Nie że dopiero tylko najbardziej
źle ujelam- nie byl w stanie więcej pomagać pracując ok 12 godz. W pierwszej jak w pierwszej wyrozumiały, pomocny i wgl Ale też obowiązków w domu malo skoro sami. W drugiej byl bardzo wyrozumiały i przejął większość obowiązków wręcz wszystkie przez 5 miesięcy- przy synku pomagali też tesco jak m byl w pracy (akurat byli u nas)
W 3, 4, 5 też był pomocny z tym ze sytuacja się zmieniła i pracował na nocki (jest kierowcą) wiec z samego faktu, że go nie było w nocy(Więc nie pomagal) A w dzień spał, więc też miał okrojony czas pomocy - Ale fakt zabrzmiało jakby nie miał chęci pomocy
Był okres że faktycznie większość obowiązków spoczywala na mnie, ale udało mu się zmienić godz pracy tak, że przewaznie spał do 12-13
Przed pracą szykował dzieciom lunch do szkoły na następny dzień A rano śniadanie i w zależności o której wrocil- zawozil dzieci do szkoły
jednak to musieliśmy sobie uporządkować.
Na szczęście potrafi I ugotować i posprzątać i ogrodem się zająć
Aż mam wyrzuty sumienia, że całej mysli nie napisalam odrazu