reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2020

reklama
Cześć dziewczyny, nie nadążam za postami :) może dlatego że nie najlepsze dni miałam ostatnio. Nie będę się użalać, tylko tak w skrócie: mdłości się nasiliły... i jak tylko lepiej się czuję to korzystam z okazji i wychodzę na spacery. Czy którąś z Was bolą jakby nerki?? ja od dwóch dni mam takie dziwne wrażenie że coś mnie tam z tyłu boli, szczególnie gdy długo leże, a niestety przez ostatnie dni żeby cokolwiek przetrawić muszę się położyć.. Mam tyłozgięcie ponoć takie fest i tak gdybam że może to coś powiązane...
Wiem, że może pobolewac jak rwa kulszowa...albo trochę jak zapalenie korzonków. Jak leżysz na boku to pod ten bolacy bok, poldupek podłóż sobie od tyłu poduszeczkę. Zeby tam się mięśnie nie napinaly. Mi pomagało.
 
Ale mialam dzisiaj nerwow szkoda gadac myslalam ze umre ze stresu po prostu. Oskarżyli mnie o plagiat pracy licencjackiej bo dopuazczalna ilosc to 30% a mi zekomo wyszlo 35% ryczalam juz tlumaczylam im ze to nie prawda ze sama pisalam po czym promotor mi czyta "moja prace" ale ja nie moglam niczego takiego znalezc co czytal i mowi ze slowo w slowo zerżniete od kogos tam z uczelni ale ok nie moglam znalezc a on nie chcial sluchac wytlumaczen. Przeszlismy do analizy wykresow (ankiety rozdawalam w 2 szkolach, potem sumowalam i SAMA robilam wykresy) po czym promotor mi mowi ze slowo w slowo 100% kopia i ze NAWET MI SIE NIE CHCIALO SLOWA ZMIENIC zeby nie bylo tak samo. Ja mowie ze nie wiem o czym on kompletnie mowi ze robilam to sama, od nikogo nie skopiowalam a on do mnie ze mam dzwonic do dziekanatu ze nie zaliczam i rozpoczyna sie procedura antyplagiatowa i 3 lata studiow w dupe. Zaczelam ryczec i sie okropnie stresowac bylo mi slabo az, zadzwonilam do kolezanki wyplakalam sie ze nie jestem winna po czym do dziekanatu i mowie ze promotor odzucil moja prace i nie wiem co jest grane a oni do mnie ze spokojnie im powiedzial ze moge poprawic. CO SIE OKAZALO. Nikt mi nie powiedzial ze nie wysyla sie kilku ze stron bo je ma kazdy i zawsze sie podkresla, podkresla sie tez zawsze bibliografia, spis tresci i wykresy bo je tez ma kazdy z tg samego programu i mowi ze to dodalo mi z 10% do plagiatu...ja mowie super ale dalej sobie nie przypominam zebum cos skopiowala. Powiedzieli mi od kogo kopia niby, zdobylam ta prace i jeszcze babka z dziekanatu wyslala mi to co mam zekomo poprawic. Mysle sobie no dobra to poprawie patrze w email a to nie moja praca tylko slowo w slowo autorki NIE MOJE. Wiec dlatego wyszlo jako plagiat bo to nie z mojej pracy z tym ze uzywalam tych samych cytatow ale one nie sa wazne bo sie nie podkreslaja. Wyszlo na to ze im program pofixował i zmienil tresc mojej pracy. Tyle nerwow, stresu, tlumaczenia sie i placzu jak sie okazalo nie z mojej winy. A chcieli mnie oskarzyc o kradzez komus pracy!!! Czemu ja mam akurat takiego pecha... promotor sie na mnie darł a ja nie bylam nic winna 😭😭😭 tak sie boje ze zaszkodzilam tym maluszkowi. Chcieli mnie ze szkoly wyrzucic za BŁĄD PROGRAMU ANTYPLAGIATOWEGO...w oczach juz mialam samobojstwo tak sie okropnie zalamalam, nikt mi nie wierzyl "bo program nie klamie" dalej mam lzy w oczach. Jak czlowiek ma wyjsc z nerwicy, nie denerwowac sie jak o cos takiego oskarżają jak sie okazuje nieslusznie zupelnie 😭
 
