
Z kolei moja siostra po naturalnym 2 tygodnie leżała w szpitalu, cała ponacinana, szyta na żywca, rana się nie goiła, doszło do zakażenia. Jak widać nie da się przewidzieć co kogo czeka. Ja synka rodziłam CC, okazało się że w ostatnim momencie cały poowijal się w pępowinę, lekarz stwierdził że szykował sobie szubienice jakkolwiek źle to brzmi, chyba nie trudno sobie wyobrazić jak mógłby dla niego zakończyć się poród naturalny.... Życie pisze różne scenariusze, CC bardzo często ratuje zdrowie i życie matki i dziecka dlatego "unikanie jak ognia" to moim zdaniem przesada
KasikP
Fanka BB :)
Ja tez pierwszy poród miałam cc ale nigdy bym sobie sama z siebie tego nie zafundowała..mimo tego ze blizna niewidoczna nic mnie nie bolało już tydzień po 3 miesiące później już skakałam biegałam i wyginała się na siłowni. Teraz bym chciała naturalnie ale lekarz mówi ze wszystko się okaże w okolicach 36 tc wiec się nie nastawiam wogole.
mi przepisał to samo i tez po przeczytaniu o tym leku tez nie wykupiłam a ciagle wymiotuje .. i tez szukam sposobuŁączę się w bólu ze wszystkimi cierpiącymi z powodu mdlosci i wymiotów... Powiedzcie mi proszę, czy któraś z was brała czopki przeciwwymiotne torecan w ciąży? Lekarz zapisał mi to ostatnio, ale nie wykupiłam recepty, bo podobno lek nie jest wskazany w ciąży... Zaczęłam się nad tym zastanawiać, bo zwróciłam dzisiaj wszystko co zjadłam... Mam coraz mniej sił...
Dziewczyny, może dziwnie to zabrzmi, ale jako farmaceuta odradzam czytanie ulotek! Mało, który lek ma w ulotce dopuszczenie do stosowania u kobiet w ciąży, ponieważ wymagałoby to badań klinicznych na ciężarnych. Lekarze biorąc pod uwagę swoje doświadczenie, często zapisują leki pomimo braku jasnego przyzwolenia ulotki. Tak samo jak są leki, które według ulotki mają zastosowanie np od 5 r.ż a lekarz zapisuje niemowlakowi. Uporczywe wymioty są dużo bardziej szkodliwe niż torecan, bo grożą odwodnieniem [emoji846]mi przepisał to samo i tez po przeczytaniu o tym leku tez nie wykupiłam a ciagle wymiotuje .. i tez szukam sposobu
Przez swoje samopoczucie nie jestem z Wami na bieżąco i za dużo by nadrobić... przyszedł mój wynik COVID, negatywny i już się cieszyłam a w nocy wróciła biegunka, doszły wymioty i wróciła gorączka... załamka Boje się o dziecko bo zawsze skurcze jelit to tez skurcze w macicy
Co do porodu bo tyle przeczytałam „z wierzchu”. Pierwszy miałam straszny, rodziłam naturalnie do 9 cm rozwarcia, były zielone wody płodowe, na 9 cm okazało się, ze jest wysokie stanie główki i dziecko się dusi, nagła cc, urodziła się sina i nie płakała, nawet mi nie chcieli powiedzieć czy żyje tylko z nią wybiegli... jeszcze od lekarza usłyszałam, ze urodził mi dziecko Strasznie się to na mojej psychice odbiło i rok mi zajęło, żeby się z tym pogodzić.
teraz bardzo bym chciała naturalnie, ale staram się o tym nie myśleć, żeby później znowu nie było żalu i stanów depresyjnych, ze „nie dałam rady”. Po poronieniu już mi nie robi różnicy jak urodzę, byleby się urodziło zdrowe bez takich zagrożeń.
