reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2020

reklama
Uuu jaką? Uwielbiam zupy [emoji23][emoji23][emoji23] ja jutro planuje golabki bez zawijania w sosie pomidorowym. Sa pyszne ale troche jest roboty...jednak zdecydowanie warto i jedzenia na 2 dni. Bylo by na 3 nawet ale tak mi smakuja ze co chwila idzie dokladka [emoji23][emoji23][emoji23]
U nas nie da rady na dwa dni. Moje konie zjedzą każdą ilość [emoji3590][emoji1787]
My tak jak w tych dowcipach: już trzeci raz w tym tygodniu robię zapasy na miesiąc [emoji1787][emoji12]
 
Moj lekarz jak mialam 1 wizyte i bylam na fotelu i w sumie skonczyl badanie i zbieralam sie do zejscia powiedzial prosze poczekac jezzcze panią wytre...jakież to dziwne bylo...myslalam ze zartuje ale serio mnie wycieral z tego zelu i dla niego to takie normalne bylo a mi tak sie wstyd zrobilo bo zaden lekarz nigdy mi nawet papieru nie dal co dopiero sam wycierac [emoji1787][emoji1787][emoji1787]
Ale się uśmiałam [emoji13][emoji1787]
 
Tak tak, ale niestety przy tym wzroście kilka kilogramów na plus to już bardzo widać, ja przynajmniej po sobie widzę 😁 Trzymam stałą wagę od kilku lat i jak sobie pomyślę o wracaniu po ciąży do wagi, to mam załamkę 🙈
Ja się tym nie stresuje, po poprzedniej ciąży kilogramy same zniknęły ale prawda jest taka, że młody dawał nieźle w kość, w ciągu dnia nie miałam chwili żeby usiąść na dupsko i odpocząć. Często też nie miałam kiedy uszykować sobie jedzenia bo młody był nieodkładalny, wciąż go musiałam nosić, bujac. To dziwne ale jako noworodek prawie wcale nie spał w dzień i ja po prostu byłam wykończona fizycznie (psychicznie zresztą też) i może stad kilogramy same leciały 😱 Był hardcore i mam cichutką nadzieję, że drugie dziecko będzie bardziej wyrozumiałe 😂😂😂

Dziewczyny ja od tygodnia sie czuje fatalnie i od paru dni juz prawie nie wstaje z lozka 😞 albo mnie mdli, albo mnie glowa boli, albo mi sie cos w jelitach przewraca... U mnie teraz 8+0, pocieszcie mnie, ze to sie niedlugo skonczy... 😢
U mnie przeszło w okolicach 10. tygodnia.

Ja jestem po wizycie i z wami muszę się pożegnać😢dziś 9tydz i zarodek niby odpowiednich wymiarów ale za mały pęcherzyk i brak bicia serduszka...moje serce pękło na pół, wyć mi się chce dlaczego ja...jutro szpital i zabieg.wam życzę szczesliwego rozwiązania.
Jeju tak bardzo mi przykro 😭 I niestety doskonale wiem co czujesz bo przechodziłam przez to kilka razy. Mam nadzieję, że znajdziesz oparcie w mężu i szybko pojawi się w Waszym życiu kolejny bobas 😗

Ja karmilam chyba miesiac (w sumie tez wtedy strs mialam bo staralismy sie o kredyt i tesciowa swirowala) :( pomimo ze chyba mialam pokarm.. chyba ze utracilam i mala sie wtedy wkurzala.. w pierwszej ciazy tez szybko stracilam pokarm przez tesciowa z nerwow..
Może tym razem uda się karmić dłużej jeśli oczywiscie tego chcesz :) w końcu teściowa już nie zawraca Ci głowy więc i stresu mniej to może pokarm tak szybko nie zniknie..

Tulę mocno. Wierzę, że następnym razem się uda.

Ehh tyle ostatnio smutnych wiadomości a ja tak narzekam wam że nie wiem jak to będzie.

Dzisiaj przemyślałam temat i zaczynam trochę myśleć podobnie jak piszesz. Też jeszcze nie wiem czy ciąża jest żywa i czy wogóle jest dzidziuś. Dzięki za trzymanie kciuków. Też będę pamiętać o Tobie.
I tak w sumie to chyba chcę tego dziecka mimo, że nie planowane. Az mi glupio jak tu slyszę ze co chwilę ktos traci ciążę a ja sie zastanawiam. Może rzeczywiscie los zdecyduje za mnie ale poki co faktycznie powinnam sie cieszyc.
Niestety mam tez inne powody, ktore mi nie pozwalaja sie cieszyc. Mąż niestety nie wspiera mnie, jak się dowiedzial ze moze być tak ze nic z tego nie wyjdzie to wyraznie dal mi do zrozumienia ze tak byloby lepiej. Oczywiscie jak wszystko bedzie ok z dzidzią to wiem że jest takim typem czlowieka ze się do tego przyzwyczai ale poki co nie mam w nim wsparcia. Wrecz widze ze czeka na poniedzialkowa wizyte z nadzieja ze potwierdzi sie ze nic z tego nie bedzie. I chyba przez to udzielil mi sie taki nastroj a musialam sie komus wygadac i niestety padlo na was moje drogie mamuski.
Takze zazdroszcze tym, ktore maja wspierajacych mezow.
A ponadto ciezki dzien dzis mialam jesli o prace chodzi i nie zapowiada sie dobrze w pracy, ale o tym innym razem.
Poki co postaram sie zyc nadzieja ze bedzie wszystko ok z dzidzią.
To strasznie przykre, że nie masz oparcia w mężu. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni, że mąż zaraz zakocha się w tym dzieciątku, które nosisz pod sercem i będzie o Was dbał najlepiej jak potrafi, żeby wynagrodzić Ci ten kiepski poczatek.

Ja tez styczniowa 😂
Na kiedy masz termin wg om?

Dziewczyny tak sie super czyta ta ksiazke ze siadlam i nie wiem kiedy godzina czytania zleciala 😂 juz prawie na 70 stronie jestem a ma 175 wiec czuje ze szybciutko pojdzie a powiem wam ze u mnie czytanie ksiazek idzie baaardzo opornie i musi byc to naprawde sobra i ciekawa ksiazka zebym ja przeczytala w takim tempie a co najwazniejsze do konca 😅
Która książka poszła na pierwszy ogień?

No właśnie... faceci... Kiedy wysłałam mężowi zdjęcie pozytywnych testów ciążowych to najpierw stwierdził: no kur... pięknie... Dwie godziny później napisał, że jak wróci z pracy to będziemy musieli rozważyć opcje...dopytalam o co chodzi... podesłał mi link do nielegalnego zakupu tabletek "spędzających" płód. Autentycznie się zawiodłam. Także doskonale Cie rozumiem.
Nie rozmawialam z nim 2 dni, a później to bardziej kłótnia była. Ale w końcu coś tam się przemógł i razem powiedzieliśmy chłopakom.
Teraz stara się wspierać (ale mu cholernie nie wychodzi i ciągle mi ciśnienie podnosi).

Dzisiaj mu powiedziałam, że bardzo chcę tego dziecka. I jeżeli nic z tej ciąży nie będzie to chcę spróbować ponownie.
Nie zanegował.
Smutno się czyta o takiej reakcji partnera :(

Moze musial sie z tym przespac..

Moj maz sie bardzo ucieszyl mimo ze mamy kredyt na mieszkanie :) damy rade powiedzial ❤
Kochana, mało kto takiego kredytu w dzisiejszych czasach nie ma, jeśli chce się być na swoim a nie mieszkać z rodzicami 😉 patrząc po moich znajomych to wiekszosc jest na kredycie jeśli nie wszyscy. No i są też pary, ktore juz któryś z kolei rok zasuwają za granicą, żeby zarobić na dom i nie brać kredytu ale tak naprawdę ich życie tam od kilku lat jest w zawieszeniu. Tylko praca i praca, nawet po dwa etaty żeby jak najszybciej się dorobić i wrócić. Nie wiem czy bym tak chciała. To chyba wolę ten kredyt.
 
