reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2021

Tez słyszałam od wielu ludzi, ze łożysko rodzi się łatwiej i mając na sobie dziecko nie skupiasz się na bólu lecz na nim. Ale co tam się działo z tamta Panią to nie mam pojęcia, miałam ochotę zesrac się w poprzek [emoji53]
Dziecko zaczyna płakać jak odetną pępowinę i bierze pierwszy oddech, tak mnie przynajmniej uczyli w szkole że właśnie ten pierwszy oddech jest niby bolesny dla dziecka
 
reklama
Dziecko zaczyna płakać jak odetną pępowinę i bierze pierwszy oddech, tak mnie przynajmniej uczyli w szkole że właśnie ten pierwszy oddech jest niby bolesny dla dziecka

O fajne info, ja swego czasu byłam wielką fanką "Licealnych ciąż" i tam są pokazane porody i dzieci zdecydowanie płaczą już po tym jak są całe na świecie. Mi na pewno położna też nie kazała przeć na łożysku bo już był dzidziuś ma brzuchu, było wielkie zamieszanie, już się zeszli wszyscy lekarze. U mnie generalnie było dużo ludzi bo to był udany vbac więc taki trochę szał :D i ja nawet nie wiem kiedy to łożysko się urodziło. Ja co prawda miałam znieczulenie przez cały poród więc też inaczej, no ale właśnie to parcie na info od położnej było u mnie ważne więc na pewno bym raczej to zapamiętała.

Ale za to wiem, że ostatnio jedna dziewczyna na IG składała skargę na któryś szpital w Poznaniu bo właśnie miała to łyżeczkowanie na żywca i wspomina to strasznie. Ból nie do opisania, więc zdecydowanie obstawiam jakieś procedury po, które były robione bez znieczulenia, choć totalnie nie powinny być
 
Mój szpital nie ma „w pakiecie” ani znieczulenia do porodu, ani do łyżeczkowania oraz do zszywania krocza. Jestem tym przerażona, nie ukrywam.
Łyżeczkowania wtedy nie mogła być, bo lekarza dyżurującego tj swojego prowadzącego widziałam w czasie jak ona krzyczała, a to chyba tylko ginekolog może robić (jedynie to zszywanie wchodzi w grę - ale tak szybko po porodzie od razu robią? Nie minęło więcej niż 2-3 min od płaczu pierwszego dziecka do krzyków tej Pani).
 
Jezuuuuu nie straszcie ;) ja codziennie sobie powtarzam że dam radę, że nie będzie tak źle ale czytając takie historie zaczynam panikować 😁
 
Mój szpital nie ma „w pakiecie” ani znieczulenia do porodu, ani do łyżeczkowania oraz do zszywania krocza. Jestem tym przerażona, nie ukrywam.
Łyżeczkowania wtedy nie mogła być, bo lekarza dyżurującego tj swojego prowadzącego widziałam w czasie jak ona krzyczała, a to chyba tylko ginekolog może robić (jedynie to zszywanie wchodzi w grę - ale tak szybko po porodzie od razu robią? Nie minęło więcej niż 2-3 min od płaczu pierwszego dziecka do krzyków tej Pani).

Mi się wydaje, że u mnie było od razu, potem szybko posprzątali i mieliśmy dla siebie (tzn. ja, córa, mąż) 3-4h na tej sali :) A jeszcze w między czasie położna mi jedzonko przyniosła :)
 
Mi się wydaje, że u mnie było od razu, potem szybko posprzątali i mieliśmy dla siebie (tzn. ja, córa, mąż) 3-4h na tej sali :) A jeszcze w między czasie położna mi jedzonko przyniosła :)
I tak powinno być, stworzyć choć namiastkę intymności i rodzinnej atmosfery, żeby się w swoim małym gronie przywitać i nacieszyć ☺️
Teraz pandemia, wiec (przynajmniej u mnie) zakaz rodzinnych porodów i odwiedzin, a tez bym chciała te pierwsze godziny (choć minuty) spędzić wraz z mężem.
 
Jezuuuuu nie straszcie ;) ja codziennie sobie powtarzam że dam radę, że nie będzie tak źle ale czytając takie historie zaczynam panikować 😁
Nie No, dać radę damy 💪 (bo wyjścia nie ma), ale chyba im człowiek więcej widzi, słyszy tym ma większe gacie…Jak teraz w pnd szyjka się nie zmieni, ani nie dojdą żadne objawy zbliżającego się porodu to biorę sprawy w swoje ręce - albo domowymi sposobami trochę przyspiesze, albo w wigilie na wywołanie 😑
 
Dziecko płacze zdecydowanie po tym jak już jest całe na świecie i u mnie to było jak już córka leżała na mnie. Jak wyjdzie główka to reszta luzik, przecież główka jest największa i najcięższa. Trochę czytam z przerażeniem o tym że można nie dać znieczulenia do łyżeczkowania 😱 Sama miałam łyżeczkowanie i specjalnie przyszedł anestezjolog do znieczulenia ogólnego. Do szycia krocza i szyjki znieczulenie miejscowe i szył oczywiście lekarz. A i jeszcze co do łożyska to mi też położna kazała przeć ale nie miałam już skurczy żeby je urodzić, przynajmniej nie pamiętam. Siły też już nie miałam żeby je wyprzeć z siebie i pamiętam że położna je tak wyciągała delikatnie żeby mi pomóc. Może to już była inna rodząca? 😉 Czasem ktoś wpada na porodówkę nagle 😃
 
I tak powinno być, stworzyć choć namiastkę intymności i rodzinnej atmosfery, żeby się w swoim małym gronie przywitać i nacieszyć ☺️
Teraz pandemia, wiec (przynajmniej u mnie) zakaz rodzinnych porodów i odwiedzin, a tez bym chciała te pierwsze godziny (choć minuty) spędzić wraz z mężem.

Hmm a jakby to zgłosić do Rodzić po ludzku?
Wydaje mi się, że brak porodów rodzinnych jest niezgodny z prawem pacjenta
 
reklama
Dziecko płacze zdecydowanie po tym jak już jest całe na świecie i u mnie to było jak już córka leżała na mnie. Jak wyjdzie główka to reszta luzik, przecież główka jest największa i najcięższa. Trochę czytam z przerażeniem o tym że można nie dać znieczulenia do łyżeczkowania 😱 Sama miałam łyżeczkowanie i specjalnie przyszedł anestezjolog do znieczulenia ogólnego. Do szycia krocza i szyjki znieczulenie miejscowe i szył oczywiście lekarz. A i jeszcze co do łożyska to mi też położna kazała przeć ale nie miałam już skurczy żeby je urodzić, przynajmniej nie pamiętam. Siły też już nie miałam żeby je wyprzeć z siebie i pamiętam że położna je tak wyciągała delikatnie żeby mi pomóc. Może to już była inna rodząca? 😉 Czasem ktoś wpada na porodówkę nagle 😃
To ta sama Pani była 😕
Nie wiem od ilu lat i dlaczego mój szpital nie oferuje znieczuleń, ale od początku każdy mnie przygotowywał, ze rodzimy szpital mi nie pomoże w bólu…Przerażająca wizja
 
Do góry