reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2020

Nie wiem jak w PL, ale tu planowane cesarki zawsze sa przed wszelkimi swietami, weekendami, itd. Lekarze nie chca sobie zawracac glowy takimi rzeczami w swieta 😉
W Polsce pewnie podobnie :) między świętami a sylwestrem dużo osób bierze wolne 😎 Także trafiłyśmy na średni czas :D ja mam nadzieję, że jednak dzidzi wyjdzie trochę wcześniej niż 31 :p
 
reklama
Witam jestem już po usg prenatalnym wszystkie parametry w normie. Niestety nie powiedział płci ale od poniedziałku bejbik urósł prawie centymetr. Teraz czekam na wynki testu papa który ma być za 10 dni I tu trochę się obawiam.
Gratuluję zdrowego bobasa :) to czekamy razem na wyniki Pappy 😁
 
Tylko taką że chwilę później , niż te z łożyskiem na tylnej ścianie, poczujesz ruchy :) w pierwszej ciąży nastaw się na 20 TC.
Tak właśnie i lekarz powiedział, że pewnie ruchy poczuje ok 20 tyg. Dziś jak obudził dziecko to się tak przeciągało i ruszało rękami i nogami ale nic a nic niestety z tych wygibasów nie było czuć :p
 
Zrobię szybko obiad i strzelę sesję 😁 Tak, sukienka też od nich, nawet spoko, bardzo luźna 😁

Laseczki, na szybko zdjęcia :
spódniczka baaardzo elastyczna, na teraz trochę za szeroka w pasie, ale za miesiąc dwa będzie myślę w sam raz 😁 U mnie naciągnięta pod cycki, bo jestem karłem, chyba ją skrócę z 10 cm 🙈 No i na pewno lepiej będzie wyglądać, jak ktoś ma fajny tyłek i biodra, z moim płaskodupiem no to ekhem, jak widać xD

Sukienka baaaardzo obszerna, czuję się trochę jak w worku, ale jak wyżej - za jakiś czas pięknie zamaskuje brzuchol 😁
 

Załączniki

  • IMG_20200619_152747.jpg
    IMG_20200619_152747.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 105
  • IMG_20200619_152756.jpg
    IMG_20200619_152756.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 110
  • IMG_20200619_152559.jpg
    IMG_20200619_152559.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 113
  • IMG_20200619_152608.jpg
    IMG_20200619_152608.jpg
    1,5 MB · Wyświetleń: 112
Jednak robiłaś pappe?
Tak. Rozmawiałam bardzo długo z tym lekarzem na ten temat. USG daje 70% pewności co do prawidłowości rozwoju dziecka. Robiąc pappe zwiększam ten wynik do 90%. 100 czyli całkowita pewność daje dopiero amniopunkcja. Do tego powiedział że 1/4 dzieci urodzonych z zespołem Downa lub innymi powaznymi wadami w samym obrazie USG przez całą ciążę wyglądała idealnie, dopiero w dniu porodu wszystko wyszło. Taka sytuacja miała niestety miejsce w najbliższej rodzinie męża więc to nie gdybanie czy info wyssane z palca (dodam że ta mama była wówczas w pierwszej ciąży pod opieką chyba najbardziej szanowanego profesora w Trójmieście a w toku całej ciąży nie wykrył ZD). Także wolę wiedzieć wcześniej jeśli cokolwiek byłoby nie tak. Do tego dodał że ryzyko poronienia po wykonaniu amniopunkcji wynosi 1/200. Ale to już na rozmowę z genetykiem jeżeli pappa wyjdzie niezbyt fajnie.
 
