reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2020

reklama
Hej dziewczyny ja juz po prentalnych. Wszystko ok. Mamy juz prawie 7cm i 84g, termin z 16 przesunal sie na 13 grudnia wiec tego bede sie trzymac :) co do plci, dowiem sie za miesiac na kolejnej wizycie bo dr powiedziala ze na tym etapie, latwo jest się pomylic. Wklejam fotki, moze ktoras z Was wyczyta kto tam siedzi :)
Gratuluję udanej wizyty[emoji6] , co do płci to nie znam się hehe [emoji86][emoji85]
 
My bysmy najchetniej nie chrzcili, bo slubu koscielnego tez nie mielismy tylko cywila, ale co kraj to obyczaj, a my niestety żyjemy w kraju katolickim i chcemy zwyczajnie uniknąć problemów pt. etyka, wyśmiewane przez dzieci ze a bo na religię nie chodzi itd... jak podrośnie to i tak wybierze swoją drogę duchową lub bedzie agnostykiem jak mamusia i tatuś :)
My zrobiliśmy tak właśnie.
Ochrzciliśmy obu i potem ze względów społecznych również dzieci poszły do pierwszej komunii - te prezenty [emoji6] ogólnie fajne imprezy to były [emoji16]
I chłopakom tak się spodobało, że zostali ministrantami - teraz są lektorami i nadal co niedzielę o 7.30 lecą do kościoła (mieli 2 miechy przerwy przez pandemię...)
Starszy traktuje to jako taki wolontariat, pracę, obowiązek... młodszy bardziej uduchowiony i próbuje łączyć wiarę ze swoim stricte naukowym podejściem do życia [emoji16]

My oczywiście nadal do kościoła nie chodzimy...ja już od 27 lat... Czasami jak coś ważnego dla chłopaków jest tam...to idę ja...i nagrywam dla męża [emoji81]
Tak było jak po raz pierwszy czytali jako lektorzy - proboszcz spojrzał na mnie krzywo, że jak burak jakiś nagrywam na jego mszy [emoji6] to do niego pomachalam i całkiem go tym zbilam z tropu [emoji1787][emoji81]

W zeszłym roku mój starszy syn zdecydował, że chce być bierzmowany - i to był ostatni raz co w tym przybytku stopę postawiłam [emoji6]

I pomimo tej calej historii - żaden nie uczęszcza na religię [emoji16]
Stwierdzili, że są już za duzi na głupoty, które tam są przekazywane [emoji106]

Żeby było śmieszniej - katechetka jak się dowiedziała, że są lektorami a zrezygnowali z lekcji religii postanowiła zadzwonić do proboszcza na skargę [emoji16]
To tylko utwierdziło nas wszystkich w przekonaniu, że faktycznie lepiej niech na religię nie chodzą [emoji13]

Boszeeee jaka ja dzisiaj gaduła jestem...

Konkludując: na pewno trzecie dziecko ochrzcimy i poślemy do przyjęcia. Reszta należy do niego...niej?
 
No ale to kilka lat już minelo chyba?

A i jeszcze pare minie zanim pójdą bąble do szkoły.
Różnie bywa... Chyba zależnie od tego gdzie się mieszka. W malych miasteczkach to wytykanie palcami na porządku dziennym...w dużych miastach już tak się ludzie nie zajmują innymi ludźmi.

Pamiętam, że jak młodszy chodził do podstawówki... już nie pamiętam która klasa...to miał jedną (1!) koleżankę, która chodziła na etykę. W ogóle była jedyna z rocznika...problem był nawet z samą lekcją etyki...bo 1.
A dzieciaki może nie tyle nie dawały jej spokoju co Ona sama się tak czuła wykluczona (religia w środku dnia 2h i musiała siedzieć w swietlicy), że ubłagała mamę żeby ta pozwoliła jej chodzić na religię...
I po jednym semestrze etyki zaczęła chodzić na religię. Święta się od tego nie zrobiła a czuła się lepiej w grupie.