Ale mialam dzisiaj nerwow szkoda gadac myslalam ze umre ze stresu po prostu. Oskarżyli mnie o plagiat pracy licencjackiej bo dopuazczalna ilosc to 30% a mi zekomo wyszlo 35% ryczalam juz tlumaczylam im ze to nie prawda ze sama pisalam po czym promotor mi czyta "moja prace" ale ja nie moglam niczego takiego znalezc co czytal i mowi ze slowo w slowo zerżniete od kogos tam z uczelni ale ok nie moglam znalezc a on nie chcial sluchac wytlumaczen. Przeszlismy do analizy wykresow (ankiety rozdawalam w 2 szkolach, potem sumowalam i SAMA robilam wykresy) po czym promotor mi mowi ze slowo w slowo 100% kopia i ze NAWET MI SIE NIE CHCIALO SLOWA ZMIENIC zeby nie bylo tak samo. Ja mowie ze nie wiem o czym on kompletnie mowi ze robilam to sama, od nikogo nie skopiowalam a on do mnie ze mam dzwonic do dziekanatu ze nie zaliczam i rozpoczyna sie procedura antyplagiatowa i 3 lata studiow w dupe. Zaczelam ryczec i sie okropnie stresowac bylo mi slabo az, zadzwonilam do kolezanki wyplakalam sie ze nie jestem winna po czym do dziekanatu i mowie ze promotor odzucil moja prace i nie wiem co jest grane a oni do mnie ze spokojnie im powiedzial ze moge poprawic. CO SIE OKAZALO. Nikt mi nie powiedzial ze nie wysyla sie kilku ze stron bo je ma kazdy i zawsze sie podkresla, podkresla sie tez zawsze bibliografia, spis tresci i wykresy bo je tez ma kazdy z tg samego programu i mowi ze to dodalo mi z 10% do plagiatu...ja mowie super ale dalej sobie nie przypominam zebum cos skopiowala. Powiedzieli mi od kogo kopia niby, zdobylam ta prace i jeszcze babka z dziekanatu wyslala mi to co mam zekomo poprawic. Mysle sobie no dobra to poprawie patrze w email a to nie moja praca tylko slowo w slowo autorki NIE MOJE. Wiec dlatego wyszlo jako plagiat bo to nie z mojej pracy z tym ze uzywalam tych samych cytatow ale one nie sa wazne bo sie nie podkreslaja. Wyszlo na to ze im program pofixował i zmienil tresc mojej pracy. Tyle nerwow, stresu, tlumaczenia sie i placzu jak sie okazalo nie z mojej winy. A chcieli mnie oskarzyc o kradzez komus pracy!!! Czemu ja mam akurat takiego pecha... promotor sie na mnie darł a ja nie bylam nic winna [emoji24][emoji24][emoji24] tak sie boje ze zaszkodzilam tym maluszkowi. Chcieli mnie ze szkoly wyrzucic za BŁĄD PROGRAMU ANTYPLAGIATOWEGO...w oczach juz mialam samobojstwo tak sie okropnie zalamalam, nikt mi nie wierzyl "bo program nie klamie" dalej mam lzy w oczach. Jak czlowiek ma wyjsc z nerwicy, nie denerwowac sie jak o cos takiego oskarżają jak sie okazuje nieslusznie zupelnie [emoji24]
Bardzo mi przykro kochana. I takie nerwy jeszcze teraz. Dobrze, że zadzwoniłaś do dziekanatu i się wyjaśniło. Teraz już nie myśl za dużo, zaparz meliske i się poloz. Staraj się wyciszyc i zasnąć. Na pewno będzie dobrze, jeszcze niestety nie raz się w ciąży zdenerwujesz. Weź parę glebszysz wdechow i powoli wypuszczaj powietrze.
Będzie dobrze. To tylko pomyłka byla. Nie warta Twoich nerwów teraz.

Postaraj się wyciszyć...
 
Bardzo mi przykro kochana. I takie nerwy jeszcze teraz. Dobrze, że zadzwoniłaś do dziekanatu i się wyjaśniło. Teraz już nie myśl za dużo, zaparz meliske i się poloz. Staraj się wyciszyc i zasnąć. Na pewno będzie dobrze, jeszcze niestety nie raz się w ciąży zdenerwujesz. Weź parę glebszysz wdechow i powoli wypuszczaj powietrze.
Będzie dobrze. To tylko pomyłka byla. Nie warta Twoich nerwów teraz.

Postaraj się wyciszyć...
Tylko pomylka a ja juz naprawde mialam wizje zeby ze soba skonczyc bo te studia sa dla mnie pasją, i są bardzo ważne a promotor do mnie sie darł wręcz ze bede nusiala rok powtarzac, ze komus ukradlam 😭 okropne uczucie pomylka glupiego programu a tak moze komus prawie zycie zniszczyc.
 
Tylko pomylka a ja juz naprawde mialam wizje zeby ze soba skonczyc bo te studia sa dla mnie pasją, i są bardzo ważne a promotor do mnie sie darł wręcz ze bede nusiala rok powtarzac, ze komus ukradlam 😭 okropne uczucie pomylka glupiego programu a tak moze komus prawie zycie zniszczyc.
Spokojnie, naprawdę nie możesz od razu myslec zeby że sobą skończyć. Niedługo urodzi Ci się dzidziuś I jeszcze nie raz będziesz miała dużo stresu. Staraj się myslec pozytywnie. Zresztą skoro nic złego nie zrobiłaś to zamiast karać siebie, starać się to wyjaśnić. Ja np nie pozwoliłaby się gościowi na mnie wytrzasac. Powiedzialabym spokojnie że chce zobaczyć ta pracę i zeby się nie dał bo jesteś w ciazy I nie możesz się denerwować.
Wiem że mogło być Ci ciezko.. mnie kiedyś w 1 ciąży oskarżono o kradzież.. I też płakałam itd.. Ale stwierdziłam że najwyżej pracy odejdę bo nie pozwolę się niesłusznie oskarżać.

Głowa do góry, odpocznij i nie myśl o tym.
 
Ale mialam dzisiaj nerwow szkoda gadac myslalam ze umre ze stresu po prostu. Oskarżyli mnie o plagiat pracy licencjackiej bo dopuazczalna ilosc to 30% a mi zekomo wyszlo 35% ryczalam juz tlumaczylam im ze to nie prawda ze sama pisalam po czym promotor mi czyta "moja prace" ale ja nie moglam niczego takiego znalezc co czytal i mowi ze slowo w slowo zerżniete od kogos tam z uczelni ale ok nie moglam znalezc a on nie chcial sluchac wytlumaczen. Przeszlismy do analizy wykresow (ankiety rozdawalam w 2 szkolach, potem sumowalam i SAMA robilam wykresy) po czym promotor mi mowi ze slowo w slowo 100% kopia i ze NAWET MI SIE NIE CHCIALO SLOWA ZMIENIC zeby nie bylo tak samo. Ja mowie ze nie wiem o czym on kompletnie mowi ze robilam to sama, od nikogo nie skopiowalam a on do mnie ze mam dzwonic do dziekanatu ze nie zaliczam i rozpoczyna sie procedura antyplagiatowa i 3 lata studiow w dupe. Zaczelam ryczec i sie okropnie stresowac bylo mi slabo az, zadzwonilam do kolezanki wyplakalam sie ze nie jestem winna po czym do dziekanatu i mowie ze promotor odzucil moja prace i nie wiem co jest grane a oni do mnie ze spokojnie im powiedzial ze moge poprawic. CO SIE OKAZALO. Nikt mi nie powiedzial ze nie wysyla sie kilku ze stron bo je ma kazdy i zawsze sie podkresla, podkresla sie tez zawsze bibliografia, spis tresci i wykresy bo je tez ma kazdy z tg samego programu i mowi ze to dodalo mi z 10% do plagiatu...ja mowie super ale dalej sobie nie przypominam zebum cos skopiowala. Powiedzieli mi od kogo kopia niby, zdobylam ta prace i jeszcze babka z dziekanatu wyslala mi to co mam zekomo poprawic. Mysle sobie no dobra to poprawie patrze w email a to nie moja praca tylko slowo w slowo autorki NIE MOJE. Wiec dlatego wyszlo jako plagiat bo to nie z mojej pracy z tym ze uzywalam tych samych cytatow ale one nie sa wazne bo sie nie podkreslaja. Wyszlo na to ze im program pofixował i zmienil tresc mojej pracy. Tyle nerwow, stresu, tlumaczenia sie i placzu jak sie okazalo nie z mojej winy. A chcieli mnie oskarzyc o kradzez komus pracy!!! Czemu ja mam akurat takiego pecha... promotor sie na mnie darł a ja nie bylam nic winna 😭😭😭 tak sie boje ze zaszkodzilam tym maluszkowi. Chcieli mnie ze szkoly wyrzucic za BŁĄD PROGRAMU ANTYPLAGIATOWEGO...w oczach juz mialam samobojstwo tak sie okropnie zalamalam, nikt mi nie wierzyl "bo program nie klamie" dalej mam lzy w oczach. Jak czlowiek ma wyjsc z nerwicy, nie denerwowac sie jak o cos takiego oskarżają jak sie okazuje nieslusznie zupelnie 😭
A ja jestem zaskoczona, że promotor Cię tak potraktował. Ja zarówno przy pracy inżynierskiej jak i magisterskiej można powiedzieć, że traktowałam promotora wręcz jak ojca i on by stanął po mojej stronie nawet jeśli wyszłoby 90% plagiatu 😂 Ale może taki kontakt z promotorem wygląda inaczej jak się ma studia zaoczne i innego typu niż polibuda;)
Najważniejsze, że wszystko jest ok :) Kiedy obrona?
 
