reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2021

Trzymam kciuki żeby u Ciebie zaczęło się niedługo ... masz w domu piłkę ? Ja dopiero dziś wyjęłam i będę podskakiwać ;)

Ja też już rozumiem to uczucie, niby chce e jak pomyślę że ma się zacząć to paraliżuje strach.
Nie mam piłki ale narazie też jakoś tak nie mam parcia na to żeby już się zaczęło. W sumie nawet cieszyłabym się gdyby był styczniowym dzieckiem. Robię wszystko w domu chodzę, sprzątam oczywiście w granicach rozsądku żeby się nie zajechać. Liczę że naturalnie się zacznie
 
reklama
Ja właśnie skończyłam szykować ubranka na wyjście, ścieliłam łóżeczko w sypialni i łóżeczko przenośne, które będzie za dnia w salonie, do końca spakowalam torby na jutro w nadziei, ze mnie to nakręci pozytywnie - gó*** nakręciło 🙄
Ja nie wiem jakich bodźców potrzebuje, żeby przestawić myślenie na spotkanie z własnym dzieckiem…Ciężki ze mnie przypadek chyba 😅
A może już żadnych 😅 może poogladaj tv albo poczytaj sobie książkę?
 
Kabarety sobie włączyłam 😄
No jakby przeczekał Twój do stycznia to miałby lepiej, nie ma wątpliwości 😌 Ty szczesciaro możesz sobie czekać spokojnie w domku na rozwój sytuacji, Ahh
Tak też myślę, że mam szczęście. Czytając tu niektóre wpisy dziewczyn, które tego szczęścia mają mniej doceniam to bardzo. Dlatego bardzo wam kibicuje Tobie i @KatJak i przesyłam dobre myśli!

Chodź jeszcze nie wiadomo czy u mnie się samo zacznie, może mały w ogóle nie będzie chciał sam wyjść i też będzie potrzebował pomocy. 😉
 
To jest nas dwie 😐
Ja już od rana odliczam za ile h mam się stawić na oddział (za 23h !)…Noc była średnia, same sny o porodzie i ciąży.
Ja bym akurat chciała, żeby mi wody odeszły- lepsze to niż wywoływanie w moim przypadku.
Eh, trzymaj się, ty jeszcze masz czas 😌
Ja mam to samo ze snami :( w ogóle ciężko już ze mną porozmawiac na jakiś inny temat. Za kilka dni mogę być w tej samej sytuacji a ty już będziesz szczęśliwa mamusia :) Może i dobrze ze jutro już jedziesz skończy się zamartwianie i będziesz już mogła cieszyć się dzidziusiem :)
 
Rozumiem Cię doskonale 😌Myśl jednak pozytywnie. Potraktuj poród jak misje albo zadanie do wykonania. Tak jak piszesz odwrotu nie ma, trzeba urodzić. Strach i wszystkie inne emocje są zrozumiale. Ból może zaskoczyć, bo jest intensywny. Pomysl jednak, że bez skurczy (czyli bólu) dziecko nie przyjdzie na świat. Skurcze są jak fale przychodzą i odchodzą i trzeba myśleć, że może i cężkie do zniesienia, ale są dobre, bo przybliżają maleństwo do nas. Ja zapamiętałam, by w momencie skurczu nie skupiać się na bolu( który fakt jest ogromny, nie ma co oszukiwać) tylko na oddechu. Wdech i jak najdłuższy wydech. To na serio pomaga złagodzić ból i cały skurcz jest trochę bardziej znosny 🙂 Wiem łatwo mi mówić, bo już urodziłam i powoli puszczam w niepamięć ostatnie przeżycia. Chciałam tylko podzielić się z Wami tym przemyśleniem 🙂 Mam za sobą teraz trzy porody i każdy bardziej świadomy był. Co kolejne dziecko to większe, a to ostatnie prawie 4.5 kg to już w ogóle olbrzym 😛 Mam jednak wrażenie, że przez to odpowiednie nastawienie i oddychanie za każdym razem łatwiej było mi urodzić i mniej pokiereszowana wychodziłam. Mija mi właśnie 5 dzień połogu, z dnia na dzień jest coraz lepiej, najbardziej dokucza mi osłabienie w związku ze spadkiem hemoglobiny, ale grzecznie biorę żelazo. Już niebawem wasze dzieci będą z Wami, trzymajcie się, wszystko będzie dobrze ♥️
Dziekuje Ci bardzo 💛 tak staram się nastawiać ale czasami już świruje. Właśnie mówię mężowi żeby tylko pilnował żebym nie spanikowała i kazał mi oddychać bo słyszałam ze pomaga. Cieszę się w sumie ze co by się nie działo to za max półtora tygodnia będzie już po wszystkim
 
Chyba mam tak samo jak Ty. Z jednej strony wyczekuje tego startu, tego odejścia wód żeby już się zaczęło i było po wszystkim. Żeby mieć dziecko już przy sobie. Ale jak se pomyślę że to może być teraz mam taki paraliż wewnętrzny.. Nie jestem w stanie Cię pocieszy bo sama przeżywam to samo i mam te same obawy
Myśle ze nic na to się nie da poradzić :( nowe doświadczenie wiec zawsze stres będzie. Ja staram się sobie powtarzać ze tyle kobiet przez to przeszło, ze się da to ja tez musze. Mąż to się wgl nie stresuje tak mu zazdroszczę
 
Ja też staram się myśleć że kobieta jest do tego stworzone ... Wiadomo strach przed nieznanym ... Dobrze że nagroda jest tego warta :)
Ja za godzinę jadę na oddział ale jestem dość spokojna. Może dlatego że wiem że dziś nic się nie wydarzy.
Są tu z nami mamy które już urodziły i to nam powinno dać nadzieję że nas też to czeka, będzie boleć, nie będzie łatwo ale damy radę w końcu jesteśmy silnymi kobietami 💪💪
 
Myśle ze nic na to się nie da poradzić :( nowe doświadczenie wiec zawsze stres będzie. Ja staram się sobie powtarzać ze tyle kobiet przez to przeszło, ze się da to ja tez musze. Mąż to się wgl nie stresuje tak mu zazdroszczę
No mąż nie będzie tego tak przechodzić jak Ty. On może tylko wesprzeć ale cała praca należy do Ciebie. Napewno się o Ciebie martwi
 
reklama
Ja mam to samo ze snami :( w ogóle ciężko już ze mną porozmawiac na jakiś inny temat. Za kilka dni mogę być w tej samej sytuacji a ty już będziesz szczęśliwa mamusia :) Może i dobrze ze jutro już jedziesz skończy się zamartwianie i będziesz już mogła cieszyć się dzidziusiem :)
To, ze jutro muszę się stawić na oddział nie jest jednoznaczne z porodem tego samego dnia 😒 Mogę się męczyć i męczyć z wywoływaniem, zwłaszcza, ze na dole jeszcze nic nie było gotowe pare dni temu podczas badania…Do bani to wszystko.
Z drugiej strony możesz urodzić szybciej ode mnie 😀 nigdy nie wiadomo
 
Do góry