Moj maz jest ciagle bardziej na nie niz na tak. Dzis znalazlam mieszkanie obok naszego bloku nawet. I jak na nowe budownictwo i metry to nie jest takie drogie.. chcielismy jak najmniej wydawac i oszczedzac na budowe bo teraz o kredyt bedzie duzo ciezej.. ale juz wole zeby ten dom die budowal nawet 3 lata ale miec spokoj.. ja jestem w tej gorszej sytuacji. Czuje sie tu obca. Mieszkam prawie 4 lata z tesciami i mezem i nic tylko widze 4 sciany i sufit. Nie wyobrazam sobie pozniej z dzieckien ze nie wyjde z pokoju bo to w koncu dziadkowie ale coraz bardziej czuje ze ich znienawidze. Widze ze mojemu jest ciezko bo on od zawsze z nimi mieszkal ja ucieklam ze swojego domu po osiemnastce. Wczoraj zaprosili sobie brata mojego meza z dzieckiem ktore podejrzewamy ze jest chore. Ma 4 lata nic nie mowi nie slyszy jak sie mowi do niego, bawi sie i tylko buczy. I ma takie odpaly ze rzuci czyms w kogos wiec stwierdzilismy ze jak ma mi skoczyc na brzuch czy cos to uciekamy. Z reszta ja sie nadal boje wirusa, a skad moge wiedziec z kim oni mieli kontakt :/ do tej pory nie wiemy gdzie pracuje zona tego brata bo to oczywiscie tajemnica
tak zaniedbali to dziecko ze az szkoda. Mowilam mojemu kiedys niech nam go dadza na miesiac a zacznie mowic sikac i jesc sam. Bo oni nic z nim nie robia.. nawet jak drzwiami trzaska to jak my nie wstaniemy ze tak nie wilno to oni sie chichraja ://