Dziecko zaczyna płakać jak odetną pępowinę i bierze pierwszy oddech, tak mnie przynajmniej uczyli w szkole że właśnie ten pierwszy oddech jest niby bolesny dla dzieckaTez słyszałam od wielu ludzi, ze łożysko rodzi się łatwiej i mając na sobie dziecko nie skupiasz się na bólu lecz na nim. Ale co tam się działo z tamta Panią to nie mam pojęcia, miałam ochotę zesrac się w poprzek [emoji53]
reklama
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 875
Dziecko zaczyna płakać jak odetną pępowinę i bierze pierwszy oddech, tak mnie przynajmniej uczyli w szkole że właśnie ten pierwszy oddech jest niby bolesny dla dziecka
O fajne info, ja swego czasu byłam wielką fanką "Licealnych ciąż" i tam są pokazane porody i dzieci zdecydowanie płaczą już po tym jak są całe na świecie. Mi na pewno położna też nie kazała przeć na łożysku bo już był dzidziuś ma brzuchu, było wielkie zamieszanie, już się zeszli wszyscy lekarze. U mnie generalnie było dużo ludzi bo to był udany vbac więc taki trochę szał i ja nawet nie wiem kiedy to łożysko się urodziło. Ja co prawda miałam znieczulenie przez cały poród więc też inaczej, no ale właśnie to parcie na info od położnej było u mnie ważne więc na pewno bym raczej to zapamiętała.
Ale za to wiem, że ostatnio jedna dziewczyna na IG składała skargę na któryś szpital w Poznaniu bo właśnie miała to łyżeczkowanie na żywca i wspomina to strasznie. Ból nie do opisania, więc zdecydowanie obstawiam jakieś procedury po, które były robione bez znieczulenia, choć totalnie nie powinny być
Sylwestrowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2021
- Postów
- 1 128
Mój szpital nie ma „w pakiecie” ani znieczulenia do porodu, ani do łyżeczkowania oraz do zszywania krocza. Jestem tym przerażona, nie ukrywam.
Łyżeczkowania wtedy nie mogła być, bo lekarza dyżurującego tj swojego prowadzącego widziałam w czasie jak ona krzyczała, a to chyba tylko ginekolog może robić (jedynie to zszywanie wchodzi w grę - ale tak szybko po porodzie od razu robią? Nie minęło więcej niż 2-3 min od płaczu pierwszego dziecka do krzyków tej Pani).
Łyżeczkowania wtedy nie mogła być, bo lekarza dyżurującego tj swojego prowadzącego widziałam w czasie jak ona krzyczała, a to chyba tylko ginekolog może robić (jedynie to zszywanie wchodzi w grę - ale tak szybko po porodzie od razu robią? Nie minęło więcej niż 2-3 min od płaczu pierwszego dziecka do krzyków tej Pani).
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 875
Mój szpital nie ma „w pakiecie” ani znieczulenia do porodu, ani do łyżeczkowania oraz do zszywania krocza. Jestem tym przerażona, nie ukrywam.
Łyżeczkowania wtedy nie mogła być, bo lekarza dyżurującego tj swojego prowadzącego widziałam w czasie jak ona krzyczała, a to chyba tylko ginekolog może robić (jedynie to zszywanie wchodzi w grę - ale tak szybko po porodzie od razu robią? Nie minęło więcej niż 2-3 min od płaczu pierwszego dziecka do krzyków tej Pani).
Mi się wydaje, że u mnie było od razu, potem szybko posprzątali i mieliśmy dla siebie (tzn. ja, córa, mąż) 3-4h na tej sali A jeszcze w między czasie położna mi jedzonko przyniosła
Sylwestrowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2021
- Postów
- 1 128
I tak powinno być, stworzyć choć namiastkę intymności i rodzinnej atmosfery, żeby się w swoim małym gronie przywitać i nacieszyćMi się wydaje, że u mnie było od razu, potem szybko posprzątali i mieliśmy dla siebie (tzn. ja, córa, mąż) 3-4h na tej sali A jeszcze w między czasie położna mi jedzonko przyniosła
Teraz pandemia, wiec (przynajmniej u mnie) zakaz rodzinnych porodów i odwiedzin, a tez bym chciała te pierwsze godziny (choć minuty) spędzić wraz z mężem.
Sylwestrowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2021
- Postów
- 1 128
Nie No, dać radę damy (bo wyjścia nie ma), ale chyba im człowiek więcej widzi, słyszy tym ma większe gacie…Jak teraz w pnd szyjka się nie zmieni, ani nie dojdą żadne objawy zbliżającego się porodu to biorę sprawy w swoje ręce - albo domowymi sposobami trochę przyspiesze, albo w wigilie na wywołanieJezuuuuu nie straszcie ja codziennie sobie powtarzam że dam radę, że nie będzie tak źle ale czytając takie historie zaczynam panikować
Dziecko płacze zdecydowanie po tym jak już jest całe na świecie i u mnie to było jak już córka leżała na mnie. Jak wyjdzie główka to reszta luzik, przecież główka jest największa i najcięższa. Trochę czytam z przerażeniem o tym że można nie dać znieczulenia do łyżeczkowania Sama miałam łyżeczkowanie i specjalnie przyszedł anestezjolog do znieczulenia ogólnego. Do szycia krocza i szyjki znieczulenie miejscowe i szył oczywiście lekarz. A i jeszcze co do łożyska to mi też położna kazała przeć ale nie miałam już skurczy żeby je urodzić, przynajmniej nie pamiętam. Siły też już nie miałam żeby je wyprzeć z siebie i pamiętam że położna je tak wyciągała delikatnie żeby mi pomóc. Może to już była inna rodząca? Czasem ktoś wpada na porodówkę nagle
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 875
I tak powinno być, stworzyć choć namiastkę intymności i rodzinnej atmosfery, żeby się w swoim małym gronie przywitać i nacieszyć
Teraz pandemia, wiec (przynajmniej u mnie) zakaz rodzinnych porodów i odwiedzin, a tez bym chciała te pierwsze godziny (choć minuty) spędzić wraz z mężem.
Hmm a jakby to zgłosić do Rodzić po ludzku?
Wydaje mi się, że brak porodów rodzinnych jest niezgodny z prawem pacjenta
reklama
Sylwestrowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2021
- Postów
- 1 128
To ta sama Pani byłaDziecko płacze zdecydowanie po tym jak już jest całe na świecie i u mnie to było jak już córka leżała na mnie. Jak wyjdzie główka to reszta luzik, przecież główka jest największa i najcięższa. Trochę czytam z przerażeniem o tym że można nie dać znieczulenia do łyżeczkowania Sama miałam łyżeczkowanie i specjalnie przyszedł anestezjolog do znieczulenia ogólnego. Do szycia krocza i szyjki znieczulenie miejscowe i szył oczywiście lekarz. A i jeszcze co do łożyska to mi też położna kazała przeć ale nie miałam już skurczy żeby je urodzić, przynajmniej nie pamiętam. Siły też już nie miałam żeby je wyprzeć z siebie i pamiętam że położna je tak wyciągała delikatnie żeby mi pomóc. Może to już była inna rodząca? Czasem ktoś wpada na porodówkę nagle
Nie wiem od ilu lat i dlaczego mój szpital nie oferuje znieczuleń, ale od początku każdy mnie przygotowywał, ze rodzimy szpital mi nie pomoże w bólu…Przerażająca wizja
Podziel się: