reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2021

reklama
Hej !
Wczoraj zaliczyłam moja pierwsza wizytę na IP... zobaczyłam brązowe plamienie na wkładce, odrazu miałam przed oczami wizje z poprzedniej ciąży biochemicznej 🥺 wpadłam w taką „panikę”, że to już był ten level, gdzie nie słyszysz, nie widzisz NIC, masz tylko jeden cel przed sobą i wszystko inne w du*pie 😅 wzięłam tylko dokumenty, zadzwoniłam po taksówkę i sobie wyszłam. Taksówkarz pojechał chyba z milion razy na około... później przed wejściem na izbę test na covid i jeszcze czekać 10 min na wynik. Dla mnie jeszcze to było wszystko jedno, ale chwile po mnie weszła rodząca babeczka, w samych klapeczkach na bosych nogach, bez kurtki i ona biedna tak czekała sobie na ten wynik 😅 mówiła, ze nie jest jej zimno i chyba ludzie byli bardziej przerażeni od niej 😅😅. Byłyśmy tylko dwie do przyjęcia do lekarza dyżurnego więc długo nie czekałam, po plamieniu nawet śladu nie było... serduszko dalej biło sobie, bobas 1cm i krwiaczek 0,5x0,4cm... dostałam luteinę pod język, dopochwowe już brałam wcześniej i wizyta kontrolna za tydzień żeby zobaczyć co z tym krwiakiem... przeraziłam się trochę, ale nastawiam się pozytywnie. Wybaczcie ten referat, ale musiałam to wylać z siebie 😅 miłego dnia dziewczyny 🌸
 
Hej !
Wczoraj zaliczyłam moja pierwsza wizytę na IP... zobaczyłam brązowe plamienie na wkładce, odrazu miałam przed oczami wizje z poprzedniej ciąży biochemicznej 🥺 wpadłam w taką „panikę”, że to już był ten level, gdzie nie słyszysz, nie widzisz NIC, masz tylko jeden cel przed sobą i wszystko inne w du*pie 😅 wzięłam tylko dokumenty, zadzwoniłam po taksówkę i sobie wyszłam. Taksówkarz pojechał chyba z milion razy na około... później przed wejściem na izbę test na covid i jeszcze czekać 10 min na wynik. Dla mnie jeszcze to było wszystko jedno, ale chwile po mnie weszła rodząca babeczka, w samych klapeczkach na bosych nogach, bez kurtki i ona biedna tak czekała sobie na ten wynik 😅 mówiła, ze nie jest jej zimno i chyba ludzie byli bardziej przerażeni od niej 😅😅. Byłyśmy tylko dwie do przyjęcia do lekarza dyżurnego więc długo nie czekałam, po plamieniu nawet śladu nie było... serduszko dalej biło sobie, bobas 1cm i krwiaczek 0,5x0,4cm... dostałam luteinę pod język, dopochwowe już brałam wcześniej i wizyta kontrolna za tydzień żeby zobaczyć co z tym krwiakiem... przeraziłam się trochę, ale nastawiam się pozytywnie. Wybaczcie ten referat, ale musiałam to wylać z siebie 😅 miłego dnia dziewczyny 🌸
Dobrze, że wszystko dobrze! 😃 choć musiałaś mocno najeść się strachu.
 
Dobrze, że wszystko dobrze! 😃 choć musiałaś mocno najeść się strachu.
To prawda. Czekając na moja kolej już miałam w głowie scenariusz jak mi lekarz mówi najgorsze 🤦🏻‍♀️ Człowiek zamiast próbować się podnieść na duchu jeszcze się dobija w takich momentach 😄 dopiero jak emocje opadły to trochę mi się głupio zrobiło przed sama sobą, ale przynajmniej wiem, ze wszystko ok
 
Hej !
Wczoraj zaliczyłam moja pierwsza wizytę na IP... zobaczyłam brązowe plamienie na wkładce, odrazu miałam przed oczami wizje z poprzedniej ciąży biochemicznej 🥺 wpadłam w taką „panikę”, że to już był ten level, gdzie nie słyszysz, nie widzisz NIC, masz tylko jeden cel przed sobą i wszystko inne w du*pie 😅 wzięłam tylko dokumenty, zadzwoniłam po taksówkę i sobie wyszłam. Taksówkarz pojechał chyba z milion razy na około... później przed wejściem na izbę test na covid i jeszcze czekać 10 min na wynik. Dla mnie jeszcze to było wszystko jedno, ale chwile po mnie weszła rodząca babeczka, w samych klapeczkach na bosych nogach, bez kurtki i ona biedna tak czekała sobie na ten wynik 😅 mówiła, ze nie jest jej zimno i chyba ludzie byli bardziej przerażeni od niej 😅😅. Byłyśmy tylko dwie do przyjęcia do lekarza dyżurnego więc długo nie czekałam, po plamieniu nawet śladu nie było... serduszko dalej biło sobie, bobas 1cm i krwiaczek 0,5x0,4cm... dostałam luteinę pod język, dopochwowe już brałam wcześniej i wizyta kontrolna za tydzień żeby zobaczyć co z tym krwiakiem... przeraziłam się trochę, ale nastawiam się pozytywnie. Wybaczcie ten referat, ale musiałam to wylać z siebie 😅 miłego dnia dziewczyny 🌸
ja mam brązowe plamienie co sobotę... strasznie to dziwne, ale dzisiaj 3 sobota z rzędu kiedy się budzę i od razu jakieś brązowe upławy, cały tydzień nic tylko sobotnie poranki takie :/
 
ja mam brązowe plamienie co sobotę... strasznie to dziwne, ale dzisiaj 3 sobota z rzędu kiedy się budzę i od razu jakieś brązowe upławy, cały tydzień nic tylko sobotnie poranki takie :/
Może to jest reakcja organizmu na obniżenie stresu po całym tygodniu pracy? A może w piątek wykonujesz w pracy jakieś działanie, które ma wpływ na sobotnie plamienie? Rzeczywiście dziwne to, że tylko w sobotę rano takie coś Ci się przytrafia.
 
Ja się strasznie stresuje, według aplikacji mam 7+2 a żadnych objawów nie mam oprócz braku miesiączki i czasami obolałych piersi. Dwa testy wyniki pozytywne ale martwi mnie brak objawów 😞 wizyta dopiero na 13.05
 
Ja też się strasznie stresuje, że zarodek uszkodzi się przez covid. Mam coraz wyższa gorączkę i coraz gorzej się czuję. Przy covidzie nie da się tak łatwo zbic temperatury.
 
reklama
ja mam brązowe plamienie co sobotę... strasznie to dziwne, ale dzisiaj 3 sobota z rzędu kiedy się budzę i od razu jakieś brązowe upławy, cały tydzień nic tylko sobotnie poranki takie :/
Masz jakieś leki ? Byłaś u lekarza ? Dziwnie... faktycznie może jakaś czynność, która wykonujesz w piątek może na to wpływa ? Albo jakieś wahania progesteronu...?
 
Do góry