Co do porodu bo tyle przeczytałam „z wierzchu”. Pierwszy miałam straszny, rodziłam naturalnie do 9 cm rozwarcia, były zielone wody płodowe, na 9 cm okazało się, ze jest wysokie stanie główki i dziecko się dusi, nagła cc, urodziła się sina i nie płakała, nawet mi nie chcieli powiedzieć czy żyje tylko z nią wybiegli... jeszcze od lekarza usłyszałam, ze urodził mi dziecko Strasznie się to na mojej psychice odbiło i rok mi zajęło, żeby się z tym pogodzić.
teraz bardzo bym chciała naturalnie, ale staram się o tym nie myśleć, żeby później znowu nie było żalu i stanów depresyjnych, ze „nie dałam rady”. Po poronieniu już mi nie robi różnicy jak urodzę, byleby się urodziło zdrowe bez takich zagrożeń.
Absolutnie się z Tobą zgadzam . Nie ważne jak urodzimy ważne aby wszystko było dobrzePrzez swoje samopoczucie nie jestem z Wami na bieżąco i za dużo by nadrobić... przyszedł mój wynik COVID, negatywny i już się cieszyłam a w nocy wróciła biegunka, doszły wymioty i wróciła gorączka... załamka Boje się o dziecko bo zawsze skurcze jelit to tez skurcze w macicy
Co do porodu bo tyle przeczytałam „z wierzchu”. Pierwszy miałam straszny, rodziłam naturalnie do 9 cm rozwarcia, były zielone wody płodowe, na 9 cm okazało się, ze jest wysokie stanie główki i dziecko się dusi, nagła cc, urodziła się sina i nie płakała, nawet mi nie chcieli powiedzieć czy żyje tylko z nią wybiegli... jeszcze od lekarza usłyszałam, ze urodził mi dziecko Strasznie się to na mojej psychice odbiło i rok mi zajęło, żeby się z tym pogodzić.
teraz bardzo bym chciała naturalnie, ale staram się o tym nie myśleć, żeby później znowu nie było żalu i stanów depresyjnych, ze „nie dałam rady”. Po poronieniu już mi nie robi różnicy jak urodzę, byleby się urodziło zdrowe bez takich zagrożeń.
No to prawda czasami nie ma wyjścia....Z kolei moja siostra po naturalnym 2 tygodnie leżała w szpitalu, cała ponacinana, szyta na żywca, rana się nie goiła, doszło do zakażenia. Jak widać nie da się przewidzieć co kogo czeka. Ja synka rodziłam CC, okazało się że w ostatnim momencie cały poowijal się w pępowinę, lekarz stwierdził że szykował sobie szubienice jakkolwiek źle to brzmi, chyba nie trudno sobie wyobrazić jak mógłby dla niego zakończyć się poród naturalny.... Życie pisze różne scenariusze, CC bardzo często ratuje zdrowie i życie matki i dziecka dlatego "unikanie jak ognia" to moim zdaniem przesada
G
guest-1666585370
Gość
Hej dziewczyny
Tak jak już o tym jest mowa... to moje pierwsze dziecko... więc jak bardzo powinnam się obawiać porodu? Dodam, że będę rodzic w UK
Tak jak już o tym jest mowa... to moje pierwsze dziecko... więc jak bardzo powinnam się obawiać porodu? Dodam, że będę rodzic w UK
reklama
Cześć dziewczyny, na początku trochę o mnie. Mam 2 córki (14 I 13) lat. I zamarzylo nam sie jeszcze jedno dziecko. Staraliśmy się trochę i w zeszłym roku pod koniec czerwca zobaczyłam 2 kreseczki. Radość nie do opisania. Niestety 30 lipca dowiedziałam się że serduszko nie bije A był to już 11 tydz. Od października znowu zaczęliśmy się starać ale po drodze krwiak i niedobory witamin, Hashimoto. Trochę do ogarnięcia. A tu 23 kwietnia niespodzianka 2 kreseczki. Radość przeplata się z przerażeniem czy wszystko teraz będzie ok. Trzymajcie kciuki.
Podziel się: