młoda1994
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2019
- Postów
- 13 081
Przepraszam za to co napisze ale to jest gbur a nie facet.Coraz czesciej mam teraz wrazenie ze zwiazek w ktorym jestem nie jest tym na co zasluguje. Od kad "narzeczony" dowiedzial sie o ciazy zle mnie traktuje...a przeciez staralismy sie o to dziecko, po stracie poprzedniej ciazy tak rozpaczał a z tej nie tyle ze jest neutralny a mam wrazenie ze go nie cieszy, potrafi krytykowac mnie we wszystkim co robie a dzis nawet mi powiedzial ze wcale sie zle nie czuje i nic mi nie jest tylko udaje bo mi sie nic robic nie chce a to ja stalam i robilam jedzenie na wielkanoc ktore wkoncu wylądowalo w koszu bo nie znioslam juz krytyki z jego strony...strasznie mi przykro. Nigdy nie bylismy idealna para ale przez ostatni czas strasznie mnie odepchnął, mam wrecz wrazenie ze mu nie zalezy ani na mnie ani na dziecku ktore przeciez chcial. Jestem załamana...do tego wszystkiego wyszlo ze to ja jestem najgorsza i spakowal sie i wyszedl z domu kilka godzin temu zostawiajac mnie na swieta sama...bo raczej nie wroci do domu tylko pewnie do mamusi pojdzie...mam taki mętlik w głowie..nie rozumiem o co chodzi, co sie dzieje, czemu sie nie cieszyl skoro byly takie plany i czemu mnie noszaca jego dziecko tak traktuje [emoji29][emoji25][emoji17] przepraszam za te żale ale nie mam nawet komu o tym powiedziec, nie moge liczyc na niczyje wsparcie pewnie wszystkie macie kochajacych i dbajacych facetow, zazdroszcze wam. Wiedzialam ze dziecko zmieni wszystko ale nie sadzilam ze jego to nie bedzie zadowalac...jakby w ogole nie rozumiem staralismy sie o to malenstwo a sie z niego w ogole nie cieszy wręcz odwrotnie...zalamana jestem tym wszystkim, nic nie rozumiem. On nie mial ojca nigdy bo mial go gdzies...ale on sam zawsze mowil ze chce dzieci, ze bedzie najlepszym tatą a tymczasem zniknął przy pierwszej lepszej okazji...
Wiesz ja też nie mam idealnego związku idealnego faceta z resztą sama nie jestem idealna. Od kad mąż zobaczył II kreski na teście wiedział od razu że to ciąża (ja w to nie wierzyłam). Owszem mój się zmienił ale w tą drugą stronę. Dba o mnie teraz jakoś bardziej pilnuje żebym odpoczęła jak widzi że mnie boli to mimo zmęczenia dokończy za mnie to co ja zaczęłam. Ale uwierz mieliśmy już kryzysy, ale udało się od ratować.
Nie rozumiem takich facetów. Jak mógł cię zostawic na same święta sama i się wynieść. Aż przykro się czyta twój post. Przecież oboje chcieliście dziecka. Może mu się odwidziało?
Nawet nie wiem co mam napisać[emoji26]