reklama
Tinulka
Moderator
- Dołączył(a)
- 22 Kwiecień 2021
- Postów
- 5 686
Magnolia ja jestem na chorobowym od 5 tygodni ciąży. Mieliśmy w pracy kontrolę wewnętrzną, stres bo nie widmo czegoś uczepią i wiadomo covid, ja pracuję w GDDKiA i rozpatruję wnioski na prowadzenie robót w pasie drogowym, a ludzie pojawiają się i nas z różnych stron kraju więc też się trochę bałam, przechodziłam covid na przełomie października i listopada ale nie wiadomo czy znów nie złapie.
Z córka pracowałam do około 31 tygodnia ciąży,ale wtedy były inne czasu, byłam 5 lat młodsza i nie byłam po poronieniu
Z córka pracowałam do około 31 tygodnia ciąży,ale wtedy były inne czasu, byłam 5 lat młodsza i nie byłam po poronieniu
Po poronieniu nawet bym się nie zastanawiała. Zobaczę, jak wszystko będzie się toczyć i najwyżej ucieknę.Magnolia ja jestem na chorobowym od 5 tygodni ciąży. Mieliśmy w pracy kontrolę wewnętrzną, stres bo nie widmo czegoś uczepią i wiadomo covid, ja pracuję w GDDKiA i rozpatruję wnioski na prowadzenie robót w pasie drogowym, a ludzie pojawiają się i nas z różnych stron kraju więc też się trochę bałam, przechodziłam covid na przełomie października i listopada ale nie wiadomo czy znów nie złapie.
Z córka pracowałam do około 31 tygodnia ciąży,ale wtedy były inne czasu, byłam 5 lat młodsza i nie byłam po poronieniu
Jej a powiedz, w którym szpitalu tak Cie potraktowali??? Tez jestem z KrakowaW takim kraju zyjemy
Moja mama mi cały czas powtarza po co ja jeszcze siedzę w tym żłobku, jak w 1 ciąży juz od 8tc bylam na l4 a nie bylo covida. Efektem tego, był kontakt z chorą koleżanką z grupy i kwarantanna. I modlenie się żeby mnie nie zarazila. Dzis jest 8 dzień od kontaktu i czuje sie dobrze. Na szczescie. Także, jak tylko bede miec usg, że jest dziudziuś i bije serduszko ide do dyrki, że mają sobie szukać kogos. Może z 2 tyg popracuje i uciekam. Za duże ryzyko. Jak sie nic nie działo u nas i bylo ok, tak jak jestem w ciąży to wiecznie cos. Dzieci chore, rodzice na kwarantannach...Magda_krk, bardzo Ci współczuję. Po przeczytaniu Twojej historii zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam pracować. Lekarz pozwolił, ale powiedział, że jak zauważę w przedszkolu jakiekolwiek zarażenia wirusem (nie tylko covid) od razu mam uciekać na zwolnienie. Z drugiej strony, to moje pierwsze dziecko, nie chciałabym tyle czasu siedzieć w domu, bo za dużo wtedy rozmyślam i szukam. W pracy nie mam na to czasu. Chciałabym pracować do lipca, wtedy rozpoczynają się wakacje i czas urlopów.
Ja dziś czuje się lepiej. Żołądek nie daje objawów jakby był kamieniem, mdli mnie delikatnie. Ale dziś bardzo dużo piłam, rano zjadłam bułkę w łóżku, więc może to pomogło?
Wierzę, że dotrwamy do grudnia
U nas jest właśnie spokój. Zwłaszcza w mojej grupie. Ktoś ma kaszel, katar, od razu zostaje w domu, nawet upominać nie muszę. Ale chyba też porozmawiam z dyrektor przed kolejną wizytą, powiem jej o swoich obawach.Moja mama mi cały czas powtarza po co ja jeszcze siedzę w tym żłobku, jak w 1 ciąży juz od 8tc bylam na l4 a nie bylo covida. Efektem tego, był kontakt z chorą koleżanką z grupy i kwarantanna. I modlenie się żeby mnie nie zarazila. Dzis jest 8 dzień od kontaktu i czuje sie dobrze. Na szczescie. Także, jak tylko bede miec usg, że jest dziudziuś i bije serduszko ide do dyrki, że mają sobie szukać kogos. Może z 2 tyg popracuje i uciekam. Za duże ryzyko. Jak sie nic nie działo u nas i bylo ok, tak jak jestem w ciąży to wiecznie cos. Dzieci chore, rodzice na kwarantannach...
No to fajnie właśnie. U nas jest całkiem odwrotnie jakby covidu nie było. Aż byłam w szoku jak nas zamknęli teraz..U nas jest właśnie spokój. Zwłaszcza w mojej grupie. Ktoś ma kaszel, katar, od razu zostaje w domu, nawet upominać nie muszę. Ale chyba też porozmawiam z dyrektor przed kolejną wizytą, powiem jej o swoich obawach.
Pewnie, zawsze warto porozmawiać.
G
guest-1666585370
Gość
Ja też byłam dzisiaj i stresowałam się strasznie, ale wszystko jest dobrze. Według kalendarza mam 7t4d a według USG tak jak Ty 6t5d, ale kazała mi liczyć tak jak teraz liczę czyli 7tydzień. Termin porodu 13 grudniaPo wizycie.. ale miałam stres.. ciśnienie 170 w życiu takiego nie miałam.. Jest pęcherzyk, zarodek i bijące serduszko, z OM 7+1 a z usg 6+5
reklama
PaulinaSol
Fanka BB :)
pięknie <3Ja też byłam dzisiaj i stresowałam się strasznie, ale wszystko jest dobrze. Według kalendarza mam 7t4d a według USG tak jak Ty 6t5d, ale kazała mi liczyć tak jak teraz liczę czyli 7tydzień. Termin porodu 13 grudnia
Podziel się: