U mnie hormony chyba daja w kość od tygodnia becze z byle powodu nerwa mam strasznego codziennie czytam wasze posty ale nic mnie nie cieszy nie mysle jeszcze o lozeczkach ubraniach itp bo ciągle czuje niepokój czy wszystko bedzie dobrze nie umiem sie cieszyć juz idzie 14 tydzień A fiksuje coraz bardziej boje sie nadal powiedzieć rodzinie bo mysli ze cos bedzie nie tak. Jeszcze nie wiem co sie dzieje nie jem wiecej niz przed ciążą nawet mniej tak mi sie wydaje A kg leca do góry jak oszalał napompowana jestem jak balon aaaaaa to nie jest moj czas . W poniedziałek idę na wizytę moze sie troche uspokoje. Gratuluję dziewczyny udanych wizyt .
Znam ten stan...też się zmartwiam, boję się cieszyć ciążą..by nie zapeszyć. Może odetchnę jutro po prenetatalnych (mam nadzieję). W domu ciężkie z dni z chłopem, pogoda od paru dni do bani a to jeszcze bardziej nie nastraja tylko dołuje. Och te hormony....wczoraj ryczałam na filmie, a to nie był żaden wyciskacz łez.