Wiecie co kobietki? To moja pierwsza ciąża, ale jak wchodzę na forum i znowu czytam ,,tematy poronienia,, (nie tego co było, ale tego CO MOZR BYĆ) to naprawdę cała radość opada...
Nie zrozumcie mnie zle. Bo ja tez się boje zwłaszcza ze choruje na ta bialaczke i u mnie to już w ogóle może być bardzo różnie ,ale ile można pisać o poronieniu i ,,zarażać,, tym pozostaje osoby.
Rozumiem ból po stratach ale to nie oznacza zaraz, ze kolejna ciaza także brdzie stracona.
Więcej optymizmu bo to naprawdę można się ,,do grobu,, wpędzić.
Wspierajmy się i myślmy pozytywnie , wtedy naprawdę jest o wiele łatwiej.
Mam nadzieje, ze odbiór będzie poprawny , a nie negatywny bo nie taki jest cel mojej wiadomości.
PS. Słabnące objawy NIE ŚWIADCZĄ o tym, ze ciaza się nie rozwija.
Wiadomość z pierwszej ręki, bo obok mnie siedzi koleżanka która jest ginekologiem.
To ze u kogoś, oznaczało to, ze ciaza się nie rozwinęła, nie oznacza ze u każdej następnej będzie tak samo. [emoji173]️
Głowa i uszka do góry, a złe myśli do kosza !!!