reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2020

My dziś wychodzimy na żądanie. Chcieli do jutra trzymać ale bez sensu....no kurcze jakbym urodziła godzinę wcześniej to byśmy wyszli normalnie dzisiaj a godzinę później to już nie. Ale się wyklucilam. Młody już miał podcięte wędzidełko, źle łapał a mnie bardzo bolało, od razu lepiej. I ma wodniaczka na jądrze ale mówią że to nic poważnego, żeby obserwować i samo się powinno wchłonąć.
A komu zglaszalas, ze taki problem byl? Od razu sprawdzili?
 
reklama
A komu zglaszalas, ze taki problem byl? Od razu sprawdzili?
Poprosiłam żeby przyszła doradca laktacyjny, bo jest w szpitalu ale ona niby stwierdziła że minimalnie i można podciąć ale nie trzeba a potem przyszła inna lekarka i mówi że i krótkie i za grube i żeby lepiej podciąć od razu bo potem to i dla dziecka gorzej a jak się zostawi to i z wymowa mogą być problemy
 
Jeśli chodzi o sprawdzone sposoby na wywołanie porodu to ja polecam schody. Z tym że zawsze jest ryzyko upadku, więc ostroznie. Kilka rund góra dół i tego samego dnia dostałam skurczy w pierwszej ciąży... Biegałam tak że aż wszystkie psy sąsiadów na klatce szczekały. Grawitacja robi swoje 😊
 
Jeśli chodzi o sprawdzone sposoby na wywołanie porodu to ja polecam schody. Z tym że zawsze jest ryzyko upadku, więc ostroznie. Kilka rund góra dół i tego samego dnia dostałam skurczy w pierwszej ciąży... Biegałam tak że aż wszystkie psy sąsiadów na klatce szczekały. Grawitacja robi swoje 😊
Kuźwa, mieszkam na 4 piętrze i wdrapanie się graniczy z cudem, zadyszka, że nie można wziąć oddechu, parę przerw pomiędzy piętrami.. 🤪
 
Kuźwa, mieszkam na 4 piętrze i wdrapanie się graniczy z cudem, zadyszka, że nie można wziąć oddechu, parę przerw pomiędzy piętrami.. 🤪
Ja właśnie uciekłam z 3 piętra i nie mam już takiej fajnej klatki schodowej 😁 generalnie rozumiem Twój ból bo sama musiałam robić przystanek co piętro jak emerytka jakaś, podczas gdy jeszcze tam mieszkaliśmy. Ale w pierwszej ciąży (w wieku 20 lat) miałam siłę na taki maraton bez problemu. Zupełnie inaczej się każda ciążę przechodzi 😁
 
Wczoraj miałam ktg i badanie, szyjka oporna, rozwarcie ledwo na palec. Dostałam skierowanie na jutro na indukcję. Najprawdopodobniej będę miała zakładany cewnik Foleya na początku. Pobrali mi już wymaz na covid. Z jednej strony mi ulżyło, a z drugiej stres przed jutrem
Powodzenia! Oby szybko poszło 🙂
Wczoraj urodził się nasz Synek Maurycy siłami natury, waga 2930 😍, 10 punktów.
Gratulacje 🙂
 
Zeberka363 a co u Jasia?
W sumie to nic nowego. Dalej kiepsko z jedzeniem. Kupka dziś tylko jedna,a brzusio wzdęty. Usg głowy ok. Z rtg brzucha wyniku nie mam. Dwa karmienia sondą za nami.Kolejne kroplówki się leja. Próbuje go stymulować tak jak uczyła doradca laktacyjny,ale jak do tej pory z marnym skutkiem...psychicznie zaczynam znowu podupadać...
W końcu mam faceta który mnie...nas kocha...mam kolejne dziecko które ucze sie kochać...
Cały rok mam cholernie pod kurewsko wysoką górę...
Czy ja naprawdę nie mogę być szczęśliwa?😢
 
W sumie to nic nowego. Dalej kiepsko z jedzeniem. Kupka dziś tylko jedna,a brzusio wzdęty. Usg głowy ok. Z rtg brzucha wyniku nie mam. Dwa karmienia sondą za nami.Kolejne kroplówki się leja. Próbuje go stymulować tak jak uczyła doradca laktacyjny,ale jak do tej pory z marnym skutkiem...psychicznie zaczynam znowu podupadać...
W końcu mam faceta który mnie...nas kocha...mam kolejne dziecko które ucze sie kochać...
Cały rok mam cholernie pod kurewsko wysoką górę...
Czy ja naprawdę nie mogę być szczęśliwa?😢
Hmm myślę, że ten rok jest dla większości jakimś testem wytrzymałości psychicznej.. Mam jednak nadzieję i czego też Tobie życzę, że w końcu zła passa się odwróci i wszystko się zacznie układać. Masz może możliwość rozmowy z psychologiem na terenie szpitala? Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Jasia:)
 
reklama
W sumie to nic nowego. Dalej kiepsko z jedzeniem. Kupka dziś tylko jedna,a brzusio wzdęty. Usg głowy ok. Z rtg brzucha wyniku nie mam. Dwa karmienia sondą za nami.Kolejne kroplówki się leja. Próbuje go stymulować tak jak uczyła doradca laktacyjny,ale jak do tej pory z marnym skutkiem...psychicznie zaczynam znowu podupadać...
W końcu mam faceta który mnie...nas kocha...mam kolejne dziecko które ucze sie kochać...
Cały rok mam cholernie pod kurewsko wysoką górę...
Czy ja naprawdę nie mogę być szczęśliwa?😢
To chyba dobrze jak cos tam kupkuje :) rozumiem, ze Ci ciezko ale badz silna. Wszystko bedzie dobrze z Jasiem 😘
 
Do góry