reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2019

A to bardzo ciekawy temat :D chętnie poszłabym z mężem ale nie wiem, czy na pierwszej wizycie na NFZ robią iść w ogóle :/ A żeby siedział że mną na wizycie na której lekarz mi tylko zleci badania to bez sensu :D
A jaki macie stosunek do faceta na porodowce? Polecacie czy odradzacie? Mój mąż to zbladł jak mu oznajmiłam, że chyba będzie musiał iść i nie wiem czy nie będzie mnie denerwował :p
Mój przy pierwszym nie chciał być ale nie mógł wysiedziec na korytarze później stwierdził że wyjdzie na finał bo jak zobaczył że mam wredna położna to wolał mnie nie zostawiać no i co i był do końca przy 2 i 3 nawet już nie pytalam bo wiedziałam że nie odpuści
 
reklama
Z tym sikaniem nie śpiesz się, w nocy naprawdę ciężko jest wstać do łazienki hihi :) pij dużo wody i napewno zaczniesz i poczujesz te uroki :)
Nasi rodzice już wiedzą, bo potrzebowałam konsultacji z nimi w pewnych kwestiach. Poza tym też nikt nie wie, chcemy na święta powiedzieć, ale zobaczę co będzie na wizycie w piątek. Chciałabym już zobaczyć serduszka. To jest moja druga ciąża, pierwsza straciłam we wrześniu zeszłego roku, dziecko przestało się rozwijać... po pół roku się udało i wierzę, że teraz będzie dobrze!Zalegam ciągle na kanapie, ziewam, brak apetytu na cokolwiek ( schudłam ponad 1kg w tydzien), ciągle czuje ssanie w żołądku i czasem bolą piersi bo zrobiły się ciut twardsze. Poza tym wszystko w normie :) A Ty jak się czujesz? Masz jakieś objawy?

Jeśli chodzi o mnie, to senność mi trochę przeszła, najbardziej doskwiera mi bardzo szybkie męczenie się i naprzemienne kłucie jajników. Co do apetytu to mam wszystko raczej normalnie, zapachy czuję trochę bardziej niż zawsze, ale nie tak żeby mi jakoś przeszkadzały. Tak samo czuje ciągłe ssanie w żołądku, początkowo na każde to uczucie jadłam coś, ale uznałam że będę troche oszukiwać i pić wodę wtedy zamiast jeść,żeby tak ciągle do jedzenia nie sięgać. Nie ważyłam się ale po wyglądzie raczej waga jest taka sama. Czuje tylko
jakbym miała nadęty brzuch. Co do piersi to około 5 tygodnia miałam najgorzej bo mnie bolały a sutki wręcz piekły, szczypały, były całe czerwone pomimo tego że ich nie dotykałam. Teraz piersi są okej.
W styczniu odstawiłam antykoncepcje, próbowaliśmy krótko jak widać ale skutecznie :)
Bardzo mi przykro że poroniłaś we wrześniu, ale wydaje mi się, że teraz te dwa pęcherzyki które zobaczyłaś są wynagrodzeniem i prezentem po tym czego wtedy doświadczyłaś. Dwa szczęścia na raz :)
Moje objawy wydaje mi się, że są bardzo lajtowe jak na to co się naczytałam, co niektóre dziewczyny przechodzą.. :p
 
Jeśli chodzi o mnie, to nie miałam większego parcia, żeby szedł że mną na wizytę, jednak wtedy bardzo się przydał bo o własnych siłach nie wyszlabym z gabinetu... teraz sam ciągle powtarza,że będzie że mną zawsze chodził, nawet jak ma czekac pod drzwiami, ale usg tez chce oglądać na żywo. Jest bardzo dumny, w końcu bliźniaki :D

A co to znaczy że o własnych siłach nie wyszłabyś z gabinetu?? :oops:

edit. a przepraszam... dopiero teraz zajarzyłam :(
 
Ostatnia edycja:
A to bardzo ciekawy temat :D chętnie poszłabym z mężem ale nie wiem, czy na pierwszej wizycie na NFZ robią iść w ogóle :/ A żeby siedział że mną na wizycie na której lekarz mi tylko zleci badania to bez sensu :D
A jaki macie stosunek do faceta na porodowce? Polecacie czy odradzacie? Mój mąż to zbladł jak mu oznajmiłam, że chyba będzie musiał iść i nie wiem czy nie będzie mnie denerwował :p

Ja jeszcze nie wiem jakie ja mam podejście do porodówki bo to pierwsza ciąża (i to dopiero sam poczatek), ale moja siostra urodziła teraz w niedziele i mąż z nią był :) gdy tylko zaczęli chodzić do szkoły rodzenia to powiedzieli że do szkoły razem i poród razem! :) tak tez się stało, przeszczęśliwi oboje i nic a nic nie żałują tej decyzji, nam też to polecają :)
 
Jeśli chodzi o mnie, to senność mi trochę przeszła, najbardziej doskwiera mi bardzo szybkie męczenie się i naprzemienne kłucie jajników. Co do apetytu to mam wszystko raczej normalnie, zapachy czuję trochę bardziej niż zawsze, ale nie tak żeby mi jakoś przeszkadzały. Tak samo czuje ciągłe ssanie w żołądku, początkowo na każde to uczucie jadłam coś, ale uznałam że będę troche oszukiwać i pić wodę wtedy zamiast jeść,żeby tak ciągle do jedzenia nie sięgać. Nie ważyłam się ale po wyglądzie raczej waga jest taka sama. Czuje tylko
jakbym miała nadęty brzuch. Co do piersi to około 5 tygodnia miałam najgorzej bo mnie bolały a sutki wręcz piekły, szczypały, były całe czerwone pomimo tego że ich nie dotykałam. Teraz piersi są okej.
W styczniu odstawiłam antykoncepcje, próbowaliśmy krótko jak widać ale skutecznie :)
Bardzo mi przykro że poroniłaś we wrześniu, ale wydaje mi się, że teraz te dwa pęcherzyki które zobaczyłaś są wynagrodzeniem i prezentem po tym czego wtedy doświadczyłaś. Dwa szczęścia na raz :)
Moje objawy wydaje mi się, że są bardzo lajtowe jak na to co się naczytałam, co niektóre dziewczyny przechodzą.. :p

Ja też jak czytam jak niektóre dziewczyny się męczą, mdłości itp to aż ciężko mi uwierzyć, bo ja tak samo elegancko póki co. Ale pewnie z czasem małe tasiemce dadzą o sobie znać :D też uważam, że wraca do nas Aniołek i to z podwójną siłą :)
 
A co to znaczy że o własnych siłach nie wyszłabyś z gabinetu?? :oops:

edit. a przepraszam... dopiero teraz zajarzyłam :(

Nie szkodzi ;) Nie wyszlabym, bo jak usłyszałam, że to koniec to swiat mi się zawalił i wtedy mąż okazał się najlepszym wsparciem... :) dlatego teraz sam się już upiera, że na każdą wizytę będzie że mną chodził :) polecam !
 
Nie szkodzi ;) Nie wyszlabym, bo jak usłyszałam, że to koniec to swiat mi się zawalił i wtedy mąż okazał się najlepszym wsparciem... :) dlatego teraz sam się już upiera, że na każdą wizytę będzie że mną chodził :) polecam !

Dzisiaj o 16 trzymaj za Nas kciuki :) mam nadzieję, że ujrzymy jakąś małą kropeczkę zwiastującą nowe życie i już grudniowe święta spędzimy 2+1 :D
 
reklama
Do góry