Wiec serio to zależy od sytuacji [emoji4]

A małe miasteczka to nadal taki zaścianek trochę [emoji6]
 
Jestem już po! Trochę długo trwało bo dzidzia nie chciała współpracować i pani doktor musiała się namęczyć żeby zmierzyć wszystkie parametry. Skończyło się na tym ze miałam usg i przez brzuch i przezpochwowe, trwało to wszystko z 40 min bo maluszek nie chciał się obracać. Ale wszystko dobrze!!!! [emoji16] Mamy całe 6 cm szczęścia! Ryzyko wad niskie, czekam jeszcze na wyniki pappa. No i najprawdopodobniej dziewczynka tak jak czułam od początku! [emoji3590] Tak się cieszę!!! Termin nam się zmienił z 22.12 na 18.12 wiec mamy dziś 12+3 [emoji16]
Gratulacje [emoji4] świetne zdjęcie córeczki [emoji3590]

A mnie te kręgosłupy najbardziej rozczulają...cholera wie dlaczego [emoji81]
 
A ja Wam powiem...że kiedyś inaczej spoglądałam na Kościół...ale zmiana nastąpiła jak się rozwiodłam z mężem i ksiądz mnie namawiał, bym spróbowała unieważnić kościelny. Po roku i 3 miesiacach dostałam unieważnienie. Parnter nie miał ślubu kościlenego, ja uniewaznienie czyli generalnie wystartowalismy z czystą kartą ;) Po paru miesiącach mialam zostać mamą chrzestną i wiecie co? Ten sam ksiadz, który mnie namawiał na zlożenie papierów, który zrobił pogrzeb mojej córce..odmówił mi ...Jak to stwierdził, żyję w grzechu. I nawet nie mam co przystępować do spowiedzi bo i tak rozgrzeszenia nie dostanę ( a co dopiero do komunii).
 
Różnie bywa... Chyba zależnie od tego gdzie się mieszka. W malych miasteczkach to wytykanie palcami na porządku dziennym...w dużych miastach już tak się ludzie nie zajmują innymi ludźmi.

Pamiętam, że jak młodszy chodził do podstawówki... już nie pamiętam która klasa...to miał jedną (1!) koleżankę, która chodziła na etykę. W ogóle była jedyna z rocznika...problem był nawet z samą lekcją etyki...bo 1.
A dzieciaki może nie tyle nie dawały jej spokoju co Ona sama się tak czuła wykluczona (religia w środku dnia 2h i musiała siedzieć w swietlicy), że ubłagała mamę żeby ta pozwoliła jej chodzić na religię...
I po jednym semestrze etyki zaczęła chodzić na religię. Święta się od tego nie zrobiła a czuła się lepiej w grupie.

Wiec serio to zależy od sytuacji [emoji4]

A małe miasteczka to nadal taki zaścianek trochę [emoji6]
Może i tak. Jak dziecko będzie się upierało, ze chce na religie to przecież mu nie zabronię.
Ale na zapas chrzcić nie będę, jak coś zawsze się zdąży ;)

Ja nikogo nie namawiam ale sama po prostu nie widzę sensu w wysyłaniu dziecka na religie skoro my jesteśmy niewierzący.

Ale ja w ogóle nie mam problemu z życiem pod prąd, zawsze byłam rebeliantką 😂
 
A ja Wam powiem...że kiedyś inaczej spoglądałam na Kościół...ale zmiana nastąpiła jak się rozwiodłam z mężem i ksiądz mnie namawiał, bym spróbowała unieważnić kościelny. Po roku i 3 miesiacach dostałam unieważnienie. Parnter nie miał ślubu kościlenego, ja uniewaznienie czyli generalnie wystartowalismy z czystą kartą ;) Po paru miesiącach mialam zostać mamą chrzestną i wiecie co? Ten sam ksiadz, który mnie namawiał na zlożenie papierów, który zrobił pogrzeb mojej córce..odmówił mi ...Jak to stwierdził, żyję w grzechu. I nawet nie mam co przystępować do spowiedzi bo i tak rozgrzeszenia nie dostanę ( a co dopiero do komunii).
No różni są księża... Ale faktycznie skoro masz unieważniony kościelny...to może sam się nie zna na prawie kanonicznym...na to wygląda [emoji849]

Jakbyś chciała to spokojnie z kurii byś dostała zaświadczenie jakieś czy coś.

Ale rozumiem, że się odechciewa...

Ja to jestem zło wcielone... Jestem chrzestną trójki dzieci i tylko raz u spowiedzi byłam (bo była wymagana pieczątka, że się wypowiadałam). To poszłam...trzy dyżurne grzechy, na końcu uroczyste: kłamałam...i po sprawie...[emoji13]
Ale nie bierzcie przykładu ze mnie...tak się nie powinno robić [emoji6]
 
reklama
Do góry