W takim razie zależy pewnie od lekarza.
Ale dziś byłam na pobraniu krwi w całym punkcie była tylko jedna pani pielęgniarko/recepcjonistka a i tak wpuszczali bez osób towarzyszących.
I tak z drugiej strony - jak wiem, że idę do lekarza to też cieszę się, że jest maksymalnie ograniczona liczba osób. Mimo wszystko - mąż jednej czy drugiej pani też chodzi do pracy, on już coś może mieć a ona jeszcze nie. Nie da się po każdym pacjencie wywietrzyć i zdezynfekować całego pomieszczenia więc lepiej jak tych osób jest mniej
Takie chwilowo mamy szalone czasy