reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2021

reklama
Magnolia ja jestem na chorobowym od 5 tygodni ciąży. Mieliśmy w pracy kontrolę wewnętrzną, stres bo nie widmo czegoś uczepią i wiadomo covid, ja pracuję w GDDKiA i rozpatruję wnioski na prowadzenie robót w pasie drogowym, a ludzie pojawiają się i nas z różnych stron kraju więc też się trochę bałam, przechodziłam covid na przełomie października i listopada ale nie wiadomo czy znów nie złapie.


Z córka pracowałam do około 31 tygodnia ciąży,ale wtedy były inne czasu, byłam 5 lat młodsza i nie byłam po poronieniu
 
Magnolia ja jestem na chorobowym od 5 tygodni ciąży. Mieliśmy w pracy kontrolę wewnętrzną, stres bo nie widmo czegoś uczepią i wiadomo covid, ja pracuję w GDDKiA i rozpatruję wnioski na prowadzenie robót w pasie drogowym, a ludzie pojawiają się i nas z różnych stron kraju więc też się trochę bałam, przechodziłam covid na przełomie października i listopada ale nie wiadomo czy znów nie złapie.


Z córka pracowałam do około 31 tygodnia ciąży,ale wtedy były inne czasu, byłam 5 lat młodsza i nie byłam po poronieniu
Po poronieniu nawet bym się nie zastanawiała. Zobaczę, jak wszystko będzie się toczyć i najwyżej ucieknę. 😏
 
Magda_krk, bardzo Ci współczuję. Po przeczytaniu Twojej historii zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam pracować. Lekarz pozwolił, ale powiedział, że jak zauważę w przedszkolu jakiekolwiek zarażenia wirusem (nie tylko covid) od razu mam uciekać na zwolnienie. Z drugiej strony, to moje pierwsze dziecko, nie chciałabym tyle czasu siedzieć w domu, bo za dużo wtedy rozmyślam i szukam. W pracy nie mam na to czasu. Chciałabym pracować do lipca, wtedy rozpoczynają się wakacje i czas urlopów.
Ja dziś czuje się lepiej. Żołądek nie daje objawów jakby był kamieniem, mdli mnie delikatnie. Ale dziś bardzo dużo piłam, rano zjadłam bułkę w łóżku, więc może to pomogło?
Wierzę, że dotrwamy do grudnia ☺️
Moja mama mi cały czas powtarza po co ja jeszcze siedzę w tym żłobku, jak w 1 ciąży juz od 8tc bylam na l4 a nie bylo covida. Efektem tego, był kontakt z chorą koleżanką z grupy i kwarantanna. I modlenie się żeby mnie nie zarazila. Dzis jest 8 dzień od kontaktu i czuje sie dobrze. Na szczescie. Także, jak tylko bede miec usg, że jest dziudziuś i bije serduszko ide do dyrki, że mają sobie szukać kogos. Może z 2 tyg popracuje i uciekam. Za duże ryzyko. Jak sie nic nie działo u nas i bylo ok, tak jak jestem w ciąży to wiecznie cos. Dzieci chore, rodzice na kwarantannach...
 
Moja mama mi cały czas powtarza po co ja jeszcze siedzę w tym żłobku, jak w 1 ciąży juz od 8tc bylam na l4 a nie bylo covida. Efektem tego, był kontakt z chorą koleżanką z grupy i kwarantanna. I modlenie się żeby mnie nie zarazila. Dzis jest 8 dzień od kontaktu i czuje sie dobrze. Na szczescie. Także, jak tylko bede miec usg, że jest dziudziuś i bije serduszko ide do dyrki, że mają sobie szukać kogos. Może z 2 tyg popracuje i uciekam. Za duże ryzyko. Jak sie nic nie działo u nas i bylo ok, tak jak jestem w ciąży to wiecznie cos. Dzieci chore, rodzice na kwarantannach...
U nas jest właśnie spokój. Zwłaszcza w mojej grupie. Ktoś ma kaszel, katar, od razu zostaje w domu, nawet upominać nie muszę. Ale chyba też porozmawiam z dyrektor przed kolejną wizytą, powiem jej o swoich obawach.
 
U nas jest właśnie spokój. Zwłaszcza w mojej grupie. Ktoś ma kaszel, katar, od razu zostaje w domu, nawet upominać nie muszę. Ale chyba też porozmawiam z dyrektor przed kolejną wizytą, powiem jej o swoich obawach.
No to fajnie właśnie. U nas jest całkiem odwrotnie jakby covidu nie było. Aż byłam w szoku jak nas zamknęli teraz..
Pewnie, zawsze warto porozmawiać.
 
Po wizycie.. ale miałam stres.. ciśnienie 170 🙈w życiu takiego nie miałam.. Jest pęcherzyk, zarodek i bijące serduszko, z OM 7+1 a z usg 6+5 ❤️
Ja też byłam dzisiaj i stresowałam się strasznie, ale wszystko jest dobrze. Według kalendarza mam 7t4d a według USG tak jak Ty 6t5d, ale kazała mi liczyć tak jak teraz liczę czyli 7tydzień. Termin porodu 13 grudnia 🥰
 
reklama
Do góry