Kochana a nie masz możliwości iść wcześniej jak tak bardzo się denerwujesz? Taki stres też może szkodzic ciąży a wiem, że ciężko się Tobie nie stresowac po poprzedniej ciąży zatrzymanej.

@niemandin dobrze, że udało się załatwić ta luteinę bo takie nagłe odstawianie chyba nie byłoby dobre.


Super wiadomości 😍 duża już tą Twoja dzidzia 🥰


Niestety ta tabletka z rana wypływa mi nawet o 20 jak idę do wc więc lekarka na bank zauważy. Tymi bakteriami w moczu to się aż tak bardzo nie stresuje. Bardziej za wysokim cukrem. Jaka bierzesz witaminę c?


Ja jeszcze nie slyszalam. Tylko widzialam. Mój lekarz jest przeciwny słuchaniu serduszka na wczesnym etapie ciąży.


Powiem Ci wieczorem co mi lekarka powie bo też mam glukozę ponad normę. Obstawiam wcześniejszą krzywa.


Co do krwiaka to dostałaś jakieś zalecenia? Często lekarze każą leżeć/odpoczywać jak najwiecej. Oby szybko się wchłonął. Super, że słyszałaś już bicie serduszka 🥰


Jest obowiązkowa ale na późniejszym etapie ciąży.
Dzięki :) co do krwiaka dostałam zalecenie właśnie zwiększenia dawki luteiny do 300/dzień (a teraz biorę 200 już a to są cztery tabletki dziennie), odpoczynek i zakaz seksu. Umówiłam się na teleporade jutro i poproszę o dopochwową luteinę w takiej dawce bo nie zdzierżę jeszcze więcej tabletek pod język. Ten krwiak jest większy niż dzidzia :( martwi mnie to :( nigdy wcześniej nie miałam krwiaka.
 
Przyszedl mi dzisiaj ten detektor tetna i go probowalam, ale poki co nie moglam znalezc, cos mi tam skakalo miedzy 70 a 140 ale nie moglam wylapac dzwieku serduszka. U mnie dzis 9+4. Mysle, ze moze byc ciezko wylapac cos przez moj tluszczyk 😉
 
reklama
@Piernik98 Spokojnie, najważniejsze że się wyjaśniło, to nie była Twoja wina i nie mogłaś mieć na to wpływu. Swoją drogą uważam , że to jest wysoce niestosowne że promotor na Ciebie krzyczal, powinien Cię za to przeprosić.
Ja dzisiaj też się stresu najadłam , bank mi napisał że nie dostarczyłam dokumentów (które wysłałam już 1,5 miesiąca temu) i że mi podwyższa ratę. Oczywiście na infolinii nie szło się dogadać ani tego wyjaśnić. Więc musiałam po wizycie pojechać do placówki, na szczęście otwarta i przedkładać im wszystko co powinni już mieć. Mam czekać teraz jeszcze tydzień na potwierdzenie czy wszystko jest okej i zweryfikowane. Eh. Też się nadenerwowalam co nie miara.
 
Do góry