Laseczki, na szybko zdjęcia :
spódniczka baaardzo elastyczna, na teraz trochę za szeroka w pasie, ale za miesiąc dwa będzie myślę w sam raz 😁 U mnie naciągnięta pod cycki, bo jestem karłem, chyba ją skrócę z 10 cm 🙈 No i na pewno lepiej będzie wyglądać, jak ktoś ma fajny tyłek i biodra, z moim płaskodupiem no to ekhem, jak widać xD

Sukienka baaaardzo obszerna, czuję się trochę jak w worku, ale jak wyżej - za jakiś czas pięknie zamaskuje brzuchol 😁

Jak Ty cudnie wygladasz *.*
I już jaki ładny brzuszek ;))
 
Co do lozyska to doczytalam, ze u mnie znajduje sie na scianie bocznej prawej i jakos do tej pory nigdy sie z tym nie spotkalam, zawsze slyszalam o scianie tylnej albo przedniej 🤔 Spotkalyscie sie z tym? W sumie nic mi doktorka nie mowila, ze cos nie tak.
 
reklama
W moim szpitalu mężowie nie mieli wejścia na oddział do sal. Dawałam radę sama. Łóżeczka są wysokie bardziej jak wózki więc nie trzeba się schylać. Ja wstawałam po 9 godzinach. Pierwszego przed wstaniem przynieśli mi, położyli na brzuchu i przystawili do cycka. Drugiego mogłam nakarmić dopiero jak wstałam bo był na innym piętrze niż ja (chodzilam co dwie godziny po schodach żeby go karmić, babki mnie podziwiały, ale to po prostu matczyny instynkt był silniejszy niż ból, a bolało bo potem się okazało że mnie źle zakleili). Pamiętaj, że z każdym wstaniem z łóżka powinno być coraz lżej, nie może boleć coraz bardziej, jeśli tak jest trzeba poinformowac pielęgniarkę. Położne przychodziły raz dziennie i pomagały tym które doznały szoku (że tak to ujmę) i nie chciały nawet próbować przewijać czy karmić samemu bo się bały. Ja sobie dawałam radę. Pierwszego karmiłam piersią samodzielnie i w zasadzie od początku a drugi dostawał cycka w dziub i jak się zassał to wpuszczalam malutka rureczka porcje mleka ze strzykawki (mleko w cyckach ruszyło mi w piątej dobie po CC). Mnie najbardziej wkurzał wenflon a nie można go było wyjąć aż do wypisu :/
Patent na szybkie funkcjonowanie po CC to zagryźć zęby i jak najszybciej wstać i się ciągle ruszać. A w trakcie leżenia dużo pić wody z butelki z takim sportowym dziubkiem. To chyba tyle :) jak coś mi się przypomni to będę pisać, może któraś bobas zaskoczy i wiedza o CC się jednak przyda ;)
Dzięki za odpowiedź, woda z dziubkiem ratuje zycie najlepiej ta z niekapkiem bo bez jest ciężko w momencie kiedy nie można jeszcze podnieść głowy, ja niestety miałam z tym zwykłym dziubkiem. Ze wstaniem w sumie nie miałam bardzo dużego problemu bo miałam duża motywację żeby zobaczyć synka bo leżał na neonatologii w inkubatorze ale fakt faktem pierwszy raz do synka zawiózł mnie mąż na wózku bo nie dałabym rady dostać się tam z kroplówką i cewnikiem do tego strasznie duszno tam było. Najbardziej obawiam się podnoszenia dziecka, tak samo długo miałam opory żeby położyć się na boku, ciągle się bałam że mi szwy puszcza bo straszono mnie że mogę się źle goić ze względu na sporą tkankę tłuszczową. Zszyli mnie na szczęście wręcz perfekcyjnie a zagoilam się bardzo szybko, gin miał problem żeby ściągnąć mi szwy bo zaczęły wrastać a poszłam jakoś w połowie czasu który mi wyznaczyli na ściągnięcie. Ja do poręczy łóżka przy nogach przywiązałam sobie bandaż i tak pomagałam sobie we wstawaniu bo mieliśmy łóżka obite skóra z których wszystko zjeżdżało i się ślizgało. Szacun za schody, ja miałam do pokonania tylko długość korytarza co robiłam w dość wolnym tempie. Patent z rureczka bardzo fajny. Ja na drugi dzień z rana po CC już miałam mleczko ale nie umiałam sobie go sama odciągnąć ręcznie 😔 zobaczymy czy tym razem też tak szybko ruszy.
 
Do góry