Jeszcze troszkę i będzie Ci lepiej :* dobrze, że masz duże pomocne dzieci i możesz sobie leżeć :* minie szybko i nawet pamiętać nie Będziesz :)
Dzieki 😘 Chociaz moja to pomocna wcale nie jest, ma 7 lat i jeszcze nie wie o ciazy, wiec chodzi na mnie obrazona, ze sie nie chce z nia bawic. O tyle dobrze, ze moge olac to jej obrazanie sie i niech sobie radzi i zajmie sie czyms, bo z maluszkiem to wiadomo byloby ciezko zostawic tak samemu sobie 😉
 
Ja tak samo zareagowałam jak Twój Mąż przez tydzień albo i dłużej chodziłam i płakałam czytałam po necie znalazłam stronę z tabletkami ale ja nie potrafię to tak jakbym zabiła własną córkę która teraz śpi obok mnie i to mną tak wstrząsnęło że powiedziałam sobie stało się to jest świeże teraz panikujesz ale kiedy poczujesz ruchy i usłyszysz bicie serca zakochasz się i coś w tym jest bo pomimo tego że przez tą pandemia mamy problemy finansowe i po mimo tego że możemy mieć na prawdę ciężko to damy sobie radę razem
Oczywiście, dacie radę [emoji7]
Kłopoty finansowe bywają problemowe...ale nie to najważniejsze.
My praktycznie wciąż bez hajsu jesteśmy. Wszystko ładujemy w chłopaków. Kredyty i owszem, szczególnie na ich instrumenty muzyczne i inne pasje.
Na siebie praktycznie nic, dla nich wszystko. Jak przed 10 nie ma pieniędzy to chleb z dżemem a po wypłacie znowu władcami świata jesteśmy hehe...
W ogóle nie umiemy oszczędzać...taki charakter [emoji12][emoji13]

Więc jak nastała pandemia to blady strach padł na nas...bo 0 oszczednosci...z miesiąca na miesiąc - a przypomnę, ze mam 40 lat, mąż 46 [emoji13]
Żeby nie było, że całkiem nieodpowiedzialni jesteśmy. Każde z nas płaci na prywatny fundusz emerytalny bo w ZUS to nie wierzę.
Jesli nie dożyje emerytury to bedzia wyplacana uposażonym. Czyli dzieciakom.
Resztę hajsu przejadamy.
 
Hej dziewczyny jestem po wizycie. Moja ciąża ma 6+4 . Termin na 27.12.2020 i biło już serduszko;) jestem szczęśliwa że lekarz powiedział że są dobre rokowania i że rozwija się dobrze. Nie jak w ostatniej ciąży ze nawet serduszka nie mialo.


Dziewczyny jakie bierzecie witaminy ? Ja biorę pronatal uno i kwas foliowy. Czy powinnam coś jeszcze? Zapomniałam spytać lekarza
 
reklama
No właśnie... faceci... Kiedy wysłałam mężowi zdjęcie pozytywnych testów ciążowych to najpierw stwierdził: no kur... pięknie... Dwie godziny później napisał, że jak wróci z pracy to będziemy musieli rozważyć opcje...dopytalam o co chodzi... podesłał mi link do nielegalnego zakupu tabletek "spędzających" płód. Autentycznie się zawiodłam. Także doskonale Cie rozumiem.
Nie rozmawialam z nim 2 dni, a później to bardziej kłótnia była. Ale w końcu coś tam się przemógł i razem powiedzieliśmy chłopakom.
Teraz stara się wspierać (ale mu cholernie nie wychodzi i ciągle mi ciśnienie podnosi).

Dzisiaj mu powiedziałam, że bardzo chcę tego dziecka. I jeżeli nic z tej ciąży nie będzie to chcę spróbować ponownie.
Nie zanegował.
Ojej, przykre to bardzo. Ale szok bywa złym doradca i jak minie to mam nadzieje, ze będzie już zupełnie inaczej ;))
 
Do góry